11 tys. zł za ogrzanie 50-metrowego mieszkania. Problem z rozliczaniem ciepła w blokach

9 godzin temu
Zdjęcie: Kaloryfer (autor: pixabay)


Nawet 11 tys. zł za ogrzanie 50-metrowego mieszkania w Warszawie. O problemie z rozliczaniem ciepła w mieszkaniach w blokach rozmawialiśmy w „Popołudniu RDC”.

- Mieliśmy i 11 tysięcy do zapłaty, i 4 tysiące do zapłaty. To są mieszkania nie przekraczające powierzchni 50 metrów. Natomiast zaczęliśmy sobie analizować, czy to są adekwatne koszty czy nie. Średni koszt jest około 5 złotych za metr kwadratowy powierzchni i roczne koszty nie powinny przekraczać 3 tysięcy złotych - przyznała w Polskim Radiu RDC Barbara Różewska, prezes Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Tymczasem opłaty, które wynikają z podzielników ciepła, są niezrozumiałe i dla wielu lokatorów nie do opłacenia.

- Mieliśmy do zapłacenia 11 tysięcy złotych za ogrzanie mieszkania w okresie grzewczym w mieszkaniach nieprzekraczających 50 metrów kwadratowych. Ja nie umiem wytłumaczyć, nie umiem. Jest to nieuczciwe, ale i tak trzeba tę kwotę wyegzekwować. Co możemy, to rozkładamy na raty - mówiła Różewska.

Zakręcają grzejniki i korzystają z ciepła z pionów

Ten problem jest w starych blokach - to tam mieszkają tak zwane wampiry energetyczne - mówiła nam prezes spółdzielni.

- To dotyczy budynków wielorodzinnych z rozprowadzeniem pionowym, gdzie dotychczas nie było przez wiele lat podzielników kosztów, a zostaliśmy przymuszeni choćby dyrektywami unijnymi, iż powinniśmy zamontować te podzielniki kosztów. No i spowodowały, iż o ile następuje rozliczanie, to faktycznie jeden mieszkaniec korzysta z tego ciepła, a drugi potrafi zakręcić grzejniki i korzystać z ciepła z pionów - wskazała.

Spółdzielnie mają problem z lokatorami, którzy nie ogrzewają swoich mieszkań.

- I w tym momencie można nie odkręcać grzejników, płacić do spółdzielni bądź do wspólnoty koszty, jakie przypadają na lokal i mieć oszczędności. A sąsiad, który chciał mieć normalną temperaturę, okazuje się, iż ma przez cały czas normalną temperaturę, ale wskaźniki na tym podzielniku wykazują bardzo duże zużycie - opowiadała.

Specjalne termozawory w Siedlcach

Stąd w niektórych spółdzielniach - np w Siedlcach - będą specjalne termozawory- mają przeciwdziałać oszczędzaniu i „kradzieży” ciepła od sąsiadów. Dostosują temperaturę do wymaganej przepisami. Zgodnie z nimi, w lokalach powinno być nie mniej niż 20 stopni Celsjusza, a w łazienkach - choćby 24.

- Zawory i tak uruchamiają grzejniki, gdy wyczują spadek temperatury poniżej 16 stopni. Znaczenie ma także termomodernizacja budynków - przyznaje prezes Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej Michał Golik. - W tej chwili mamy termomodernizację w Siedlcach zakończoną. Natomiast mamy jeszcze oczywiście budynki, które nie spełniają tak zwanego wymogu energetycznego o przepływie, gdzie są te współczynniki jeszcze nie gwarantujące 0,2, a dużo wyższe, ale tu już indywidualnie od mieszkańców, o ile wystąpią o termomodernizację, to będziemy to realizować - tłumaczy.

To m. in. stare bloki z wielkiej płyty przy ul. Kiepury, gdzie termomodernizacja była wykonywana dawno i nie spełnia już obecnych norm.

- Tu już po prostu będziemy namawiać oczywiście mieszkańców, żeby podjęli, iż tak powiem, trud tej termomodernizacji już adekwatnej, czyli prawidłowo, zgodnie z wszystkimi normami energetycznymi w tym zakresie. Natomiast nie będziemy, iż tak powiem, prowadzić tego tak ex cathedra, prawda, iż to trzeba zrobić - mówi.

Za nieogrzewanie mieszkania - grozi mandat w wysokości choćby 500 zł.

Idź do oryginalnego materiału