Ksiądz Stefan Staniec pochodził z Tymbarku, a dokładniej z domu przy tymbarskim Rynku. Urodził się 2.sierpnia 1948 roku. Mama Maria, Tato Antoni, który zmarł w 1957 roku, czyli gdy Stefek miał 9 lat, a młodsza siostra Bożena sześć miesięcy. Jego rodzeństwo to: brat Czesław oraz dwie siostry: Annę (po mężu Niedojad, która tragicznie zginęła w 2001 roku) oraz Bogumiłę (imię „urzędowe”, gdyż używane jest Bożena).
Jak zapamiętała Go rodzina i sąsiedzi, to już jako chłopiec „sprawował msze” w rodzinnym domu, a obecni śpiewali, „chodzili w procesji” itp. Często biegał do księży na plebanię, był ministrantem.
Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Limanowej. Dalszą edukację rozpoczął w tarnowskim seminarium. Niestety były to lata, kiedy komunistyczne władze w ramach walki z Kościołem, z duchowieństwem, wcielały kleryków do specjalnych jednostek wojskowych, takich jak w Brzegach, do której został wezwany kleryk Stefan (oraz jeszcze pięciu innych klerów z tarnowskiego Seminarium). Jednostki te były specjalne, szczególnie pod kątem niszczenia psychicznego, ale też i fizycznego. Stopień represyjności panujący jednostkach kleryckich był tak zatrważający, iż w 1965 roku prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński wystosował specjalny list do ówczesnego ministra obrony, w którym poprosił o zaniechanie brutalnych praktyk oraz przymusowej indoktrynacji. Stosowane w jednostkach metody to zakazywanie osobistych modlitw, zakaz noszenia symboli religijnych, jakichkolwiek praktyk religijnych (brak przepustek w niedzielę, byli oni separowani od swoich rodzin). Głównymi karami za łamanie wewnętrznych przepisów panujących w jednostce były uciążliwe, ponadprogramowe ćwiczenia wojskowe, które miały skutecznie zniechęcić alumnów do okazywania swojego przywiązania do wiary katolickiej. Tych co buntowali się tym zasadom, co nie zgadzali się z decyzjami władz komunistycznych, były choćby kary więzienia. I tak się stało z klerykiem Stefanem, który za swoje „naganne” postępowanie został osadzony w więzieniu, gdzie odsiedział roczną karę. Z więzienia wyszedł w pierwszą sobotę sierpnia 1969 roku, w dniu swoich urodzin, co Jego Mama odebrała jako cud wymodlony u Matki Bożej.
Tak o służbie wojskowej napisał w 2017 ks.Józef Dobosz.
„Mija już 30 lat od tamtych żołnierskich dni. Kiedy wracam do nich pamięcią jako pierwsze pojawiają się nieodparcie owe ciemne i złe chwile wojska. W pierwszym roku służby było ich najwięcej. Zapłaciliśmy za to wielką cenę zniszczonego zdrowia fizycznego i psychicznego. Niepokojącym jest również fakt, iż z naszej J.W. 4446 w Brzegu już dziesięciu naszych wojskowych Kolegów zmarło, najczęściej na nieuleczalne choroby, nie ukończywszy 45. roku życia. Ze smutkiem należy wspomnieć, iż spośród naszej tarnowskiej szóstki żołnierzy-kleryków – dwóch już odeszło do „niebieskiej służby”. Ks. Stefan Staniec, który był kapłanem Archidiecezji Warszawskiej. Ks. Witold Rybski, który otrzymał święcenia kapłańskie w Tarnowie w 1974 roku, zmarł w 08.04.1995 r. Był proboszczem parafii Gródek n/Dunajcem. Zaznaczyć również należy, iż kolejnych dwóch spośród tarnowskiej szóstki po wojsku urządziło sobie życie „inaczej” i zerwali koleżeński kontakt. Z całej szóstki kapłanami pracującymi w tarnowskiej diecezji pozostało nas tylko dwóch: Ks. Stanisław Składzień – proboszcz Parafii p.w. Św. Trójcy w Mielcu i piszący te słowa: Ks. Józef Dobosz – proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy. Zatem służba wojskowa zebrała swoje „żniwo”. Faktów oczywistych zmienić nie można i zapomnieć trudno.”
Stefan Staniec powrócił do jednostki wojskowej, gdzie służył jeszcze przez rok. Po wyjściu z wojska seminarium tarnowskie nie chciało przyjąć kleryka Stefana przyjąć z powrotem.
I tu z pomocą przyszedł kardynał Stefan Wyszyński, który interesował się losem „wojskowych” kleryków, „podał mu rękę” i przyjął do seminarium duchownego w Warszawie. I tak kleryk Stefan następne lata swojego życia spędził przy kardynale Stefanie Wyszyńskim, a od 2021 roku błogosławionym Stefanie Wyszyńskim.
Przez służbę wojskową – przedłużoną o okres więzienia – dziewięć lat minęło zanim nadszedł dla Stefana upragniony dzień, kiedy to został kapłanem.
15 czerwca 1975 roku, o godzinie 10-tej, czyli 50 lat temu, w Archikatedrze św. Jana Chrzyciela w Warszawie święceń kapłańskich Stefanowi Stańcowi udzielił Jego Ekscelencja kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski. Papieżem był wówczas Paweł VI.
Mszy świętej koncelebrowanej przewodniczył J.Em.Ksiądz Kardynał Stefan Wyszyński, w koncelebrze Ksiądz Rektor – ks.Kazimierz Romaniku oraz Ks.Wicerektor – ks.Stanisław Kędziora oraz nowo wyświęceni kapłani.
Ksiądz Stefan, już jako ksiądz, przybył do Tymbarku, aby 22 czerwca 1975 w tymbarskim kościele parafialnym odprawić swoją Prymicyjną Mszę Świętą.
Atmosferę, jaka panowała wówczas w Tymbarku w związku z prymicyjnymi uroczystościami, w pewnym stopniu pokazują zdjęcia oraz nagrania audio. Mamy możliwość wsłuchać się w przywitanie nowowyświęconego kapłana przez proboszcza Parafii Tymbark ks.Teofila Świątka, przywitań przez dzieci i młodzież, Mszy św. z kazaniem wygłoszonym przez ks.Franciszka Kortę, a na zakończenie wzruszające podziękowania złożone przez księdza Stefana, szczególnie na ręce swojej Mamy.
Potem przyjęcie dla rodziny przyjaciół, sąsiadów, zorganizowane na zewnątrz, obok rodzinnego domu, muzyka grana przez kapelę ludową „Zalesianie”.
Pierwszą parafią neoprezebitera Stefana był parafia w Kociewierze (ta jak i następne były to parafie w diecezji warszawskiej).
Niestety bardzo gwałtownie okazało się, iż ks.Stefan zaczął mieć problemy zdrowotne. Prace na parafiach były przedzielane latami leczenia, szpitali i operacji.
Posługiwał w Parafii Kiernozi, w Radości, w Parafii Rzymskokatolickiej p.w. św. Izydora w Markach k/Warszawy, w Grodzisku Mazowieckim. Ostatnia Jego parafia to Parafia Przemienienia Pańskiego w Sulejówku – Miłośnie, gdzie był już jako rezydent.
Ks. Stefan Staniec zmarł 26.06.1994 roku. Został pochowany na tymbarskim cmentarzu. Jego nagrobek stroi po prawej stronie przy wejściu na cmentarz.

nałożenie rąk przez ks.kardynała Stefana Wyszyńskiego – ks. Stefan Staniec

podanie kielicha i pateny

namaszczenie rąk

przyrzeczenie posłuszeństwa

znak pokoju

Konsekracja Chleba

rocznikowy obrazek (awers)
Zdjęcia z rodzinnego archiwum . Dziękuję Pani Bożenie Staniec za ich udostępnienie.
IWS
Uroczystości prymicyjne będą pokazane w następnym materiale