15-letni Carlo Acutis ma zostać pierwszym świętym pokolenia milenialsów

3 godzin temu

W ostatnich latach Carlo Acutis stał się dla młodych katolików postacią o niemal gwiazdorskim statusie, gromadząc na całym świecie rzeszę zwolenników, jakiej Kościół nie widział od setek lat.

W katolickiej szkole w mieście narodzin papieża Leona XIV uczniowie klasy piątej sięgają po komiksy zatytułowane „Cyfrowy uczeń”, przedstawiające życie Acutisa. Tworzą rysunki tapet, jakie nastoletni włoski pasjonat komputerów mógł mieć na swoim telefonie, i dyskutują o cudach przypisywanych jego wstawiennictwu. W parafii i szkole bł. Carla Acutisa w Chicago – pierwszej w USA nazwanej jego imieniem – w przeddzień kanonizacji wszystko kręci się wokół niego. Carlo zmarł w 2006 roku w wieku zaledwie 15 lat i już niedługo zostanie ogłoszony pierwszym świętym urodzonym w XXI wieku.

Jak podkreśla ks. Ed Howe, proboszcz parafii w północno-zachodnim Chicago, Acutis nie jest ikoną formatu Matki Teresy czy Jana Pawła II, ale raczej „świętym z sąsiedztwa”. „Młodzi mogą dziś powiedzieć: ja też mógłbym być takim świętym” – dodaje.

W najbliższą niedzielę papież Leo dokona jego kanonizacji, równocześnie wynosząc na ołtarze innego młodego Włocha – Pier Giorgio Frassatiego. Ceremonia miała się odbyć wcześniej, ale została przełożona po śmierci Franciszka w kwietniu. To właśnie Franciszek szczególnie zabiegał o świętość Acutisa, przekonany, iż taka postać przyciągnie młodych do Kościoła i pokaże, jak zmierzyć się z wyzwaniami ery cyfrowej.

Carlo już w dzieciństwie wyróżniał się niezwykłą znajomością komputerów. Zanim pojawiły się media społecznościowe, samodzielnie czytał podręczniki akademickie o programowaniu i tworzył profesjonalnie wyglądające strony internetowe. Mimo tego pozwalał sobie na granie tylko przez godzinę tygodniowo, uświadamiając sobie wcześniej niż inni, iż relacje w świecie realnym są ważniejsze od wirtualnych. Franciszek pisał w 2019 roku, iż Acutis dostrzegał, jak reklama i social media mogą uzależniać, ale umiał je wykorzystać do szerzenia wartości i piękna wiary.

Carlo urodził się 3 maja 1991 roku w Londynie w zamożnej, choć niezbyt religijnej rodzinie katolickiej. Niedługo później rodzina wróciła do Mediolanu. W październiku 2006 roku zachorował na ostrą białaczkę i zmarł kilka dni później. Spoczął w Asyżu – mieście św. Franciszka. Beatyfikowano go w 2020 roku, a po zatwierdzeniu drugiego cudu przez Franciszka w 2024 roku droga do kanonizacji została otwarta.

Po jego śmierci Asyż stał się celem pielgrzymek milionów wiernych. Jego ciało, widoczne w szklanej trumnie, ubrane w dżinsy, trampki Nike i bluzę, przyciąga tłumy. Dzięki transmisji internetowej także ci, którzy nie mogą przyjechać, mają możliwość modlitwy przy jego grobie – w stopniu niedostępnym choćby dla papieży pochowanych w Watykanie.

Dla wielu młodych Carlo był zwyczajnym chłopcem z Mediolanu: chodził do szkoły, grał w piłkę, kochał zwierzęta. Równocześnie codziennie uczestniczył we mszy, niósł jedzenie ubogim i inspirował własnych rodziców do powrotu do praktyk religijnych. „Kiedy przeczytałam jego historię, byłam w szoku – od najmłodszych lat fascynował się Jezusem i nie opuszczał mszy” – mówi Sona Harrison, uczennica ósmej klasy szkoły św. Jana Berchmansa w Chicago.

Znany jako „Boży Influencer”, Acutis stworzył stronę internetową dokumentującą tzw. cuda eucharystyczne. Portal, dostępny w blisko 20 językach, gromadzi dane o 196 niezwykłych wydarzeniach związanych z Eucharystią. Sam Carlo codziennie spędzał długie godziny na adoracji Najświętszego Sakramentu. „To była jego stała praktyka” – wspomina matka, Antonia Salzano, w filmie dokumentalnym pokazanym w piątek w seminarium duchownym w Rzymie.

W parafii jego imienia w Chicago przygotowania do niedzielnej uroczystości idą pełną parą. Podczas szkolnej mszy dzieci wnosiły do kaplicy rzeczy, które kojarzyły się z Carlo – piłkę, laptopa, plecak. Ks. Howe wyciągał z plecaka przedmioty i tłumaczył najmłodszym: puszkę jedzenia, którą Carlo mógł podzielić się z bezdomnym, czy różaniec, którym się modlił.

„Pomagał biednym, troszczył się o innych” – powiedział 9-letni David Cameron. Chłopiec, fan Sonica, Minecrafta i Halo, najbardziej podziwia w Acutisie jego samodyscyplinę. „On grał w gry tylko godzinę tygodniowo – ja bym chyba tak nie umiał” – dodał z podziwem.

Idź do oryginalnego materiału