Mówiono o nim, iż grę świetlicową wprowadził na salony. Zdobywał medale mistrzostw świata i Europy. W 1984 roku zwyciężył w 50. Plebiscycie Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca Polski. 20 lat temu odszedł Andrzej Grubba, miał 47 lat.

– Nie zapomnę, w jakim stylu w 1988 roku wygrał zawody pucharu świata w Chinach. Od ćwierćfinału nie stracił z miejscowymi rywalami więcej niż 16 punktów – wspomina Leszek Kucharski, druga legenda polskiego tenisa stołowego z lat 80. i 90.
Andrzej Grubba urodził się 14 maja 1958 r. w Brzeźnie Wielkim. Zaczynał w LZS Zelgoszcz, a potem występował w klubach: Neptun Starogard (1972-1973), AZS Uniwersytet Gdański (1973-1976), AZS-AWF Gdańsk (1976-1985), TTC Zugbrücke Grenzau (1985-1997), AZS-AWF Gdańsk (1997-1998). Z AZS AWF-em i niemieckim klubem wygrywał ligę mistrzów.
Mistrzostwo Polski w różnych kategoriach i konkurencjach wygrywał 26 razy (w singlu 12). Zdobył 3 medale MŚ, 11 krążków ME, wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Seulu (1988), Barcelonie (1992) i Atlancie (1996). Po złoto ME sięgnął w 1982 roku w mikście z Holenderką Bettiną Vriesekoop. Wicemistrzem kontynentu został m.in. w singlu (1984, 1990). W europejskim turnieju TO P12 był najlepszy w 1985 roku.
Z reprezentacją Polski zwyciężył w Superlidze w 1986 i 1987 roku. Po klubowy puchar Europy (dziś liga mistrzów) sięgnął z AZS AWF Gdańsk w 1985 roku i TTC Grenzau w 1987.
– Superliga 40 lat temu była osobnym fenomenem sportowym. Na nasze mecze ze Szwecją czy Niemcami potrafiło przyjść do hali kilka tysięcy ludzi. Telewizja relacjonowała wszystko na żywo w prime timie. Byliśmy znani niczym dzisiejsi piłkarze czy siatkarze – wspomina Kucharski.
tom