Piłkarze Avii Świdnik nie mogą zaliczyć do udanych rundy wiosennej, jednak o ile słabo spisują się w meczach domowych, tak znacznie lepiej jest na wyjazdach, gdzie przegrali tylko z Wieczystą Kraków. W miniony weekend pokonali w Krośnie Karpaty 3:2.
Ostatnie w tabeli Karpaty, to jedna z dwóch drużyn, która pokonała Avię w Świdniku minionej jesieni. Żółto-niebiescy chcieli się zatem zrewanżować rywalom w spotkaniu w Krośnie. Trener Łukasz Mierzejewski nie mógł w sobotę liczyć na leczących urazy Adriana Popiołka i Adriana Paluchowskiego. Zamiast „Palucha” zagrał Wojciech Białek i jak się okazało wykorzystał tę szansę w 100%.
Od początku widać było, która drużyna jest zdecydowanie wyżej w ligowej stawce. Avia kontrolowała mecz i stwarzała sobie coraz to groźniejsze sytuacje do objęcia prowadzenia. W 15 minucie długą piłkę posłał Kamil Rozmus, doskonale strącił ją głową Arkadiusz Maj, a sam na sam z bramkarzem wyszedł Wojciech Białek i efektowną podcinką strzelił na 1:0. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze doprowadzili do wyrównania po stałym fragmencie gry.
Po zmianie stron znów do pracy wzięli się świdniczanie. Wojciech Kalinowski wyłożył piłkę Pawłowi Ulicznemu, a wychowanek Avii pięknym technicznym strzałem odzyskał prowadzenie. Kilkanaście minut później znów z dobrej strony pokazał się duet Maj-Białek. Ten pierwszy podał do doświadczonego snajpera, a ten zdobył kolejną piękną bramkę w tym spotkaniu. Goście mieli dogodne okazje do podwyższenia wyniku, ale razili nieskutecznością. Najlepszą szansę zmarnował Arkadiusz Maj, bo doskonałym podaniu Patryka Małeckiego. W 84 minucie niefrasobliwość i rozluźnienie obrony Avii wykorzystali gospodarze strzelając kontaktowego gola, który sprawił, iż świdniczanie do końca musieli drżeć o dowiezienie trzech punktów do końca. Ta sztuka się udała i żółto-niebiescy mogli się cieszyć z wyjazdowego zwycięstwa.
– Zagraliśmy dobry mecz pod względem piłkarskim i liczby stworzonych sytuacji. Niestety mecz zrobił się nerwowy, gdy dostaliśmy bramkę na 3:2 i do końca musieliśmy się obawiać o wynik końcowy. Do takich sytuacji nie powinniśmy doprowadzać. Mamy na tyle jakościowy zespół, iż przy wyniku 3:1 musimy ten mecz kontrolować i nie tworzyć niepotrzebnych nerwówek – powiedział trener Łukasz Mierzejewski.
– Uważam, iż byliśmy w tym meczu dużo lepsi. Cieszę się, iż dostałem od trenera szansę na wyjście w pierwszym składzie. Pod koniec meczu sami sobie trochę zaczęliśmy utrudniać i straciliśmy przez to głupią bramkę. Na szczęście dowieźliśmy tą wygraną do końca i wracamy szczęśliwi do Świdnika – dodał po meczu Bartłomiej Pleskacz.
Co czeka Avię w nadchodzących dniach? Najpierw zagrają w Łęcznej z rezerwami Górnika w półfinale Pucharu Polski na szczeblu LZPN. To spotkanie rozpocznie się w środę o 17:30. W najbliższą sobotę świdniczanie wrócą do ligowej rywalizacji. O godzinie 13:00 na Sportowej 2 podejmą Wiślan Jaśkowice.
Karpaty Krosno – Avia Świdnik 2:3 (1:1)
Bramki: Demianenko (43), Sula (84) – Białek (15, 61), Uliczny (48).
Karpaty: Perchel – Oberman, Duda, Stasz, Pytrykovkyi, Maschenko (63 Filipchuk), Geci (63 Paczkowski), Czekański, Radulj (74 Wlaźlik), Wajs (74 Sula), Demianenko (74 Djoulou).
Avia: Sobieszczyk – Pleskacz (77 Zagórski), Kursa, Machała, Rozmus, Rak (46 Małecki), Maj, Uliczny, Kafel, Kalinowski (63 Stryjewski), Białek (77 Szczygieł).
Żółte kartki: Pytrykovkyi (Karpaty)
Sędziował: Chrząstek (Radom).
Widzów: 300.