4 liga opolska. Koniec walki o punkty nie oznacza końca emocji

1 miesiąc temu

BS Leśnica 4 Liga Opolska rozegrała już 30 kolejek, ale koniec walki o punkty nie oznacza końca emocji. Przynajmniej dla dwóch ekip. Tu finisz, tak, jak w poprzednim sezonie, dostarczył sporo emocji. Zarówno na górze, jak i na dole tabeli. I to w tym pierwszym przypadku mimo tego, iż mistrza poznaliśmy już na dwie kolejki przed końcem. A zostali nim piłkarze LZS-u Starowice Dolne.

4 liga i koniec? Jeszcze baraże

Do samego końca toczył się bowiem bój o wicemistrzostwo, a daje ono prawo gry w barażach. Tę swoistego rodzaju nagrodę pocieszenia, a raczej przedłużenia szans na awans, wywalczyła Polonia Nysa, co jest tam pewnego rodzaju rozczarowaniem, za co posadą zapłacił pod koniec maja Andrzej Moskal. Choć wciąż jego niedawni podopieczni mogą ugrać bilety do 3 ligi poprzez baraże. W półfinale zagrają z wicemistrzem 4 ligi lubuskiej Syreną Zbąszynek lub Pogonią Skwierzyna, a ewentualnie potem z lepszym z pary Raków II Częstochowa – Barycz Sułów.

W Nysie jednak mają prawo mówić o niezadowoleniu. Wszak jesienią ich ekipa rządziła na boiskach 4 ligi. Zimę spędziła na pierwszej lokacie i mając pięć punktów przewagi nad kolejnym w stawce Ruchem Zdzieszowice (z którym poniosła jedyną porażkę wówczas) i sześć więcej od LZS-u Starowice Dolne. Zupełnie jednak nie wyszedł tam start wiosny, gdy w czterech kolejkach Polonia ugrała ledwie dwa remisy i dwukrotnie poległa, w tym u siebie, z rywalem spod Grodkowa.

Podopieczni Jakuba Reila z kolei w 2025 roku długo wygrywali wszystko jak leci. Potknęli się dopiero w starciu nr 13, gdy cztery dni po zapewnieniu sobie mistrzostwa przegrali u siebie ze Zdzichami. Łącznie na 39 możliwych do zdobycia punktów zdobyli 36.

– Od początku naszym celem było walka o mistrzostwo, ale nie mówiliśmy o tym głośno, bo w sporcie wszystko się może wydarzyć. I na starcie było właśnie parę takich meczów, w których nie powinniśmy zgubić punktów, a tak się stało. gwałtownie wyciągnęliśmy jednak odpowiednie wnioski – zauważa szkoleniowiec starowiczan. – Byliśmy świadomi tego, iż dobrze przepracowana przerwa zimowa odpowiednio się zwróci wiosną i tak się stało. Wierzyliśmy też, iż jesteśmy w stanie wygrać z każdym, choć wiedzieliśmy, iż nie będzie to łatwe zadanie. Dobre sparingi, trafione transfery też zaprocentowały. Dużo dał też ten wygrany mecz z Polonią Nysa już w drugiej kolejce rewanżów. Później poszliśmy za ciosem i zrobiła się przewaga. I czułem, iż już tego nie wypuścimy, choć łatwo nie było.

Piast patrzy na Nysę

Na dole tabeli również sporo emocji do końca, na co długo w ogóle się nie zanosiło. Wydawało się, iż jeden spadkowicz był znany dawno, bo zdecydowanym outsiderem była Polonia Głubczyce. Jesienią zdobyła dwa punkty i choć na starcie wiosny wreszcie wygrała, to potem znowu stanęła. I na cztery kolejki przed końcem miała pięć „oczek” na koncie. Wtedy jednak wygrała trzy spotkania z rzędu i na nowo zyskała nadzieje na utrzymanie. Te polegały na tym, iż jeżeli wyprzedzi PPO Piasta Strzelce Opolskie, to zajmie 14. lokatę, a ta pozwoli zachować ligowy byt, jeżeli wyżej awansują wspomniani nysanie i „zwolnią miejsce”. Na samym finiszu zostali jednak rozbici w Starościnie i wracają szczebel niżej. Teraz kciuki za wicemistrza naszej 4 ligi trzymają zdecydowanie najgorsi w rundzie rewanżowej strzelczanie (tylko trzy punkty).

Można byłoby się przyczepić także do Polonii Karłowice, która wiosną nie przegrała tylko w trzech meczach. I chyba jedynie dzięki słabości strzelczan i imienników z Głubczyc nie musiała drżeć do samego końca o byt.

„Szeroki środek”

Tymczasem nie grający o nic środek tabeli z biegiem czasu się poszerzył. Co było widać choćby po tym, iż zimą zestawienie śmiało można było wyraźnie podzielić. Wszak ósmą Fortuną Głogówek od dziewiątego Śląska Łubniany dzieliło aż siedem „oczek”. Teraz beniaminka spod Opola przegoniły czwarty na koniec roku LZS Walce! Podopiecznych Łukasza Kabaszyna obok Piasta śmiało można nazwać największym rozczarowaniem wiosny. W jej ramach ugrali ledwie 11 „oczek” i skończą na dziesiątej lokacie.

Pozytywnie na pewno zaskoczyli beniaminkowie z zeszłorocznej grupy 1 klasy okręgowej. Team Felipe Felixa i LZS Starościn od dawna nie musieli się obracać za siebie. W porównaniu z jesienią progres zanotowano także w Protec Victorii Chróścice i Po-Ra-Wie Większyce, które utrzymało się bez większych problemów. Patrząc wyżej, to na spokojnie było w KS iPrime Bogacica i w rezerwach Odry Opole. Mimo wszystko zawiodły za to, gdyby sugerować się składem „na papierze”, Małapanew Ozimek i Fortuna Głogówek.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału