Pierwsze 10 tysięcy ton węgla przetransportowano na plac składowy przy rozdzielni nadkładu. Symboliczna bryła została przekazana na ręce ówczesnego dyrektora kopalni, Stanisława Drozdowskiego, który opowiadał o tym wydarzeniu z ogromnym wzruszeniem.
– Doskonale pamiętam dzień, w którym po zdjęciu nadkładu dostaliśmy się do partii węgla. Od wydobycia pierwszej tony w bełchatowskiej kopalni rozpoczęła się ścisła kooperacja z elektrownią. Podawano nam na bieżąco zapotrzebowanie, a my dostarczaliśmy surowiec. Przeobraziliśmy się wówczas w ogromny, zależny od siebie ciąg technologiczny – wspominał Stanisław Drozdowski, dyrektor kopalni w latach 1975-1990.
Od przypadkowego odkrycia do narodzin giganta
Historia bełchatowskiego złoża sięga grudnia 1960 roku, kiedy to podczas poszukiwań gazu ziemnego w miejscowości Piaski natrafiono na warstwę osadów węglowych. W 1961 roku odwierty potwierdziły obecność dużego, zasobnego i korzystnie zalegającego złoża węgla brunatnego. Przez kolejne lata trwały intensywne badania geologiczne oraz prace projektowe, które miały przygotować teren do przyszłej eksploatacji. 2 kwietnia 1973 roku powołano delegaturę Zjednoczenia Przemysłu Węgla Brunatnego w Bełchatowie – pierwszą komórkę organizacyjną przyszłego przedsiębiorstwa górniczego. Dwa lata później, 17 stycznia 1975 roku, utworzono Przedsiębiorstwo Państwowe Kopalnia Węgla Brunatnego „Bełchatów” w budowie. Rozpoczęto odwadnianie złoża i montaż pierwszej koparki nadkładowej.6 czerwca 1977 roku ruszyło zdejmowanie nadkładu – etap, który był dla załogi kopalni okresem intensywnej nauki i zdobywania doświadczenia.
W ślad za węglem rozwijała się elektrownia
Ponieważ pierwszy blok Elektrowni Bełchatów uruchomiono dopiero 29 grudnia 1981 roku, wydobyty węgiel został tymczasowo odsypany na zewnętrznym zwałowisku z przeznaczeniem na sprzedaż zewnętrzną. W kolejnych latach kopalnia intensyfikowała roboty, uruchamiano kolejne poziomy robocze i układy KTZ (koparka – przenośnik taśmowy – zwałowarka). W 1984 roku oddano do ruchu V układ KTZ z koparką K-44 i zwałowarką Z-99.Wydobycie rosło wraz z potrzebami Elektrowni Bełchatów, a kopalnia osiągnęła docelową zdolność wydobywczą 38,5 mln ton rocznie w 1988 roku.
Im większe trudności, tym większa satysfakcja
Całe przedsięwzięcie imponowało swoją wielkością i możliwością wykorzystania najnowszych rozwiązań technologicznych. Jednocześnie nie brakowało trudności i ówcześni budowniczy musieli zmagać się z wieloma wyzwaniami.
Stanisław Drozdowski na jubileuszu z okazji 50-lecia bełchatowskiego kompleksu wspominał:
– Zdawałem sobie sprawę z czekających nas problemów: budowa w nieuzbrojonym terenie, bez utwardzonych dróg, bez połączenia kolejowego, bez zasilania elektrycznego i odpowiedniego zaplecza mieszkaniowego. W rejonie dwa małe miasteczka Bełchatów i Kamieńsk, a wokół biedne wsie z chatami pod słomianymi strzechami.W regionie brakowało wykwalifikowanej kadry i fachowców do pracy, a realizacji olbrzymiej inwestycji nie ułatwiała sytuacja gospodarcza kraju.Znane nam były problemy zaopatrzeniowe, ówczesna sytuacja polityczna i gospodarcza kraju nie tworzyły sprzyjających warunków dla realizacji przedsięwzięć takich rozmiarów.
Tym większa była satysfakcja, gdy po ponad trzech latach od chwili rozpoczęcia budowy udało się dotrzeć do węgla.
Węgiel, który zmienił wszystko
Dziś mija 45 lat od wydobycia pierwszych ton węgla brunatnego w Bełchatowie. To moment, który nie tylko zapoczątkował działalność największego kompleksu energetycznego w Polsce, ale także na trwałe zmienił oblicze regionu. Nowe miejsca pracy przyciągnęły mieszkańców z całej Polski, a Bełchatów z małej miejscowości przeobraził się w kilkudziesięciotysięczne miasto. Powstanie kompleksu wpłynęło na niewyobrażalne przyspieszenie rozwoju miasta i regionu w wielu obszarach – budowano mieszkania, szkoły przedszkola, placówki medyczne. Dzięki sponsoringowi kopalni i elektrowni powstały silne drużyny sportowe – GKS Bełchatów i Skra Bełchatów, które promowały miasto na arenie krajowej i międzynarodowej.










