Prezydent-elekt Donald Trump zagroził przejęciem Kanału Panamskiego, jeżeli Panama nie będzie przestrzegać warunków traktatu z 1977 roku. Trump oskarża władze Panamy o pobieranie zbyt wysokich opłat za przeprawę i wskazuje, iż traktaty umożliwiają USA odzyskanie kontroli nad kanałem. W swoim oświadczeniu na platformie Truth Social podkreślił, iż jeżeli warunki porozumienia nie będą przestrzegane, USA zażądają zwrotu kanału w całości.
Fot. Gage Skidmore, CC BY-SA 2.0 / Wikipedia
Długi na 80 km Kanał Panamski jest kluczowym szlakiem dla światowego handlu morskiego, przez który przepływa około 5 proc. globalnego transportu. Władze Panamy, które od 1999 roku kontrolują kanał, generują z niego miliardowe przychody. System zarządzania opiera się na traktacie z USA, który gwarantuje neutralność kanału. Analitycy podkreślają jednak, iż traktaty nie dają Stanom Zjednoczonym prawa do ponownego przejęcia kontroli.
Przedstawiciele władz Panamy zapowiadają dalszą współpracę z USA, jednak Trump nie odpuszcza. To kolejna z jego zapowiedzi wywołujących napięcia na arenie międzynarodowej – wcześniej mówił o wprowadzeniu ceł na kraje BRICS, podniesieniu ceł na towary z Chin, Kanady i Meksyku oraz rozważaniu wyjścia z NATO.
Kanał Panamski walczy także z poważnymi problemami technicznymi, wynikającymi z suszy, która ograniczyła przepustowość szlaku. Wprowadzenie ograniczeń rozmiarów przeprawiających się jednostek spowodowało zatory i wysokie koszty dla operatorów.
Czy Panama znajdzie sposób na załagodzenie tego konfliktu? Czy inne światowe mocarstwa zaangażują się w rozwiązanie sporu? Komentarze są mile widziane!