Mieszkańcy Lubonia często patrzą w niebo, zadzierają głowy wysoko i wpatrują się w niebieską dal. Dowodem na to jest powracający na naszych łamach temat fascynacji lotnictwem. W sierpniowym numerze z ubiegłego roku przedstawialiśmy sylwetkę Pana Łukasza Bogacza i jego wspaniałe fotografie samolotowe. Dziś temat podniebnych fascynacji powraca.
Można wielkie machiny latające obserwować, można też je samemu konstruować. Pierwsze próby, jak wiemy, podjął już w XV w. Leonardo da Vinci, projektując lotnię. ale ten wielki geniusz renesansu wyprzedzał tak bardzo swą epokę, iż wiele jego pomysłów czekało na realizację kilkaset lat. Dziś nie tylko konstruktorzy inżynierowie budują prawdziwe, wielkie maszyny latające i to z silnikami odrzutowymi, ale każdy może próbować swych sił w tej dziedzinie w skali mikro.
Mistrzem w tym fachu jest Pan Adam Henicz, Wielkopolanin urodzony w Kępnie, a od kilku lat mieszkający i prężnie działający w Luboniu. gwałtownie dał się poznać wielu amatorom tego hobby jako doświadczony specjalista-konstruktor, ale także pasjonat-społecznik, który zaraża swoją pasją innych.
Zapytałam Pana Adama Henicza o początki jego modelarskiej pasji.
– W 4 klasie Szkoły Podstawowej dowiedziałem się o zajęciach w modelarni w Domu Kultury w Kępnie. Od podstaw uczyliśmy się budowy różnego rodzaju modeli, zaczynając od prostych latawców płaskich, następnie skrzynkowych. Kolejnym etapem były modele szybowców swobodnie latających wykonywanych na podstawie planów modelarskich. Zainteresowało mnie to tak bardzo, iż chciałem nauczyć się budowy, zasad działania oraz pilotażu modeli sterowanych. W kolejnych latach na zajęciach w modelarni instruktor pokazywał i uczył budowy coraz bardziej skomplikowanych modeli konstrukcyjnych z napędem spalinowym (nitro) sterowanych dzięki linek (model na uwięzi). Później już samodzielnie dalej rozwijałem swoją pasję i brałem udział w różnego rodzaju pokazach.
Na drodze każdego młodego adepta sztuki ważne jest spotkać mistrzów, którzy wprowadzą w arkana. Mój rozmówca miał to szczęście.
– Początkowo dużą wiedzę przekazywał nam instruktor z modelarni w Kępnie Pan Wojciech Kardaś. Jeden z modeli Jego wykonania, model samolotu RWD-10, można obejrzeć w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, gdzie został przekazany. Dużo informacji i porad można było znaleźć w książkach, czasopismach („Modelarz”) oraz uzyskać od starszych kolegów modelarzy.
Czyli na początku były latawce jako najprostsze konstrukcje latające. Dla wielu młodych, początkujących w sztuce modelarskiej to często pierwsze kroki w tej dziedzinie. Ale ambicje młodego modelarza gwałtownie rosły i sięgał po konstrukcje technologicznie bardziej zaawansowane i różnorodne.
– W początkowych latach najbardziej interesowało mnie modelarstwo lotnicze, ale modele zdalnie sterowane to nie tylko samoloty i szybowce, także modele samochodów, czołgów, modele szkutnicze czyli pływające, którymi zajmuję się już kilka lat.
Takie były początki, a w tej chwili Adam Henicz sam jest ekspertem i potwierdza swoją klasę, uczestnicząc w różnych konkursach i zdobywając nagrody. Idea rywalizacji jest mu bliska, gdyż pozwala na konfrontację z konkurencją i bycie na bieżąco z nowinkami w branży.
– W ubiegłym roku w dniach od 30 maja do 2 czerwca brałem udział w zawodach o Puchar Europy Modeli Klasy M w Kromolicach, gdzie udało mi się zdobyć III miejsce w Pucharze Polski Start Senior, a w tym roku chcę wziąć udział w jeszcze dwóch innych klasach modeli pływających.
Jeżeli jest to możliwe uczestniczę w piknikach, pokazach i zawodach modelarskich. Od dwóch lat biorę też udział w Targach HOBBY na Międzynarodowych Targach Poznańskich, na których można obejrzeć wystawę moich modeli.
Zapytałam mojego rozmówcę, jakie prace są jego chlubą i jest z nich najbardziej dumny. Bez wahania opowiedział o kilku imponujących konstrukcjach.
– W moim dorobku mam modele różnego rodzaju – konstrukcyjne, wykonane z laminatu, modele z napędem elektrycznym oraz modele z silnikami benzynowymi w tym, jak mi wiadomo, jeden z największych modeli katamaranów w Polsce mierzący 2,15 m.
Posiadam także model odrzutowca F-20 Tigershark o rozpiętości skrzydeł 1,5 m wyposażony w modelarski elektryczny silnik odrzutowy EDF oraz modele zawodnicze.
Prawdziwy mistrz dzieli się także swoją wiedzą z innymi, tak jak Pan Henicz, który chętnie wspiera początkujących pasjonatów modelarstwa i przekazuje pałeczkę pokoleń, także w swojej rodzinie.
– o ile jest możliwość staram się przekazać moją wiedzę osobom rozpoczynającym przygodę z modelarstwem, na temat doboru sprzętu, wyposażenia czy budowy modeli. W wolnym czasie zajmuję się też serwisem i naprawą modeli zdalnie sterowanych. Często zdarza się, iż przyjeżdżają do mnie osoby z różnych rejonów Polski z własnymi modelami w celu ich uruchomienia, instruktażu, pierwszego oblotu lub doboru odpowiednich części.
Wiele osób kontaktuje się ze mną mailowo lub telefonicznie w celu uzyskania porady. Zajmując się już od prawie 30 lat tą dziedziną często jestem w stanie pomóc w rozwiązaniu problemów z modelami i sprzętem. Również razem z synem budujemy latawce, małe modele latające, pływające, które syn później chętnie testuje.
Pan Adam Henicz ma w sobie żyłkę społecznika i kultywując szlachetne tradycje wielkopolskie, zainicjował w naszym mieście warsztaty budowania latawców – w myśl zasady, iż trzeba zacząć od konstrukcji najprostszych i dla wszystkich. A oto jak zrodził się pomysł tej wspaniałej inicjatywy.
– Sam jako dziecko w rodzinnym Kępnie brałem udział w zawodach budowania i puszczania latawców. Z kolegą najpierw sprawdzaliśmy, jakie są nagrody, a potem z powodzeniem je wygrywaliśmy.
Moje doświadczenie z dzieciństwa postanowiłem zaszczepić w środowisko Lubonia, w którym kilka dzieje się dla najmłodszych. Pomysł warsztatów miał na celu oderwanie na chwilę dzieci i młodzież od telefonów, gier na komputerze czy tablecie i zrobienie czegoś samemu lub z pomocą rodziców. Warsztaty były darmowe, a latawce wspólnie na nich wykonane można było zabrać ze sobą do domu. Były to pierwsze zajęcia tego typu i zgromadziły wielu uczestników. Wykonane na zajęciach latawce były puszczane na pierwszym Dniu Latawca zorganizowanym przeze mnie w Luboniu na Wzgórzu Papieskim.
Dzień Latawca nie odbyłby się bez udziału sponsorów: Dom Smaków, Centrum Ogrodnicze Strączkowscy, JKM Nieruchomości Joanna Adamczewska, Serwis Porządkowy Karol Adamczewski i sklep „Warzywniak” ul. Sikorskiego w Luboniu, którym jeszcze raz bardzo dziękuję.
Miejmy nadzieję, iż Dzień Latawca stanie się imprezą cykliczną w Luboniu i na stałe wpisze się w pejzaż kulturalny miasta. Może któraś z lubońskich instytucji kultury podejmie pomysł. Tym bardziej, iż to dziedzina stwarzająca wiele możliwości i dostępna dla wszystkich, niezależnie od wieku – dla juniora i seniora, dla chłopca i dziewczynki, co potwierdza nasz rozmówca.
– Modelarstwo jest zajęciem dla wszystkich. Nie są to tylko modele zdalnie sterowane samolotów, samochodów i łodzi, ale także modele rakiet, modele sklejane z kartonu, plastiku i żywicy, makiety kolejek i wiele innych. Modelarstwo niezależnie od wieku daje wiele możliwości wykonywania różnych modeli w pomniejszonej skali. Pozwala na zdobywanie nowych umiejętności, rozwija kreatywność, może być dobrą zabawą i formą relaksu.
Dziękuję za rozmowę.
Luboń wciąż jednak pozostaje senną sypialnią Poznania, tym bardziej cieszą nas ludzie tacy jak Pan Adam Henicz, który nie oglądając się na innych, sam inicjuje wartościowe i interesujące działania. Oby więcej takich ludzi i zdarzeń w naszym mieście.
Materiał opracowała Aleksandra Radziszewska