Zdezorientowany turysta z Afganistanu był przekonany, iż właśnie dotarł do Paryża. Tego we Francji. Tego z wieżą Eiffla, kawą i croissantami. Niestety – zamiast romantycznych spacerów po Sekwanie – był spacer pasem awaryjnym drogi ekspresowej S8 przy Wieruszowie.
Gdzie jestem i dlaczego mówią po polsku?
Historia, która rozegrała się 8 czerwca w powiecie wieruszowskim, mogłaby posłużyć za scenariusz do nowej części „Zagubionych w tłumaczeniu”. Oficer dyżurny policji otrzymał zgłoszenie: mężczyzna idzie pasem awaryjnym w stronę Wrocławia. Brzmi jak początek policyjnego raportu – i dokładnie tym się stało.
Na miejscu funkcjonariusze zastali 34-letniego obywatela Afganistanu, który uprzejmie wyjaśnił, iż został wysadzony na Miejscu Obsługi Podróżnych przez kierowcę czarnego busa. Ów kierowca – najwyraźniej mistrz perswazji i geografii alternatywnej – zapewnił pasażera, iż właśnie dojechali do Paryża. A potem… pojechał dalej. prawdopodobnie w stronę Marsylii, czyli Oleśnicy.
Francja, Polska – kto by to rozróżnił?
Mężczyzna, który według własnych słów nie znał żadnego z towarzyszy podróży, rozpoczął swoją przygodę około półtora miesiąca wcześniej. Trasa godna książki podróżniczej: Afganistan – Rosja – Białoruś – Polska – i nagle… „Bienvenue à Paris”, czyli, jak się okazało, „Witamy w Wieruszowie”.
– Mężczyzna był wyraźnie zaskoczony, iż ludzie nie noszą beretów, nie piją espresso i nikt nie nazywa się Pierre – relacjonował st. asp. Piotr Siemicki z wieruszowskiej komendy. – Za to dostał polskie powitanie w postaci kontroli dokumentów i zaproszenia na komendę.
Od wieży Eiffla do Straży Granicznej
Niestety dla „paryskiego” piechura, marzenia o karierze modela na Polach Elizejskich musiały zostać odłożone. Po przeprowadzeniu niezbędnych czynności, cudzoziemiec został przekazany funkcjonariuszom Straży Granicznej w Łodzi. Tam z pewnością wyjaśnią mu różnice między Francją a województwem łódzkim.
Morał?
Jeśli ktoś obiecuje Ci Paryż, a kończysz na stacji paliw między Wieruszowem a Sycowem – sprawdź GPS. A jeżeli jesteś kierowcą busa z talentem do geograficznych pranków – pamiętaj, iż nie każdy ma poczucie humoru. Szczególnie Straż Graniczna.
Na razie pozostaje nam jedno pytanie: co jeszcze ukrywa S8? Być może ktoś właśnie myśli, iż zjechał do Rzymu, a kończy w Rawie Mazowieckiej.
C’est la vie!


