AGH Kraków musi jeszcze poczekać

wschodni24.pl 3 tygodni temu

3:0 wygrali mecz otwarcia kolejnego sezonu zawodnicy ChKS Chełm. To trzecie w historii ligi starcie pomiędzy drużynami z Chełma i Krakowa.

Trener Andrzejewski w wyjściowym składzie na mecz z Krakowem postawił na trzon drużyny z poprzedniego sezonu. Kapitan Mariusz Marcyniak, Łukasz Łapszyński i Paweł Rusin mieli stanowić o podstawie zgrania w tym meczu. W pierwszym składzie zagrali też Łukasz Swodczyk na środku, Jędrzej Goss, którego mogliśmy już oglądać na chełmskich parkietach i uważanego za hit transferowy ligi Jaya Blankenau na rozegraniu. Zmiennikiem środkowych w drugiej linii przyjęcia był doświadczony Bartosz Fijałek.

Początek pierwszej partii był dosyć wyrównany. Rywale nie dali odskoczyć na więcej niż jeden punkt. Nie pomagało znakomite rozegranie Kanadyjczyka, który starał się wykorzystać wszystkie opcje ataku: zarówno skrzydła jak i środek. Goście prowadzili 10:8. Zmianę przyniósł Paweł Rusin, który zdobywając dwa z rzędu punkty z zagrywki, doprowadził do stanu 15:15. Po atakach Gossa i Łapszyńskiego ChKS odskoczył na 2 punkty. Próby zgubienia bloku przez Marcela Bakaja z AGH nie przyniosły rezultatu i drużyna z Chełma wygrała 25:21.

Początek drugiego seta był bardziej udany. Goss i Łapszyński w ataku byli nie do zatrzymania, a punkt z zagrywki kapitana chełmskiej drużyny doprowadził do wyniku 5:1. To był początek problemów gości. Trener zareagował od razu i dokonał zmiany na pozycji środkowego wystawiając do gry Urbańczyka za Rafała Putkowskiego. Chełmski zespół grał równo atakiem, a w drużynie przeciwnika pojawiło się wiele błędów wynikających z presji. Przewaga utrzymywała się mniej więcej do połowy seta. Później nad drużynę z Krakowa przyszły czarne chmury. Wrócił Putkowski, Kaliszczuk za Wnuka, Styrnol za Oziabło, ale zmiany nic nie dały. Gra krakowian stanęła. W krytycznym momencie nastąpiła zmiana rozgrywającego. Przy stanie 20:12 dla gospodarzy na parkiet wyszedł Emilian Smętek. Wydaje się, iż trener Kubacki odpuścił seta i dał odpocząć podstawowym zawodnikom przed partią ostatniej szansy. Zmiany nie wiele dały, bo przewaga gospodarzy rosła, a set zakończył się wysoką wygraną 25:14.

Trzecią partię oba zespoły rozpoczęły w składach wyjściowych. Taktyka trenera gości sprawdziła się doskonale. Część zawodników, która została zmieniona w końcówce drugiej partii wróciła zregenerowana. Wnuk, Putkowski i Kraut dzięki znakomitemu rozegraniu przez Marcela Bakaja zaczęli kończyć swoje piłki. Już na początku Kraków objął prowadzenie 6:2. Po dwóch atakach Jędrzeja Gossa i bloku Pawła Rusina chełmianie doprowadzili jednak do remisu 8:8. Od tego momentu walka była wyrównana. Po stronie gospodarzy w ataku brylowali Goss z Łapszyńskim , a w drużynie Krakowa Kacper Wnuk. Chełmscy siatkarze uzyskali niewielką taktyczną przewagę 1-2 punkty, aż do momentu bezpośredniego punktu z zagrywki Jędrzeja Gossa, który w końcówce seta ustalił wynik na 20:17. Goście postawili wszystko na jedną kartę i punktami Wnuka, Kowala czy Putkowskiego zaczęli pogoń, aby przedłużyć ten mecz. Goście doprowadzili do stanu 23:24, ale gospodarze mieli w zasięgu piłkę meczową. Gdy Igor Oziabło był na zagrywce, Krzysztof Andrzejewski, chcąc rozproszyć przeciwnika, poprosił o czas. Po czasie Łapszyński przyjął perfekcyjnie piłkę, a Jędrzej Goss zakończył atakiem.

CHKS CHEŁM – AGH KRAKÓW 3:0 -21, -14, -23

MVP: ŁUKASZ ŁAPSZYŃSKI

Jędrzej Goss 18 pkt 62% skuteczności w ataku

Kacper Wnuk 9 pkt 45 % skuteczności w ataku

Idź do oryginalnego materiału