Agresji wszyscy musimy mówić stanowcze NIE

4 dni temu
Anna Moraniec

Nie ma już prawie dnia bez wybuchu agresji w stosunku do medyków. Do tej pory przeważała agresja słowna, groźby, wyzwiska. Dochodziło też niestety do fizycznej przemocy, które zwykle, na szczęście, kończyła się na mniej lub bardziej poważnych obrażeniach ciała. Niestety 2025 rok zapisze się w naszej pamięci bardzo, ale to bardzo dramatycznie i boleśnie. W ciągu czterech pierwszych miesięcy br., zabito bowiem aż dwóch medyków. Zamordowano, brutalnie, bezpardonowo, z użyciem ostrego narzędzia, w obu przypadkach noża. Mordu dopuszczono się niespodziewanie dla ofiar, wtedy gdy ratowali zdrowie i życie pacjentów.

Końcem stycznia zginął 62-letni ratownik medyczny w Siedlcach, a dosłownie kilka dni temu, końcem kwietnia, 47-letni lekarz ortopeda w Krakowie. Nota bene nasz krajan, który w latach młodości uczył się w I LO Rzeszowie.

Medycy mówią dość

Chcąc wyrazić żałobę po tragicznej śmierci kolegi oraz zaprotestować przeciw wszelkim przejawom agresji i nienawiści, jakich doświadczają medycy, organizują dwa wydarzenia.

6 maja o godzinie 12 odbędzie się ogólnopolski dzień żałoby oraz protestu przeciw nienawiści w Krakowie.

10 maja o godzinie 13 ulicami Warszawy przejdzie czarny marsz milczenia lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych i farmaceutów. Medycy z całej Polski w czarnych strojach przemaszerują od Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus przy ul. Lindleya pod gmach Ministerstwa Zdrowia przy ul Miodowej.

Ryba psuje się od głowy

Organizatorzy podkreślają, iż oba wydarzenia mają charakter bezpartyjny, dlatego proszą polityków o „niezaszczycenie na nich swoim towarzystwem”. Przypominają, iż teraz politycy wszystkich partii wyrażają głęboki żal i kondolencje, natomiast nie zrobili naprawdę nic żeby takim sytuacjom zapobiec. Wprost przeciwnie.

Ich debaty pełne werbalnej agresji trafiają z mediów do społeczeństwa. Docierają też do osób podatnych na magazynowanie niezdrowych emocji i fizycznej agresji. Nie można zapominać chociażby o politycznym funkcjonowaniu Grzegorza Brauna, które opiera się na promowaniu nienawiści. Przeprowadzał przecież ataki na ośrodki szczepień, w mediach społecznościowych hejtował lekarzy i pielęgniarki, a 16 kwietnia raz z grupą współpracowników, wtargnął do szpitala w Oleśnicy w celu dokonania „obywatelskiego zatrzymania” jednej z lekarek. Czy został za to ukarany? Nie. Potępiony. Niekoniecznie.

Dwa tygodnie później podobnie, tylko uzbroiwszy się w nóż, postąpił 35- letni strażnik więzienny niezadowolony z przeprowadzonego u niego leczenia. Tylko zamiast „zaaresztować” lekarza, zrobił dwa kroki więcej i zabił.

Medyk nie może się bać pochylić nad pacjentem

Lekarze mówią, iż skala hejtu, która w tej chwili dotyka lekarzy jest przerażająca. Medycy to też ludzie, też czują strach. A jak pomagać czując na plecach gęsią skórkę?

To musi się więc skończyć. Żeby tak się stało musimy chcieć tego wszyscy. My pacjenci także. Dlatego trzeba o tym mówić i domagać się zmian. Ściganie gróźb karalnych wobec personelu medycznego powinno być wszczynane z urzędu, zakłócanie porządku publicznego w lecznicach powinno być karane. Należy również poprawić systemy bezpieczeństwa. A napaść na przedstawiciela zawodu medycznego niezależnie od miejsca wykonywanej pracy musi być traktowana z całą surowością prawa, tak jak napaść na policjanta czy żołnierza.

Idź do oryginalnego materiału