W sklepach pojawił się alkohol w plastikowych tubkach, który przypomina… musy dla dzieci.
W sieci krążą już zdjęcia saszetek, które trafiają choćby na sklepowe półki, gdzie wcześniej leżały zwykłe owocowe produkty. Rodzice alarmują, iż to może być bardzo mylące, a tym samym niebezpieczne.
Alkoholowe saszetki budzą coraz więcej emocji, a lekarze nie zostawiają na nich suchej nitki.
W ofercie jest czysta wódka i jej owocowe wersje, a także likiery w tropikalnych smakach.
Producentem saszetek Voodoo Monkey jest firma OLV zarejestrowana w woj. mazowieckim. Jak przekonuje producent, „produkt jest skierowany do osób dorosłych, a jego forma wynika z faktu, iż saszetka to „praktyczne opakowanie świetnie zastępujące tradycyjne szklane”.
„Opakowania mają wyraźne i duże oznakowania, w tym zajmujące cała jedną stronę opakowania, na froncie widnieje wyraźna informacja o zawartości procentowej alkoholu w produkcie. Różnią się kolorystyką i wzornictwem,mają znaki akcyzy, sprzedawane są ze specjalnie i wyraźnie oznakowanych stoisk, spełniają wszystkie inne wymogi ustawy”.