20 lat temu Urszula Kiermaszek wypatrywała z niepokojem przez okno swoich pierwszych klientów w nadziei, iż nie zostanie wśród luster sama. Dziś to oni wypatrują jej i mają nadzieję, iż po sąsiedzku uda się pominąć kolejkę oczekujących. Do niewielkich Gołkowic przyjeżdżają klientki z Holandii, Niemiec, Anglii, a choćby Palestyny, bo tutejsze fryzjerki potrafią zrobić cuda nie tylko z ich włosami ale i samopoczuciem.