Antoni Ciszewski: Tajemnice męstwa i mądrości

4 godzin temu

Antoni Ciszewski: Tajemnice męstwa i mądrości

Gdzie Bóg na pierwszym miejscu, tam jest też Honor i Ojczyzna jako pogoda ducha, miłość wzajemna, odwaga i męstwo; jest też i łut szczęścia. Współcześnie, niestety, nie da się już tak – po żołniersku – perorować. Bardziej sportowi (przez to leniwi) jesteśmy – zakontraktowani na wiele lat do przodu w ligach europejskich – w pierwszym rzędzie czyni się tak dla kariery i pieniędzy. Ale i dla parady tak masowo Polacy rozjechali się po świecie.

Większość z nas kluczy jak dzieci we mgle; w dodatku, w ostatnich trzech dekadach, tak niezdarne i strachliwe – nieskore do realizacji wyższych celów. A przecież to czego doświadczamy na co dzień, to nie tylko politykierstwo – bezczelne i nachalne – nie tylko partyjniactwo, kanciarstwo czy karierowiczostwo, tak typowe dla akademickiego przysposobienia. Dla obywatela typowy polityk, stojący przed lustrem w przedpokoju, to żenada i wstyd; intymność ludzka sama wstydzi się za tego typu twardogłowych nygusów.

Głupi ostre wyrzuty czynić będzie, a datek niewychowanego wysusza oczy. – Przed sądem gotuj sobie sprawiedliwość, a pierwej, nim co powiesz, naucz się. – Syr 18, 18-19 (w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka z Wulgaty).

Taka propozycja mądrości z Księgi Eklezjastyka (Księga Syracha) kierowana powinna być do obecnych polskich parlamentarzystów, ponieważ w ich gorących głowach poczęła ziszczać się wewnętrzna walka człowieka:

Wiemy bowiem, iż Zakon (Kościół) jest duchowy, ja zaś cielesny, jestem zaprzedany grzechowi. Albowiem nie rozumiem, co czynię; bo nie to czynię, co chcę dobrego; ale złe, którego nienawidzę, to czynię. jeżeli zaś to czynię, czego nie chcę, to przyznaję, iż Zakon (Kościół) jest dobry. Teraz zaś już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. – Rz 7, 14-17 (w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka z Wulgaty).

Wyrazem w czynieniu zła na Ziemi stał się, na oczach Polaków, wykwit nieposłuszeństwa wobec prawa stanowionego w granicach Rzeczypospolitej Polskiej. Oto, Goliat nadszedł w imieniu Filistynów, współczesnych lewaków zaprzyjaźnionych z unijnymi aparatczykami, by przejąć media publiczne w Polsce; ale najwyraźniej w owym dniu przy ul. Woronicza w Warszawie zabrakło Dawida z procą.

I rzekł Dawid do Saula: „Pasał sługa twój trzodę ojca swego, a przychodził lew albo niedźwiedź i porywał barana spośród trzody: i goniłem je, i biłem je, i wydzierałem z paszczęki ich; a one rzucały się na mnie, i ujmowałem gardła ich, i dusiłem, i zabijałem je. Bo i lwa i niedźwiedzia zabiłem ja, sługa twój; i tak będzie i ten Filistyn nieobrzezaniec, jako jeden z nich. Teraz pójdę a odejmę hańbę ludu; bo cóż to jest za Filistyn nieobrzezany, który śmiał złorzeczyć wojsku Boga żywego?” – 1 Sm 17, 33-36 (w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka z Wulgaty).

Pamiętamy jak mec. Piotr Zemła, w imieniu właściciela, tj. ministra kultury i dziedzictwa narodowego, zawiadomił zebranych w budynku TVP, iż od dzisiaj wykonuje obowiązki na podstawie ustawy z dnia 15 września 2000 roku Kodeks spółek handlowych (Dz. U. 2000 nr 94 poz. 1037). Ze względu na swoje bezpieczeństwo przekręcił klucz od wewnątrz, zamykając się w gabinecie prezesa tej medialnej (państwowej) spółki.

Przez długi czas w to miejsce przybywali co przedniejsi z PiS-u, i nie dali rady przemóc zamka w drzwiach. Lud zniecierpliwiony tylko patrzył i patrzył w ekrany swoich telewizorów i telefonów. A hańba niemocy systemu prawnego poczęła roznosić się aż poza granice naszego kraju.

Dla dwu rzeczy zmartwiło się serce moje, a w trzeciej gniew mi przyszedł: mąż waleczny, ustający od ubóstwa, i mąż mądry wzgardzony; a tego, kto od sprawiedliwości przechodzi do grzechu, Bóg na miecz nagotował. – Dwie mi się rzeczy trudne i niebezpieczne wydają: kupiec trudno ustrzeże się występku, a karczmarz nie będzie usprawiedliwiony od grzechów ust. – Syr 26, 25-28 (w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka z Wulgaty).

Doszliśmy niepostrzeżenie do sedna występku, który urąga wszelkiej godności ludzkiej oraz tej najlichszej, ziemskiej sprawiedliwości; który to występek z tą samą wyrazistością począł lęgnąć się w umysłach gniewnych ludzi jako fałszywy oręż praworządności – jednak podwójnie zdradliwy, bo wyniesiony na unijne sztandary wedle sposobu demonicznego samozadowolenia:

Kto kole oko, wywodzi łzy, a kto rani serce, wywołuje uczucie. Kto ciska kamieniem na ptaki, spędzi je; tak i który znieważą przyjaciela, rozrywa przyjaźń. Choćbyś dobył miecza na przyjaciela, nie rozpaczaj, bo jest nawrót. Na przyjaciela jeżeli otworzysz usta przykre, nie bój się, bo jest pojednanie; wyjąwszy obelgę, i wyrzucanie w oczy, i pychę, i wyjawienie tajemnicy, i ranę zdradliwą: dla tych wszystkich rzeczy ucieknie przyjaciel. – Dochowaj wierności przyjacielowi w ubóstwie jego, abyś się i w szczęściu jego weselił; czasu ucisku jego pozostań mu wiernym, abyś w dziedzictwie jego był współdziedzicem. – Syr 23, 17-20.

W świetle powyższych treści biblijnych, ostatnia wizyta komisarza Didiera Reyndersa – tego od unijnej praworządności (?) – ukazała szczyt hipokryzji i zakłamania. Adam Bodnar jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny zrelacjonował pokrótce proces dostosowawczy polskiego wymiaru sprawiedliwości, wynikający z wszczętej procedury art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, następnie przywitał przybyłego gościa w iście synodalny sposób:

Chciałbym podziękować za ten konstruktywny dialog, który mamy już od roku, jeżeli chodzi o kwestię związane z praworządnością w Polsce. Wielokrotnie spotykałem się i z panem komisarzem, i z urzędnikami Komisji Europejskiej, moi współpracownicy byli też w stałym kontakcie – i myślę, iż dzięki tym stałym kontaktom jesteśmy w stanie krok po kroku podążać w kierunku naprawienia systemu prawnego w Polsce, przywracania praworządności. Panie komisarzu, bardzo dziękuję za ten dialog – podkreślił polski minister i prokurator generalny, pozostając w pełnej gotowości do dalszego dialogowania.

W polską stronę posypały się same gratulacje z ust komisarza D. Reyndersa:

– Decyzja o tym, żeby Polska nie była już objęta monitorowaniem, była decyzja dobrą. Widzę postęp, poprawę sytuacji w Polsce. Oczywiście największe wrażenie robiła decyzja, która została podjęta na początku tego roku, czyli udział Polski w Prokuraturze Europejskiej. Ten proces jeszcze się nie zakończył, ale miejmy nadzieję, iż pod koniec roku już będziemy mogli rozpocząć pracę w ramach tej prokuratury. W lutym tego roku, po mojej wizycie w styczniu, w Polsce, otrzymaliśmy plan działania ze strony Polski. Pan minister przygotował i objaśnił ten plan działań – wyjaśnił unijny komisarz.

Podsumowanie tego dialogu z unijnym komisarzem sprowadziło się do jednego zdania:

– Byłem pod wrażeniem tego, co pan minister od razu zadeklarował, iż zamierzacie wdrożyć orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, albowiem te orzeczenia obejmują wszystkie państwa członkowskie, wszystkie ciała międzynarodowe w Unii Europejskiej, także polski Trybunał Konstytucyjny – zawyrokował przedstawiciel UE.

I na tej nienormatywnej przebiegłości wobec naszego kraju, ze strony „filistyńskich spadkobierców bezprawia i wszelkiego zgorszenia”, należy natychmiast poprzestać, zanim polski lud w gniewnie pocznie umacniać swoje ogrodzenia.

Któż da straż ustom moim, a pieczęć pewną na wargi moje, abym nie upadł przez nie, a język mój żeby mnie nie zgubił? – Syr 22, 33.

Polecamy również: Epidemia krztuśca na lubelszczyźnie

Idź do oryginalnego materiału