Arcytrudna misja Stali Rzeszów pod Wawelem. Czy biało-niebiescy zatrzymają Wisłę Kraków?

1 miesiąc temu
Graf. Stal Rzeszów

W niedzielne popołudnie rzeszowska Stal postara się dokonać niemal niemożliwego, czyli wrócić spod Wawelu z tarczą. Wisła Kraków, która podejmie biało-niebieskich, jest bezapelacyjna najlepsza na zapleczu Ekstraklasy i nie zatrzymuje się w drodze do elity. Jakikolwiek inny wynik niż zwycięstwo „Białej Gwiazdy” będzie odebrany jako spora niespodzianka.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA

Stal po wysokiej porażce z ŁKS-em (1-4) jeszcze bardziej skazywana jest na pożarcie, zwłaszcza iż Wisła gra i punktuje zdecydowanie najlepiej w całej lidze. Stalowcy po dwóch wygranych z rzędu zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię, a teraz czeka ich kolejna, poważna weryfikacja. Wisła w trzynastu kolejkach wygrała aż dziesięć meczów i tylko raz zeszła z boiska pokonana (porażka z Miedzią Legnica – przyp. red.). Ten bilans pozwala „Białej Gwieździe” przewodzić tabeli z przewagą dziewięciu punktów nad trzecią Wieczystą Kraków i ośmiu nad wiceliderem, Śląskiem Wrocław.

Jakby tego było mało, wiślacy błyszczą skutecznością – zdobyli już 40 goli, co daje średnią ponad trzech bramek na mecz! Oprócz regularnego trafiania do siatki, krakowianie dominują również w innych statystykach ofensywnych, takich jak posiadanie piłki (blisko 58 proc.) czy liczba oddanych strzałów (ponad 200).

Marek Zub: To będzie jeden z łatwiejszych meczów

Podane wyżej liczby to tylko część argumentów potwierdzających siłę ofensywy Wisły, która teraz zmierzy się z najmłodszą drużyną w lidze. Trener Stali, Marek Zub, choć ma świadomość, jak mocny czeka go przeciwnik, nie zamierza pękać przed 13-krotnym mistrzem Polski – i zaskakuje swoją oceną.

– Buduję narrację, iż każdy kolejny mecz jest dla nas trudniejszy, ale uważam, iż to będzie jeden z łatwiejszych meczów. Nie musimy aż tak bardzo zastanawiać się nad jego wagą. Chciałbym, żeby moi zawodnicy zagrali z większą swobodą, bez presji, z dala od myślenia o renomie przeciwnika – mówi opiekun „Żurawi”.

– Sytuacja Wisły w tabeli, klimat wokół niej i to, co mówi się o klubie – wszyscy chcieliby ją widzieć w Ekstraklasie. Gdybym nie był trenerem Stali, sam życzyłbym jej awansu. Ale na dziś nie chcę, by zrobiła to tak łatwo. Musi przejść również przez ten mecz z nami. Jestem przekonany, iż Wisła nie traktuje nas jako dostarczyciela punktów – dodaje szkoleniowiec.

Zub zdaje sobie jednak sprawę, iż to gospodarze będą w natarciu.

– Większość naszych spotkań z Wisłą wyglądała tak, iż to rywal był przy piłce, a my broniliśmy i szukaliśmy kontrataków. Podejrzewam, iż tym razem będzie podobnie. najważniejszy może okazać się początek meczu i pierwsza połowa. Na to musimy przede wszystkim zwrócić uwagę – z racji tego, jak gra Wisła i jak my zachowujemy się w pierwszych fazach meczów. Ważne będzie też to, czy uda nam się odsuwać grę od naszego pola karnego – analizuje trener Stali, wskazując, co będzie istotne, jeżeli chodzi o grę w ataku:

– Musimy liczyć przede wszystkim na nasze fazy przejściowe, dynamikę i szybkie przejście do kontrataku.

Jak zatrzymać Wisłę, wie doskonale bramkarz Stali, Marek Kozioł. W poprzednim sezonie, gdy grał dla Kotwicy Kołobrzeg, jego zespół urwał faworytowi punkty, remisując 1-1. Wtedy 37-latek bronił jak w transie, ratując swój zespół przed porażką.

– To kolejny mecz, w którym trzeba być najlepszą wersją siebie. Wtedy się udało, oby udawało się częściej, choć wiadomo, iż nie zawsze jest kolorowo. Musimy działać jako kolektyw – tylko wtedy będziemy mieli szansę powalczyć o coś więcej. Na pewno będziemy dobrze przygotowani – zapowiada golkiper Stali.

Trener chciałby Kuziemkę

Największą gwiazdą Wisły – i całej Betclic 1. Ligi – pozostaje Ángel Rodado. Król strzelców poprzedniego sezonu również teraz pewnie zmierza po kolejną koronę. Hiszpan ma na koncie 13 bramek w 13 meczach i to na nim obrońcy Stali będą musieli skupić największą uwagę. Obok byłego zawodnika rezerw FC Barcelony błyszczy też młody Maciej Kuziemka – 19-latek, który już ma cztery bramki i sześć asyst. Jego wizytówką są drybling i odwaga w pojedynkach jeden na jeden. Nic dziwnego, iż trener Zub chętnie widziałby prawego pomocnika wiślaków w swoim zespole.

– Z Wisły chciałbym właśnie takich młodych zawodników, jak Kuziemka. Choć mamy czterech skrzydłowych, więc piąty do rywalizacji na razie nie jest potrzebny – uśmiecha się sternik rzeszowskiego teamu.

Wisła nie zlekceważy Stali

Marek Zub zwracał uwagę na jakość Wisły zwłaszcza w grze do przodu. Gra w ataku to także domena „Żurawi”, co podkreśla szkoleniowiec 13-krotnych mistrzów Polski Mariusz Jop.

– Jest to dla mnie zespół, który na pewno ma więcej atutów ofensywnych – ocenia rywali 47-latek.

Coach drużyny z Reymonta docenia grę biało-niebieskich, wskazując na dobrą organizację Stali, kiedy ta posiada piłkę.

– Stal potrafi atakować pozycyjnie, jest groźna w ataku szybkim, natomiast ma sporo problemów, o ile chodzi o grę obronną, gdzie dość często zmieniana jest struktura bronienia. Poza tym ten zespół jest bardzo młody, a wiadomo, czym się to charakteryzuje. Jak jest dobry moment, to na euforii ci piłkarze potrafią pokazać sporo niekonwencjonalnych zagrań. Tam jest sporo finezji, natomiast o ile coś się nie układa, to poza Thillem, który jest doświadczonym piłkarzem i wiodącą postacią, o ile chodzi o działania ofensywne, to ten zespół też potrafi się pogubić – mówi Mariusz Jop.

WISŁA Kraków – STAL Rzeszów

Niedziela, godz. 14.30 (Transmisja TVP Sport, TVP Polonia)

Idź do oryginalnego materiału