Arktyczne powietrze rusza na południe. Nastąpi wielkie ochłodzenie

bejsment.com 2 godzin temu

Po raz pierwszy od głośnej zimy 2014 roku temat wiru polarnego ponownie znajduje się w centrum uwagi meteorologów w Kanadzie i USA. W 2014 roku termin „wir polarny” pojawił się w Kanadzie i USA, gdy temperatury gwałtownie spadły. W niektórych miejscach było zimniej niż na Marsie. Synoptycy przewidują, iż w nadchodzących tygodniach zachodnia i środkowa część kraju mogą odczuć skutki zjawiska, które przyniesie wyjątkowo mroźną pogodę. Niewykluczone, iż zimne powietrze dotrze również do prowincji wschodnich.

— Najnowszy model wygląda na naprawdę imponujący wzorzec zimnego klimatu — mówi klimatolog MIT Judah Cohen. — Zimno zacznie spływać na wschód od Gór Skalistych… na pewno usłyszycie o Calgary i Winnipeg.

Choć termin „wir polarny” stał się popularny dekadę temu, samo zjawisko istnieje od zawsze. Wir polarny to prąd silnych wiatrów w stratosferze, zwykle stabilnie utrzymujący się nad północnymi szerokościami geograficznymi. Kiedy jednak ulega destabilizacji, potrafi przesunąć się na południe i wprowadzić arktyczne powietrze w rejony, które normalnie go nie doświadczają.

Ilustracja tego, co się dzieje, gdy wir polarny zostaje zaburzony. Zazwyczaj, jak widać po lewej stronie, utrzymuje się on na wysokości od 15 do 50 km nad powierzchnią i pozostaje w Arktyce. Jednak gdy słabnie, jak widać po prawej stronie, może ulec zaburzeniu, wchodząc w interakcję z wiatrami bliżej powierzchni i nanosząc zimne powietrze na niższe szerokości geograficzne.

Michael Sigmond z Environment and Climate Change Canada wyjaśnia, iż raz na dwa lata dochodzi do poważnego zakłócenia wiru. Towarzyszy temu nagłe ocieplenie stratosferyczne — wzrost temperatury o kilkadziesiąt stopni Celsjusza w ciągu kilku dni. To z kolei rozrywa lub osłabia wiatrową „barierę”, pozwalając zimnemu powietrzu przemieścić się na południe.

Cohen dodaje, iż istnieją różne typy wiru polarnego: taki, który gwałtownie ociepla stratosferę, taki, który rozdziela się na dwie części, oraz taki, który tylko wydłuża się na południe. Na razie nie wiadomo, jaki wariant zdominuje tegoroczną zimę, choć część ekspertów uważa, iż może dojść do wyjątkowo wczesnego nagłego ocieplenia stratosferycznego.

— jeżeli tak się stanie, będzie to najwcześniejszy taki przypadek w historii obserwacji — mówi Sigmond, który sam przeniósł się z Toronto do łagodniejszego klimatu po pamiętnych mrozach w 2014 roku.

Amerykańska strona Wodospadu Niagara zaczyna się rozmrażać po wirze polarnym, który miał miejsce na początku stycznia 2014 r.

Jedno jest pewne: niezależnie od szczegółów mechanizmu, Kanadę czeka ochłodzenie.

— Najważniejsze pytanie brzmi nie „czy będzie zimno?”, ale gdzie dokładnie to zimno uderzy — podkreśla Cohen. — Czy wir zanurkuje prosto na południe, czy przesunie się na wschód?

Na odpowiedź trzeba będzie jeszcze poczekać — ale eksperci są zgodni, iż najbliższe tygodnie przyniosą znaczące spadki temperatur w dużej części kraju.

Idź do oryginalnego materiału