Asseco Resovia krok od finału Pucharu CEV

5 godzin temu
Fot. CEV

W środę broniący trofeum sprzed roku siatkarze Asseco Resovii zagrają na wyjeździe w rewanżowym meczu półfinałowym Pucharu CEV z Tours VB. W pierwszym spotkaniu rzeszowianie pokonali zespół z Francji 3-2. Zwycięstwo w jakimkolwiek stosunku setów zapewni im awans do finału. W drugim półfinale rywalizują Itas Trentino i Ziraat Bankasi Ankara. W pierwszym meczu we Włoszech wygrali gospodarze 3-2.

SIATKÓWKA. PÓŁFINAŁ PUCHARU CEV

– Myślę, iż wynik pierwszego meczu jest niezły. Co prawda nie wygraliśmy za trzy punkty, ale w rewanżu i tak trzeba się skupić na tym, żeby wygrać, niezależnie od tego w jakim wymiarze. Ważne, iż nie pozwoliliśmy rywalom wygrać w naszej hali i wykorzystaliśmy jej atut. Teraz też jeszcze bardziej wiemy, czego spodziewać się po grze Tours. Myślę, iż możemy się choćby trochę lepiej przygotować do rewanżu i stać nas na to, żeby we Francji rozegrać lepszy mecz niż w Rzeszowie – mówił Gregor Ropret, rozgrywający Asseco Resovii, która ma imponujący bilans piętnastu z rzędu zwycięstw (10 w PlusLidze i 5 w Pucharze CEV).

Oba zespoły rywalizowały ze sobą w ub. sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie dwukrotnie górą była ekipa z Francji wygrywając u siebie 3-1 i w Rzeszowie 3-0.

– Z tamtego sezonu zachowaliśmy takie wspomnienie, iż było tam szczególnie ciężko, ale to dlatego, iż przegraliśmy 0:3 i adekwatnie nic nie układało się po naszej myśli. Jestem przekonany, iż gdybyśmy zagrali na dobrym poziomie i wygrali, to nikt by nie wspominał źle tamtej hali i nie mówił, iż gra się w niej szczególnie trudno, a wręcz przeciwnie, każdy miałby z tamtego miejsca bardzo dobre wspomnienia. Ja się spodziewam trudnego meczu rewanżowego w Tours, ale głównie dlatego, iż rywale zagrają u siebie co najmniej tak dobrze jak w Rzeszowie i będą mogli liczyć na doping swoich kibiców. Musimy być na to gotowi – mówił Stephen Boyer, francuski atakujący Asseco Resovii.

Klub Tours VB powstał w 1988 roku i ma na koncie sporo sukcesów. Dziewięć razy wygrywał mistrzostwo Francji, jedenastokrotnie Puchar Francji, pięciokrotnie Superpuchar Francji. W Lidze Mistrzów zespół triumfował w 2005 roku, ma też na koncie srebro (2007) i brąz (2004), natomiast Puchar CEV wygrał w 2017 roku.

W drodze do półfinału Pucharu CEV zespół z Tours wyeliminował kolejno Volley Schonenwerd (Szwajcaria), Mladost Zagrzeb (Chorwacja), Volley Amriswil (Szwajcaria) i Knack Roeselare (Belgia).

Szkoleniowcem ekipy Tours VB jest Brazylijczyk z polskimi korzeniami – Marcelo Fronckowiak, który w latach 2018-2021 prowadził Cuprum Lubin. W Tours VB w porównaniu do poprzedniego sezonu doszło do kilku zmian, pozostali jednak doświadczony rozgrywający z Bośni, Zeljko Čorić (miał propozycję w tym sezonie przejścia do Asseco Resovii, a w drugą stronę przenieśc miał się Gregor Ropret, ale do wymiany nie doszło) czy francuski przyjmujący Antoine Pothron.

W Tours VB ważne role odgrywają też gracze z przeszłością w PlusLidze: kanadyjski atakujący Ryan Sclater (2023/2024 Jastrzębski Wegiel), argentyński przyjmujący Gonzalo Quiroga (2021-2023 GKS Katowice), węgierski przyjmujący Roland Gergye (2012/2022 BBTS Bielsko-Biała) oraz grający w zespole od stycznia środkowy Wiktor Rajsner (Aluron CMC Warta Zawiercie). Menadżerem zespołu jest świetny przed laty, atakujący reprezentacji Francji, Frantz Granvorka.

Zespół z Tours w francuskiej ekstraklasie z bilansem 14-9, zajmuje czwarte miejsce i traci do lidera Montpellier Hérault Sport Club Volle osiem punktów.

– We Francji bardzo dużo osób wierzy w nasze sukcesy i wręcz oczekuje od nas zwycięstw. Nasi kibice nie patrzą na to, iż mamy mniejsze możliwości finansowe niż rywale i trudno nam pokonać zespoły z PlusLigi czy z ligi włoskiej. Fani we Francji liczą mimo wszystko na nasze zwycięstwa, więc w Tours wszyscy mierzymy się z presją oczekiwań. Nie mogę powiedzieć, iż Puchar CEV to nasz główny cel na sezon, bo nie jesteśmy w gronie największych faworytów tych rozgrywek, ale na pewno damy z siebie wszystko i spróbujemy powalczyć z mocniejszymi od nas – mówił trener Frąckowiak.

Resoviacy zdają sobie sprawę, iż czeka ich w rewanżu w Tour trudna przeprawa.

– Myślę, iż to będzie cięższy mecz, bo gramy na terenie rywala, gdzie z tego, co pamiętam z zeszłego roku grało się bardzo ciężko – mówił Michał Potera, libero Asseco Resovii. Hala jest specyficzna, troszkę mniejsza niż nasza. Nie grało się tam nam za dobrze, z tego, co pamiętam, więc myślę, iż to będzie atut gospodarzy. Uważam, iż jesteśmy w stanie na pewno ten mecz wygrać. Taktycznie musimy chyba zagrać troszkę więcej jednak opcjami przy tak gwałtownie grającym rozgrywającym, bo wszystkiego nie da się zablokować, wszystkiego nie da się obronić. Więc myślę, iż będziemy musieli troszeczkę więcej ryzyka podjąć w naszych decyzjach, jeżeli chodzi o blokowanie przeciwnika – stwierdził Potera.

Lukas Vasina również potwierdza, iż zespół Tours VB na pewno postawi wyżej poprzeczkę niż w pierwszym meczu w Rzeszowie.

– Myślę, iż każdy z chłopaków w naszym zespole wie jak istotny mecz czeka nas w środę we Francji i iż to z całą pewnością nie będzie łatwe spotkanie. Zespół Tours już w pierwszym meczu w Rzeszowie pokazał swoją klasę. Rywale grają bardzo gwałtownie i choćby z trudnych przyjęć są w stanie dobrze grać ze środkowymi. Grałem kiedyś w Tours jeszcze z czeskim zespołem i pamiętam, iż tamta hala jest trudna do gry. Na mecze rywali chodzi bardzo dużo kibiców, więc czeka nas kolejne emocjonujące spotkanie, które musimy wygrać, żeby awansować do finału – kończy czeski przyjmujący Asseco Resovii.

Tours VB – Asseco Resovia,
środa, godz. 20 (transmisja Polsat Sport 3).


PRZECZYTAJ TEŻ: Szok! Michał Masek zwolniony tuż przed play-off. Wraca Stephane Antiga

Idź do oryginalnego materiału