Autentycznie i z szacunkiem

4 godzin temu

W sobotni wieczór, 12 lipca, zlana deszczem plenerowa scena stała pusta, za to sala restauracyjna Dworu Skrzynki pękała w szwach. Niesprzyjająca aura nie zniechęciła publiczności. Widzowie na koncert Piotra Kuźniaka stawili się w komplecie. A był to koncert szczególny, bo artysta niemal w całości skupił się na twórczości swoich dawnych, scenicznych kolegów, owianych legendą: Czesława Niemena i Krzysztofa Krawczyka.

Utworem „Czy mnie jeszcze pamiętasz?”, nieco zaczepnie Piotr Kuźniak rozpoczął swój koncert. „Sen o Warszawie”, „Pod Papugami”, „Wspomnienie” i oczywiście „Dziwny jest ten świat” – wszystkie te piosenki Czesława Niemena, to prawdziwe evergreeny. Podobnie jak szlagiery z repertuaru Krzysztofa Krawczyka. Każdy z wykonywanych przez Piotra Kuźniaka utworów doskonale oddawał intensywność pierwotnych wersji. Artysta zagrał wszystkie przeboje w świeżych aranżacjach. Każda piosenka w wykonaniu Piotra Kuźniaka tętniła głębokim feelingiem lat 70 i 80-tych. Jego autentyczne zaangażowanie i głęboka więź emocjonalna z repertuarem i twórcami, nie pozostały bez echa – publiczność nagradzała go zasłużonymi owacjami.

Piotr Kuźniak to postać wyjątkowa w polskiej kulturze. Karierę rozpoczął z przytupem w Poznańskich Słowikach, w których gwałtownie został solistą. W 1962 roku zwyciężył na Festiwalu Młodych Talentów. Był członkiem legendarnych grup muzycznych – występował w zespołach Szafiry (m.in. z Anną Jantar), Bardowie, Waganci, potem w duecie z Andrzejem Dąbrowskim i Urszulą Sipińską. W 1993 związał się na trzy dekady z Trubadurami, w których zastąpił Krzysztofa Krawczyka. W 2005 roku wydał album „Złote przeboje Czesława Niemena”, z własnymi aranżacjami. Niewielu jest na świecie artystów, mogących pochwalić się trwającą nieprzerwanie 70 lat karierą i przy tak imponującym dorobku wciąż tworzących, aktywnych i jednocześnie, bawiących prawnuki.

Piotr Kuźniak tym wszystkim może się chwalić. Nie bez powodu w repertuar koncertu muzyk wplótł potężny i wybitnie refleksyjny utwór „My Way” Franka Sinatry. Muzyk zaprezentował autentyzm i szacunek dla historii piosenek i ich pierwszych wykonawców, ale koncerty Piotra Kuźniaka, to nie tylko hołd oddany kolegom. To także świadectwo wybitnego twórcy, który wciąż żyje muzyką i wykonuje ją z pasją. Warto było wybrać się na ten występ w Dworze Skrzynki również po to, by osobiście poznać legendę polskiej estrady. Sobotni koncert to był dopiero początek cyklu letnich koncertów zaplanowanych w Skrzynkach. Więcej o kolejnych propozycjach na stronach: www.dworskrzynki.pl i www.instytutskrzynki.pl

Przygotował: Instytut Skrzynki

Idź do oryginalnego materiału