„Autobusy dłużej stały na przystankach niż jechały”. Świdniczanie krytycznie o komunikacji we Wszystkich Świętych. Co na to magistrat?

3 godzin temu

Uruchomienie specjalnych linii autobusowych oraz wprowadzenie bezpłatnych przejazdów miało zachęcić świdniczan do porzucenia samochodów i wybranie się na cmentarze komunikacją miejską. Wiele osób z takiej możliwości skorzystało, jednak przygotowana oferta spotkała się też z głosami krytyki. Głos w sprawie zgłaszanych uwag zabrał dyrektor wydziału transportu Urzędu Miejskiego w Świdnicy.

Podobnie jak w latach ubiegłych, również w tym roku w celu udogodnienia mieszkańcom dojazdu na groby bliskich, 1 listopada w Świdnicy uruchomione zostały specjalne linie autobusowe i wprowadzone zostały zmiany w kursowaniu niektórych linii regularnych. W dniu Wszystkich Świętych pasażerowie mogli bezpłatnie korzystać ze świdnickiej komunikacji miejskiej. Niektórzy mieszkańcy zwrócili jednak uwagę na napotkane niedogodności, które dotyczyły przede wszystkim długich postojów na przystankach zlokalizowanych na trasach linii specjalnych. Wskazano, iż z tego powodu przejazd – przykładowo – z ulicy Śląskiej na Osiedle Młodych zajmował ponad godzinę.

To nie powinno się nazywać komunikacja a „przystankowiec”. Na każdym przystanku [autobus] stał chyba z 20 minut. W końcu dużo ludzi po kolejnym długim uwięzieniu w autobusie wysiadła tracąc cierpliwość, choćby matki z małymi dziećmi wolały iść na piechotę. Chciałabym poznać logikę kogoś z urzędu miasta, bo ponoć tam powstał taki durnowaty rozkład jazdy. Biedny kierowca musiał wysłuchiwać zdenerwowanych ludzi. (…) W tym roku rozkład jazdy był niekomfortowy. Z niektórych przystanków nie można było dotrzeć do placu św. Małgorzaty. Trzeba było jechać z przesiadką i dziesięciominutowym staniem w oczekiwaniu. (…) W tym roku to była porażka z autobusami. Szybciej pieszo można było się dostać na cmentarz. Dobrze, iż chociaż pogoda dopisała – to niektóre z głosów mieszkańców wyrażone za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Do sytuacji odniósł się dyrektor wydziału transportu Urzędu Miejskiego w Świdnicy. – Rozkład jazdy autobusów został zmodyfikowany na podstawie rozkładu obowiązującego 1 listopada w latach poprzednich. Zmiany polegały na wydłużeniu czasu obsługi linii S1, S2 i S3 do godzin wieczornych oraz na wydłużeniu czasu przejazdu każdej linii. Z obserwacji dokonywanych w latach ubiegłych wynikało, iż natężenie ruchu w okolicach cmentarzy paraliżowało swobodny przejazd nie tylko pojazdów MPK, ale także samochodów. Odnotowywane były duże opóźnienia w kursach, które doprowadzały do pomijania niektórych z nich. Zdecydowano więc o urealnieniu czasów przejazdu w newralgicznych miejscach w mieście – tłumaczy dyrektor Sławomir Kwiatkowski.

W tym roku dzień 1 listopada okazał się jednak zupełnie inny, niż miało to miejsce w latach poprzednich. Wiele osób odwiedzających cmentarze zdecydowało się na dojazd komunikacją miejską, pozostawiając swoje samochody w domu, co znacząco wpłynęło na zmniejszenie korków w mieście. Korzystając z pięknej pogody, świdniczanie odwiedzali groby swoich bliskich również pieszo. Tworząc rozkład jazdy we wrześniu, nie było możliwości przewidzenia, iż w tym roku w dniu Wszystkich Świętych miasto nie stanie w korkach, co do tej pory było niestety częstym zjawiskiem – wyjaśnia Kwiatkowski. – Dłuższe postoje na przystankach były konieczne, celem wyrównania czasu przejazdu, który na całym odcinku linii specjalnych nie przekraczał 40 minut (dane z systemu rzeczywistego przebiegu trasy i czasu przejazdu) – wskazuje dyrektor wydziału transportu.

/mn/

Idź do oryginalnego materiału