Toczą się dyskusje o nowej koncepcji rozbudowy autostrady A4. Czy nowa nitka powinna przebiegać bliżej Lwówka Śląskiego? Czy dobudowa jednego pasa w istniejącym śladzie wystarczy?
Pierwsze prace nad autostradą A4 rozpoczęły się w marcu 1934 roku, jako część olbrzymiej inwestycji III Rzeszy. Odcinek między Wrocławiem a Legnicą został ukończony 28 września 1936 roku. Po II wojnie światowej budowa autostrady była kontynuowana. w tej chwili autostrada A4 to najdłuższa polska autostrada, łącząca zachodnią i wschodnią granicę kraju, przebiegająca przez najważniejsze miasta, takie jak Wrocław, Katowice czy Kraków.
Dziś nikt nie ma wątpliwości, iż autostrada A4, wymaga gruntownej modernizacji z uwagi na rosnący ruch i problemy z przepustowością. Prace nad jej rozbudową i ewentualnym wytyczeniem nowego przebiegu realizowane są od kilku lat. Jak w 2023 roku wskazywała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, „zgodnie z zapisami w Rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 r., zaplanowano poszerzenie autostrady na blisko 460-kilometrowym odcinku pomiędzy Krzyżową a Tarnowem”.
Nas najbardziej interesuje rozbudowa A4 na odcinku od Krzyżowej do Wrocławia. Pierwotnie GDDKiA analizowała kilka wariantów przebudowy tego odcinka. Jednym z ciekawszych, o których się mówiło był ten przebiegający najbliżej powiatu lwóweckiego – autostrada miałaby przebiegać w pobliżu Świdnicy, Strzegomia i Świerzawy, gdzie powstałyby zjazdy. Następnie zjazd i MOP miał powstać w Proboszczowie, a kolejny węzeł w Pielgrzymce. Dalej na północ, trasa omijałaby Nową Wieś Grodziską, Grodziec, Ganczary i docierała do węzła pod Bolesławcem.
Ostatecznie wśród propozycji znalazły się dwa główne podejścia: modernizacja istniejącej trasy poprzez dobudowanie dodatkowego pasa ruchu w każdym kierunku oraz budowa zupełnie nowej autostrady, która przebiegałaby z dala od Wrocławia. Po szczegółowych analizach w listopadzie 2023 roku rekomendowano wariant W1, zakładający poszerzenie obecnej drogi.
– Analizy wskazywały, iż dobudowanie jednego pasa w każdym kierunku będzie najbardziej efektywnym rozwiązaniem pod kątem kosztów i oddziaływania na środowisko – tłumaczyła GDDKiA. – Obecną, dwujezdniową autostradę z dwoma pasami ruchu i bez pasa awaryjnego zastąpi nowa, z trzema pasami ruchu i pasem awaryjnym. Prace prowadzone będą przy utrzymaniu ruchu dwoma pasami w obu kierunkach, przebudowane zostaną węzły i powstaną nowe obiekty inżynierskie nad autostradą. Równolegle do istniejącej A4 powstanie nowa jezdnia, na którą zostanie przełożony ruch, co umożliwi rozbiórkę starej nawierzchni i budowę nowej drugiej jezdni. Miejscami, gdzie lokalne uwarunkowania nie pozwalają na dobudowę nowej jezdni, będzie prowadzona rozbudowa symetryczna w śladzie istniejących jezdni. Rozbudowa będzie uwzględniać lokalne uwarunkowania. Powstaną także Miejsca Obsługi Podróżnych. – wskazywał zarządca autostrady.
Jak jeszcze w 2023 roku informowała GDDKiA, przygotowania do rozbudowy autostrady A4 na odcinku Krzyżowa – Wrocław prowadzone są dwuetapowo i tak; odcinek Krzyżowa – Legnica Płd. (bez węzła) o długości 35,0 km – planowana data wszczęcia przetargu 08.2025 r. Natomiast odc. Legnica Płd. (z węzłem) – Wrocław Wschód/Stary Śleszów o długości 80,0 km – planowana data wszczęcia przetargu 01.2026 r.
Jednak już w 2024 roku podejście to zaczęto kwestionować. Po spotkaniach w Ministerstwie Infrastruktury pojawiła się koncepcja rewizji dotychczasowych ustaleń i powrotu do rozważania budowy nowego korytarza autostradowego.
– Zmieniło się podejście, nastąpiła rewizja ustaleń i prowadzone będą prace nad wytyczeniem nowego przebiegu A4 – przekazał w lutym 2025 roku Michał Nowakowski, rzecznik prasowy marszałka województwa.
Wśród osób lobbujących za nowym śladem autostrady A4 na wysokości Wrocławia jest marszałek województwa.
– Rok temu, w momencie, kiedy pracowałem jeszcze w ministerstwie infrastruktury po raz pierwszy z tą materią się zderzyliśmy i już wtedy jasnym było, iż na wysokości Wrocławia, przy natężeniu ruchu 55 tysięcy pojazdów na dobę, dobudowanie jednego pasa, prowadzenie inwestycji pod ruchem, czyli czasami zwężenia do jednego pasa ruchu na wysokości Wrocławia, jest awykonalne, o ile chodzi o realizację. Stąd dalej idące działania. – dodawał w rozmowie z TVP Wrocław marszałek Paweł Gancarz.
Jednym z rozważanych rozwiązań jest poprowadzenie trasy od węzła Stary Święrzów przez Kobierzyce do Kątów Wrocławskich. To rozwiązanie pozwoliłoby odciążyć Wrocław i dać mu nową przestrzeń do rozwoju. Jednocześnie stary odcinek autostrady na wysokości Wrocławia miałby stać się drogą krajową zarządzaną przez Dolnośląską Służbę Dróg i Kolei.
Pozytywnie o nowej koncepcji wypowiadał się także minister infrastruktury. – Bardziej funkcjonalna, tańsza w wybudowaniu i przede wszystkim da oddech Wrocławowi. To ma mieć aspekt nie tylko gospodarczy, ale także perspektywę rozwoju samego Wrocławia jak i w miejscowości, które dookoła są zlokalizowane. – tłumaczył minister Dariusz Klimczak.
Podział ruchu na dwie niezależne trasy znacznie w znaczący sposób poprawiłby sytuację kierowców. Nowa A4 przejęłaby ruch tranzytowy wschód – zachód, a stara trasa służyłaby przede wszystkim mieszkańcom regionu.
Dyskusja nad nowym przebiegiem autostrady A4 toczy się na razie w zaciszu gabinetów i przed obiektywami kamer. Dotyczy ona głównie odcinka Kostomłoty – Wrocław Wschód/Stary Śleszów. Za zmianami przebiegu autostrady A4 w okolicach stolicy Dolnego Śląska lobbuje samorząd województwa, władze Wrocławia, Wałbrzycha i Jeleniej Góry.
Niestety, nikt choćby nie zająknie się o konieczności budowy nowej nitki A4 pomiędzy Kostomłotami a Krzyżową. Samorządowcy i politycy z tej części województwa nie widzą konieczności lobbowania za poprowadzeniem nowej, alternatywnej trasy do istniejącego przebiegu autostrady. W efekcie na czas kilkuletniej przebudowy istniejącego pasa, ruch na autostradzie zostanie niemal sparaliżowany, a po wypadku A4 będzie przez wiele godzin nieprzejezdna w obu kierunkach. Co więcej, dobudowanie jednego pasa tylko nieznacznie poprawi komfort podróżnych i patrząc na dynamikę wzrostu liczby pojazdów nie będzie to trwało długo, bo za kilkanaście lat A4 znowu będzie sparaliżowana.