W minioną sobotę przez kilka godzin nie działały terminale, karty płatnicze i BLIK (Fot. Pexels)W sobotnie popołudnie, gdy Polacy tłumnie ruszyli na zakupy, doszło do niespodziewanej awarii systemów płatniczych. Terminale przestały działać, karty płatnicze i BLIK okazały się bezużyteczne. W sklepach zapanował chaos. Ta sytuacja ujawniła, jak bardzo nasz codzienny komfort zależy od technologii. – W portfelu miałem tylko 50 zł. Musieliśmy zostawić część produktów – mówi w rozmowie z Onetem Robert.
Aneta, klientka jednego z warszawskich sklepów, opowiada, jak w jednej chwili zakupy zamieniły się w chaos.
– Zamiast charakterystycznego pikania terminali, słychać było tylko słowo „odrzucona”. Ludzie próbowali płacić różnymi kartami, telefonami, ale nic nie działało. Kolejki rosły, a frustracja klientów sięgała zenitu – relacjonuje.
Bankomaty oblężone, gotówka na wagę złota
Podobne historie można było usłyszeć w całym kraju. Robert, który wybrał się z rodziną na zakupy, przyznaje, iż musiał podejmować trudne decyzje przy kasie.
– W portfelu miałem tylko 50 zł. Musieliśmy zostawić część produktów, w tym ulubione jogurty dzieci. To było naprawdę przykre – wspomina w rozmowie z Onetem.
Tomasz, mieszkaniec Warszawy, mówi, iż wieść o awarii gwałtownie się rozniosła.
– Wyskoczyłem z domu, żeby wypłacić gotówkę, ale pod bankomatem była już kolejka. Ludzie wyciągali maksymalne kwoty. Sam wyjąłem 1500 zł, na wszelki wypadek – opowiada. Nie wszystkim jednak udało się zdobyć pieniądze. – Dla tych, którzy stali za mną, już nie starczyło – dodaje.
Tak radzili sobie właściciele małych biznesów
Marek, kierownik stacji benzynowej, przyznaje, iż ta sytuacja była testem ludzkiej uczciwości.
– Kilka osób zatankowało i nie miało jak zapłacić. Jeden z klientów podał swoje dane i obiecał, iż wróci z pieniędzmi. Musieliśmy mu zaufać – mówi.
Podobne problemy miała pani Irena, właścicielka piekarni.
– Część klientów obiecała, iż zapłaci później. Na szczęście to stali klienci, więc mogłam im zaufać – wyjaśnia.
Eksperci apelują o spokój
Karol Słobodzian, ekspert finansowy, podkreśla, iż polski system bankowy pozostaje jednym z najbezpieczniejszych w Europie.
– Nie ma potrzeby wyciągać oszczędności z banków. Panika może tylko zaszkodzić – mówi. Anna Stryczek,
Inna ekspertka, dodaje, iż warto jednak mieć w domu niewielką ilość gotówki.
– 500 do 1000 zł to wystarczająca kwota na podstawowe potrzeby – radzi.

1 miesiąc temu








