Kombajn w Connecticut byłby widokiem raczej niecodziennym, a wśród współczesnej Polonii próżno szukać rolników – ale mimo to dożynkowe tradycje podtrzymywane są przez kolejne pokolenia Polaków zamieszkałych w Ameryce, a na przełomie sierpnia i września nie zabraknie miejsc, w których można będzie zobaczyć snop zboża czy wieniec wypleciony z kłosów i polnych kwiatów.

Dożynki, czyli święto plonów, to jedno z najbardziej rozpoznawalnych wydarzeń w polskiej tradycji ludowej. Od wieków stanowi symboliczne zakończenie żniw i okazję do podziękowania Bogu za urodzaj oraz ludziom za ciężką pracę. Choć korzenie tego zwyczaju tkwią w polskiej wsi, wraz z falami emigracji trafił on także za ocean, stając się ważnym elementem tożsamości polonijnych społeczności w Stanach Zjednoczonych. Również w Connecticut – stanie, gdzie polska diaspora ma liczne i dobrze zorganizowane środowiska – dożynki stały się wydarzeniem scalającym kolejne pokolenia.
Tradycja przeniesiona przez ocean
Pierwsze polonijne dożynki w Connecticut zaczęto organizować w latach powojennych, kiedy duża fala polskich emigrantów osiedlała się w miastach takich jak New Britain, Stamford, Bridgeport czy Bristol. Wspólne świętowanie łączyło elementy religijne – uroczyste msze dziękczynne i procesje z wieńcami – z elementami świeckimi: festynami, występami zespołów ludowych, degustacją potraw i kiermaszami. Dzięki temu tradycja ta przetrwała w warunkach emigracyjnych, stając się jednym z filarów polonijnego kalendarza.
Most między pokoleniami
Dla starszych członków Polonii dożynki są często sentymentalnym powrotem do rodzinnych stron i dawnych obyczajów. Dla młodszych – urodzonych już w USA – są szansą na zetknięcie się z polską kulturą w atrakcyjnej formie. Spotkania te mają wymiar międzypokoleniowy: wnuki uczą się od dziadków pieśni i zwyczajów, a całe rodziny wspólnie angażują się w przygotowania. Organizacja imprezy często odbywa się społecznie, z udziałem parafian, którzy poświęcają swój czas na przygotowanie potraw, dekoracji czy atrakcji dla dzieci.
Promocja lokalnych biznesów
Poza wymiarem kulturowym dożynki mają także znaczenie ekonomiczne. Dla wielu lokalnych biznesów, szczególnie polonijnych sklepów, artystów, stowarzyszeń czy restauracji, są okazją do zaprezentowania swojej oferty i pozyskania nowych członków lub klientów. Z kolei dla uczestników dożynek to szansa na zapoznanie się z tym, co lokalny rynek ma do zaoferowania i skorzystania z tego, bo przecież hasło „dobre, bo polskie” nie wzięło się znikąd.
Przyszłość tradycji
Organizacja dożynek to duże przedsięwzięcie logistyczne. Trzeba zadbać o pozwolenia, nagłośnienie, zaplecze gastronomiczne, program artystyczny i promocję. Coraz częściej problemem jest brak młodych wolontariuszy, którzy mogliby przejąć obowiązki od starszych działaczy, jak również rosnąca ilość wymagań formalnych związanych z organizacją imprez plenerowych. Mimo tych trudności widać, iż dożynki w Connecticut wciąż są dla Polonii ważnym elementem kulturalnego kalendarza i trudno się temu dziwić, wszak dożynki to nie tylko święto plonów, ale żywy pomnik polskiej kultury, przeniesiony i pielęgnowany za oceanem. Kluczem jednak do przyszłości tej tradycji będzie włączanie młodszych pokoleń w przygotowania oraz adaptowanie programu do oczekiwań współczesnych uczestników – czyli nadanie tradycji nowego waloru, bez utraty jej folklorystycznego charakteru. Czy warto? Dożynki jako idea łącząca w sobie polską kulturę, rozrywkę oraz tradycję, a także element dziękczynienia – nie tylko za plony ziemi, ale za wszystko, co dobrego wydarzyło się w ciągu roku – ma wielki potencjał nie tylko w zakresie kultywowania polskiego dziedzictwa, ale też przekazywania go kolejnym generacjom i pokazywania go Amerykanom, stanowiąc tym samym promocję tak Polski, jak i Polonii. Mamy nadzieję, iż tegoroczne dożynki będą udane i pokażą w pełni swój potencjał. A gdzie i kiedy się odbędą?
JLS
STAMFORD: 16-17 sierpnia
W Stamford, w parafii Holy Name of Jesus, dożynki mają formę dwudniowego wydarzenia. Sobotę otwiera wieczorna zabawa taneczna z muzyką na żywo, a niedziela poświęcona jest bardziej rodzinnym atrakcjom i również zwieńczona jest tańcami.

Dożynki w Stamford to tradycja sięgająca niemal pół wieku. Pierwsze odbyły się dokładnie 48 lat temu, a ich inicjatorem była grupa kobieca działająca przy parafii za czasów proboszcza ks. prałata Alfonsa Fidorczyka. Od tego czasu dożynki odbywały się w Stamford cyklicznie – każdego roku, z wyjątkiem lat 2020 i 2021, kiedy to organizacja była niemożliwa ze względu na pandemię. Z czasem jednodniowa impreza przekształciła się w uroczystości trwające cały weekend. Za koordynację imprezy od ponad dekady odpowiada Boga Davidson, lokalna działaczka polonijna i członkini rady parafialnej przy tutejszym polskim kościele.

Tegoroczne dożynki zaplanowane są na 16 i 17 sierpnia, a organizatorzy dokładają starań, żeby dla nikogo nie zabrakło atrakcji. Loteria fantowa, duży wybór polskich potraw i napojów, występy artystyczne i oprawa muzyczna, o którą zadbają Adam Chrola i Daniel Band US mają stanowić tego gwarancję. W zeszłym roku frekwencja dopisała – według organizatorów w festiwalu dożynkowym wzięło udział ponad tysiąc osób, co sprawia, iż wydarzenie można zaliczyć do największych pod względem skali imprez polonijnych w Connecticut. Dożynki w Stamford co roku cieszą się też dużym wsparciem ze strony lokalnych firm i biznesów, którzy jako sponsorzy wyrażają nie tylko poparcie dla tej inicjatywy, ale też pokazują, iż ważne jest dla nich bycie częścią lokalnej społeczności.
BRISTOL: 6-7 września
Dwa dni potrwają dożynki organizowane przez parafię św. Stanisława Kostki w Bristol. Odbędą się w dniach 6-7 września. W niedzielę, 7 września, o 10:30 am zostanie odprawiona uroczysta msza św. dożynkowa z udziałem Chóru Polonia Paderewski, a zaraz po mszy odbędzie się w kościele krótki koncert chóru. Podczas nabożeństwa odbędzie się uroczysta procesja darów oraz poświęcenie m.in. dożynkowego chleba. W sobotę dożynkowy festyn potrwa od południa do 7 pm. W oba dni uczestnicy dożynek będą mogli skosztować smacznych potraw typowych dla kuchni polskiej. Wśród innych atrakcji warto wymienić kiermasz rozmaitości oraz loterię, której finał odbędzie się w niedzielę o godz. 5:30 pm, a na najmłodszych czekać będą różnego rodzaju gry i zabawy, w tym dmuchane zjeżdżalnie. O oprawę muzyczną zadbają DJ Al Goodwin, który grać będzie znane i lubiane przez wszystkich przeboje oraz RYTM Orchestra, która również zawsze porywa do tańca.
Tutejszy festiwal przyciąga co roku mieszane towarzystwo Polaków i Amerykanów. Dla tych ostatnich dożynki są jedyną w swoim rodzaju możliwością zobaczenia polskiej kultury „w pigułce”, spróbowania typowych polskich dań i dobrej zabawy, dla tych pierwszych – okazją do zabawy w stylu tych pamiętanych jeszcze z Polski z lat młodości oraz pokazania tradycji innym.
BRIDGEPORT: 7 września
W Bridgeport dożynki od lat organizuje parafia św. Michała Archanioła. Tegoroczne obchody rozpoczną się o godz. 10:30 am uroczystą mszą dziękczynną z procesją dożynkową, po której odbędzie się piknik w Ogrodzie Maryjnym nieopodal świątyni. Goście będą mogli spróbować tradycyjnych dań, takich jak pierogi, gołąbki, wątróbka czy babka ziemniaczana. Nie zabraknie też stoisk z domowymi przetworami, świeżymi warzywami i miodem – tzw. „mini-zieleniak” cieszy się co roku dużą popularnością wśród uczestników dożynek. W programie przewidziano też występ Chóru św. Faustyny i zespołu „Polanie”. Będą też konkursy, warsztaty wicia wianków i atrakcje dla dzieci. Wieczorem o muzykę do tańca zadba DJ Daniel.

W rozmowie z „Białym Orłem” o. Norbert Siwiński, proboszcz polskiej parafii w Bridgeport, podkreślał, iż chociaż wydarzenie ma bardziej kameralny charakter, zachowane zostaną wszelkie elementy typowe dla dożynkowej tradycji. – Za jedną z misji polskich parafii tutaj, w USA, uważam odnowienie oraz kultywowanie dawnych tradycji, które bez tego odejdą w zapomnienie. Czy to przez gromadzenie się w maju przy postawionej przy świątyni kapliczce i śpiewanie maryjnych pieśni czy właśnie przez organizację dożynek przywracamy stare zwyczaje – tłumaczył, dodając: „dożynki to bardzo piękna tradycja, która nie tylko pokazuje bogactwo polskiej kultury, ale również to, iż kościół jest miejscem spotkania zarówno z Bogiem, jak i z drugim człowiekiem”.
NEW HAVEN: 7 września
W niedzielę, 7 września, na dożynkowy piknik zaprasza też kościół św. Stanisława Biskupa i Męczennika w New Haven (funkcjonująca w tej chwili w ramach parafii św. Michaela McGivneya). Piknik odbędzie się w Wallingford w zadaszonym pawilonie PNA. Zgodnie z zapowiedzią organizatorów uczestnicy mogą liczyć na to, co w dożynkach najlepsze: muzykę, polskie jedzenie i doborowe polonijne towarzystwo.
NEW BRITAIN: 7 września
Miało ich nie być, ale wracają – do korzeni, czyli do miejsca, w którym zostały zapoczątkowane cztery dekady temu, i z nową energią dzięki osobom i organizacjom, które połączyły w tym roku siły, by uratować tę tradycję. Mowa o dożynkach w New Britain, które w tym roku odbędą się w niedzielę, 7 września, w sercu „Małej Polski” – na zlokalizowanym przy Broad Street placu przy Haller Post. Jak do tego doszło?
Historia dożynek w New Britain sięga 1981 roku. Wówczas festiwal zainaugurowany został na ulicy Broad Street, która, pomimo iż nie miała jeszcze oficjalnie nadanego miana „Małej Polski”, była sercem tutejszej polskiej dzielnicy. Niespełna dziesięć lat później dożynki zostały przeniesione na Polankę Sokołów po drugiej stronie miasta, ponieważ centrum polskiej dzielnicy okazało się zbyt niebezpieczne. Dziś rejon Broad Street to spokojna i rozwijająca się polska dzielnica – a zmianę tę zawdzięcza jednemu z gospodarzy dożynek, Lucianowi Pawlakowi, którego priorytetem, gdy pełnił rolę burmistrza miasta w latach 1995-2003, stało się przywrócenie bezpieczeństwa.

Dotychczas organizatorem imprezy była lokalna organizacja Polish American Council Charities of Greater New Britain, funkcjonująca pod egidą Polsko-Amerykańskiej Fundacji w Connecticut. Jednak organizacja plenerowego wydarzenia stawała się z roku na rok coraz większym wyzwaniem i zarząd w tym roku podjął decyzję, iż dożynek nie będzie. Niektórym trudno jednak było pozostać bezczynnym patrząc, jak ponad 40-letnia tradycja znika. Jedną z osób szukających alternatyw i możliwości kontynuacji dożynek był Darek Barcikowski, wydawca „Białego Orła”, do którego niedługo przyłączyli się Andrzej Gromadowski, wydawca drugiej lokalnej polonijnej gazety – „Polskiego Expressu”, placówka weteranów Haller Post i parafia Sacred Heart. Wspólnie podjęto decyzję, iż dożynki nie tylko wracają, ale i wracają tam, gdzie wszystko się zaczęło – na Broad Street.
– „Mała Polska” znana jest dziś nie tylko w całym Connecticut, ale również w sąsiednich stanach, a w ostatnim Festiwalu Małej Polski wzięło udział ponad 30 tysięcy osób. Myślę, iż przyszedł czas, aby dożynki wróciły do domu: na Broad Street, do „Małej Polski”, do parafii Sacred Heart – tak tłumaczy to Barcikowski.
Dożynki rozpoczną się uroczystą mszą św. o godz. 11:30 am w kościele Sacred Heart, po której uczestnicy przemaszerują w procesji na plac sąsiadujący ze świątynią, gdzie przy placówce Haller Post odbędzie się festiwal dożynkowy, na który wstęp jest bezpłatny. Wielkim finałem tegorocznych dożynek będzie koncert zespołu TABU z Polski. Odbędzie się w sali bankietowej w Haller Post o godzinie 6 pm. Pomimo iż cały festiwal jest bezpłatny, na sam koncert sprzedawane są bilety w cenie $35 od osoby (www.polishevent.org, sklep MaxMart oraz agencja Everest w New Britain), bilety dostępne też przy wejściu ($45).
– Tegoroczne dożynki będą połączeniem tradycji, nie tyko samych dożynek, ale też tej naszej, czterdziestoletniej historii Polonii w New Britain, z nową dawką energii i pomysłów. Myślę, iż naprawdę będzie warto wziąć w nich udział – zaprasza współorganizator Andrzej Gromadowski.