Barbara Wojtaszek: jej pasją jest przyroda

2 godzin temu

Natura, oaza spokoju i prawdziwość. Tak można opisać Barbarę Wojtaszek, prezeskę zarządu Fundacji Klub Myśli Ekologicznej i organizatorkę społecznościową Fundacji Rzecz Społeczna. Rozmawiamy po spotkaniu autorskim z leśnikiem, które prowadziła wraz ze swoim partnerem “Dzikim Rysiem”.

Barbara pochodzi z Podkarpacia. Angażowała się tam w harcerstwo. Tam też uczyła języka polskiego i angielskiego, ale rola nauczycielki ją wypalała. Nie czuła się dobrze z tym, iż musi oceniać uczniów i zmuszać ich do nauki. Gdy zakończyła pewien etap w życiu osobistym postanowiła poszukać swojego nowego miejsca. Mieszkała chwilę w Krakowie, potem w Warszawie, aż w 2017 roku za partnerem dotarła do Siemianowic Śląskich.
Przyznaje, iż na Śląsku, choć nie planowała, “zapuściła korzenie”. Podoba jej się to, iż nie ma granic i na przykład jednym tramwajem można przejechać kilka miast. Zauważa także “kult ciężkiej pracy, trudu i poszanowania tego, co jest”. Jak również inne podejścia do miasta, w którym działał przemysł, a jednak lokalna społeczność i władze miast tworzyły przestrzenie zielone i parki. Nie czuje się tu obca, choć ma świadomość, iż może być to związane z jej „bańką” przyjaciół, znajomych i współpracowników.

Jedzenie ma znaczenie

Jeszcze mieszkając w Warszawie zaangażowała się w działania organizacji pozarządowej “Szczęśliwi bez cukru”. W ramach działań fundacji oprócz warsztatów i szkoleń powstał cykl poradników dotyczących wpływu cukru na zdrowie, a także przepisy na zdrowe pożywienie.
Teraz już tak restrykcyjnie nie stosuje bezcukrowych zasad. Gdy ktoś ją poczęstuje słodzonym ciastem nie odmawia. Za to nie kupuje owoców egzotycznych, stawia na lokalność i sezonowość produktów spożywczych. Od lat jest weganką, co ma dobry wpływ na jej zdrowie.

Od aktywizmu miejskiego do pracy z ruchami miejskimi

Jak wiele osób na Śląsku zaangażowała się w działania na rzecz klimatu i była jedną z pierwszych członkiń Śląskiego Ruchu Klimatycznego. Organizacja ta powstała przy wsparciu Fundacji Rzecz Społeczna oraz Stowarzyszenia BoMiasto po zorganizowanym w 2018 roku w Katowicach Szczycie Klimatycznym COP24. Na początku dążono do ogłoszenia w Katowicach alarmu klimatycznego, a na bazie tych działań miasto Katowice powołało pełnomocnika prezydenta do spraw klimatu. W ramach działań ŚRK organizowany był także cykl spotkań „Kuchnia z klimatem”, akcje sprzątania czy sadzenia drzew. Basia wspomina, iż na pierwszym spotkaniu było osiemdziesiąt osób! Ruch przez cały czas działa, a jego członkowie organizują kolejne akcje i wydarzenia.

Gdy w Fundacji Rzecz Społeczna pojawił się wakat nie zastanawiała się długo i złożyła swoje CV. Okazało się, iż została przyjęta do pracy i do jej zadań należała opieka właśnie nad grupą Śląskiego Ruchu Klimatycznego. Dość gwałtownie okazało się, iż ma ona już swoich liderów i może funkcjonować sama bez wsparcia organizatora społecznościowego. Wtedy w gronie organizatorek społecznościowych z FRS zaczął się projekt związany z śląskimi ruchami miejskimi, który potem przerodził się w Koalicję Śląskie Kwitnące.

Organizowanie społecznościowe – o co chodzi?

Zasadą organizowania społecznościowego jest wsłuchanie się w głosy mieszkańców, wspólne wybranie/wypracowanie działań i wzajemne wspieranie. Aktywiści, działacze i społecznicy skupieni w koalicji Śląskie Kwitnące są wyjątkową grupą, ponieważ angażują się w różnych śląskich miastach, a łączy ich troska o przyrodę.

Pytam Basię, jak się współpracuje z takimi osobami. Odpowiada mi szczerze, iż to nie tylko praca, wkręciła się i to lubi. Zaangażowanie społeczne według niej bierze się z potrzeby serca, emocji takich jak złość, niezgoda na coś czy smutek. Co prawda złością trudniej napędzać długofalowe działania społeczne, ale można ją czasem ukierunkować. Tak samo jest ze smutkiem, żałobą, gdy nie mamy wpływu na jakieś wydarzenia. W koalicji Śląskie Kwitnące są także inne emocje: zachwyt, euforia i miłość do przyrody, rzadziej spotykane w aktywizmie miejskim. Dzięki wspólnym działaniom członkowie grupy tworzą wzajemne wsparcie i pozytywną atmosferę, a co najważniejsze relacje.

Przyroda jako sposób na aktywistyczne wypalenie

W zaangażowaniu społecznym syndrom wypalenia zdarza się dość często. Basia aby zadbać o siebie dużo czasu spędza na łonie natury i dzieli życie miejskie z wiejskim. Kontakt z przyrodą i proste życie to dla niej profilaktyka walki z wypaleniem.

Idź do oryginalnego materiału