Pojedynek na Mazurach odbył się niemalże co do dnia w 30. rocznicę pierwszego występu „Brunatnych” na ekstraklasowych boiskach. Dziś klub z naszego miasta jest w zupełnie innymi miejscu futbolowej hierarchii w Polsce, na najniższym z czterech szczebli centralnych (choć jeszcze nie tym ogólnopolskim), ale na starcie nowych rozgrywek jest mnóstwo wiary w to, iż tym razem uda się powalczyć o coś więcej niż tylko miejsce w środku tabeli. Wszystko jednak zweryfikuje boisko.
Biało-Zielono-Czarni do trzecioligowych zmagań w okresie 2025/2026 przystąpili w mocno zmienionym składzie. Ekipę ze Sportowej 3 opuściło aż dziesięciu zawodników, a ich miejsce zajęło ośmiu nowych graczy, często młodszych od poprzedników. W wyjściowym składzie na mecz ze Zniczem znalazło się miejsce dla wielu nowych twarzy. Od pierwszych minut zagrali: Kucharski – Lipp, Bartosiński, Bogacz – Szymorek, Kościuk Wysiński, Sarnik – Wroński, Paduk, Kasprzycki.
Jak w swoim premierowym spotkaniu spisała się odmieniona drużyna pod wodzą, również debiutującego w tym meczu, sztabu szkoleniowego z trenerem Radosławem Pęciakiem na czele? Pierwsza połowa sobotniego meczu nie przyniosła żadnych goli i większych emocji, ale w drugiej działo się tyle, iż można by tym obdzielić kilka pojedynków.
W 48. minucie spotkania wynik otworzył 18-letni Kamil Taperek, na co bramką z rzutu karnego niespełna 25. minut później odpowiedział Serhij Napolov. euforia w bełchatowskich szeregach nie trwała jednak długo, bo już dwie minuty później drużynę gospodarza na prowadzenie wyprowadził Paweł Drażba. GKS uratował wynik w czwartej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to drugą jedenastkę wykorzystał Napolov.
Znicz Biała Piska – PGE GiEK GKS Bełchatów 2:2 (0:0)
1-0: Kamil Taperek (58')
1-1: Serhij Napolov (82' - karny)
2-1: Paweł Drażba (84')
2-2: Serhij Napolov (94' - karny)
W drugiej kolejce sezonu 2025/2026 rozgrywek BetClic 3. Ligi drużyna PGE GiEK GKS-u Bełchatów już w najbliższy weekend podejmie przy Sportowej 3 zespół Broni Radom.