Stresujący parking przy BCO – nasza interwencja
Dostaliśmy zgłoszenie od zdenerwowanej czytelniczki, która nie mogła wyjechać z parkingu przy Białostockim Centrum, Onkologii. Spędziła dużo czau i stracila sporo nerwów przez wadliwy parkomat. Pani Ewa napisała miedzy innymi:
,,Chciałam zapłacić za parking na poziomie -2. Niestety automat nie przyjmuje ani monet, ani banknotów ani karty. Nie udało mi się także dodzwonić pod wskazane na automacie telefony. Dzwoniłam kilkanaście razy!
System nie chciał mnie wypuścić z parkingu. Po pełnej stresu jeździe, udało mi się znaleźć działający parkingomat na poziomie -1.
Czy tak to ma działać? Nie dość, iż za 20 minut plus płaci się 3 złote, to jeszcze popsute urządzenia.
Co mają robić pacjenci i ich rodziny? Czy nie dość mają stresu związanego z chorobą?
Czytelniczka dołącza dokumentację zdjęciowa.
O parkomaty zapytaliśmy rzeczniczkę Białostockiego Centrum Onkologii.
Odnosząc się do opisywanej w mailu sytuacji, prawdopodobnie doszło do awarii kasy parkingowej na jednej z trzech kondygnacji podziemnego parkingu szpitala (wjazd od ul. Warszawskiej). Jednocześnie informuję, iż wszelkie awarie pracownicy obsługi starają się usuwać na bieżąco. Bardzo przepraszamy za niedogodności i zaistniałą sytuację – powiedziała portalowi Podlaskie24.pl Sylwia Polińska rzecznik Białostockiego Centrum Onkologii.
Czekamy na sygnały od czytelników, czy parkomaty są już naprawione. Do sprawy wrócimy.