Bieruń: Komornik w MOPS-ie. Dyrektor bezprawnie zwolnił dyscyplinarnie podwładną

16 godzin temu

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu przegrał prawomocnie proces z podwładną, którą zwolnił dyscyplinarnie z pracy. Sąd orzekł, iż zwolnienie było bezprawne i nakazał wypłatę odszkodowania. MOPS nie uczynił tego w wymaganym terminie. Efektem było zajęcie przez komornika konta bankowego ośrodka, celem egzekucji należności. Poza odszkodowaniem, z publicznych pieniędzy trzeba było zapłacić prawie 2,5 tys. zł odsetek i prawie 2 tys. innych kosztów. Dodajmy, iż bezprawnie zwolniona kobieta jest jedną z pokrzywdzonych w dwóch sprawach karnych, które toczą się przeciwko dyrektorowi.

Przypomnijmy, iż przed Sądem Rejonowym w Tychach toczą się dwa procesy karne, w których Piotr Ć., dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu, oskarżony jest o złośliwe i uporczywe naruszanie praw pracowniczych oraz psychiczne znęcanie się nad pracownikami ośrodka. W artykułach na ten temat, zgodnie z prawem prasowym, nie ujawniamy nazwiska i wizerunku dyrektora, jako oskarżonego.

Pierwszy proces ruszył w maju 2021 roku i trwa do dziś. Akt oskarżenia dotyczy lat 2016-2019, a status pokrzywdzonych ma sześć kobiet: obecnych i byłych już pracownic bieruńskiego MOPS-u. Drugi proces rozpoczął się w sierpniu 2024 roku. Akt oskarżenia obejmuje lata 2020-2023. Pokrzywdzone są dwie osoby. Jedna z nich przez cały czas pracuje w bieruńskim ośrodku.

Prokuratura Rejonowa w Tychach oskarżyła dyrektora m.in. o to, iż wykorzystując stosunek zależności służbowej, wzbudzał u pokrzywdzonych przeświadczenie o braku ich akceptacji przez innych pracowników i podopiecznych oraz publicznie umniejszał i podważał ich kompetencje. Akty oskarżenia mówią też, iż dyrektor w sposób złośliwy i uporczywy naruszał prawa pracownicze wynikające ze stosunku prawa pracy m.in. poprzez nakładanie dodatkowych zadań niewspółmiernych do ilości i zakresu obowiązków; negował bez powodu, lub z błahego powodu, poprawność wytwarzanej dokumentacji. Miało dochodzić też do podsłuchiwania, nadmiernej kontroli wykonywania obowiązków i bezpodstawnego odrywania od obowiązków służbowych.

W obu przypadkach dyrektor MOPS-u nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

Nagana i dyscyplinarka

Piotr Ć., pomimo ciążących na nim zarzutów, przez cały czas pozostaje dyrektorem MOPS-u w Bieruniu. Sąd Rejonowy w Tychach nie widzi podstaw do zawieszenia go w obowiązkach zawodowych oraz zastosowania wobec niego zabezpieczenia majątkowego – choć taki wniosek dwa razy składała adwokat pokrzywdzonych i był on popierany przez Prokuraturę Rejonową w Tychach oraz Polską Federację Związkową Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej w Warszawie.

Aleksandra Witeszczak, adwokat pokrzywdzonych, uzasadniała złożenie wniosku niezdrową sytuacją panującą w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Bieruniu. Sytuacja ta wynikać miała m.in. z faktu, iż oskarżony przez cały czas kieruje ośrodkiem, a część poszkodowanych kobiet jest jego podwładnymi. Także zeznający w procesie świadkowie w ogromnej większości na co dzień są pracownikami MOPS-u. Adwokat mówiła na sali sądowej, iż dyrektor może wpływać na świadków i mataczyć w sprawie.

W ocenie sądu zebrany dotąd materiał dowodowy – również ten w postaci zeznań prawie stu świadków – w wysokim stopniu uprawdopodabnia popełnienie przez oskarżonego zarzucanych mu czynów. Nie ma więc potrzeby zabezpieczania prawidłowego toku postępowania poprzez realizację wniosku. Procesy toczą się sprawnie, a oskarżony stawia się na każdej rozprawie.

Adwokat byłych i obecnych pracownic MOPS-u uważa, iż taka decyzja sądu ośmieliła oskarżonego. W efekcie Sylwia S., jedna z pracownic pokrzywdzonych w obu procesach (nie podajemy jej nazwiska ani wizerunku, aby chronić jej tożsamość – przyp. red.), będąc już po zeznaniach złożonych przeciwko dyrektorowi, w lipcu 2022 roku otrzymała naganę, a w grudniu 2022 roku została dyscyplinarnie zwolniona za rzekome ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.

Dyscyplinarne zwolnienie Sylwii S. nastąpiło w niecodziennych okolicznościach. Jak informowała adwokat pokrzywdzonej, stało się to w okresie świątecznym (28 grudnia 2022 roku), kiedy pracownica była na zwolnieniu lekarskim. Dyscyplinarkę doręczyło trzech pracowników MOPS-u. Dokument zatknięto w drzwiach wejściowych mieszkania.

Batalia w sądzie pracy

Była już pracownica ośrodka pomocy społecznej postanowiła walczyć o swoje prawa w sądzie pracy. Złożyła pozew przeciwko MOPS-owi o uchylenie nagany i o odszkodowanie m.in. za bezprawne – według niej – zwolnienie z pracy.

Sąd Rejonowy w Tychach 2 lutego 2023 roku uchylił karę nagany dla Sylwii S. Apelację dyrektora MOPS-u w tej sprawie oddalił Sąd Okręgowy w Katowicach 19 kwietnia 2023 roku.

Z kolei 28 maja 2024 roku Sąd Rejonowy w Tychach (IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) zawyrokował, iż zwolnienie Sylwii S. w trybie dyscyplinarnym było niezgodne z prawem. Po pierwsze dlatego, iż była ona działaczem związkowym – członkiem Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, a tym samym korzystała z ochrony przed rozwiązaniem stosunku pracy. Zgodnie z art. 32 Ustawy o związkach zawodowych, dyrektor MOPS-u nie mógł zwolnić Sylwii S. bez zgody organizacji związkowej. PFZPSiPS nie wyraziła takowej, o czym dyrektor był poinformowany pisemnie.

Jednocześnie tyski sąd podniósł, iż ochrona działacza związkowego nie jest bezwzględna. Dlatego – po drugie – zbadano czy Sylwia S. rzeczywiście, jak twierdził dyrektor Piotr Ć., dopuściła się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. W ocenie sądu dyrektor nie udowodnił takiego zachowania pracownicy (rażącego naruszenia obowiązków, prawa czy zasad współżycia społecznego).

Wprawdzie sąd stwierdził, iż w okresie konfliktu pomiędzy podwładną a dyrektorem (już w trakcie procesu karnego) dochodziło do podważania przez nią niektórych poleceń służbowych, a jej niektóre zachowania były przyczynkiem do złej atmosfery w ośrodku, ale w żadnym razie nie kwalifikowały się one do tak restrykcyjnych sankcji, które zastosował dyrektor.

W tym miejscu przypomnijmy, iż Sylwia S. mówiła podczas jednej z rozpraw w sprawie karnej przeciw dyrektorowi, iż nie można mówić o standardowym, symetrycznym konflikcie pomiędzy pokrzywdzonymi a oskarżonym. Według Sylwii S. to dyrektor Piotr Ć., poprzez swoje długotrwałe zachowanie, psychicznie znęcał się nad nimi i naruszał ich prawa pracownicze. One zaś próbowały się bronić, czasem – na skutek stresu i strachu – w rozpaczliwy sposób. Po dyscyplinarnym zwolnieniu Sylwia S. leczyła się na zespół stresu pourazowego.

Komornik i odsetki

Sąd Rejonowy w Tychach zasądził od pozwanego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu na rzecz Sylwii S. kwotę 14 400 zł (trzykrotność jej wynagrodzenia) tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 30 marca 2023 roku (tj. od dnia, gdy MOPS otrzymał pozew) do dnia zapłaty. Jednocześnie sąd nadał temu wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności do sumy 4800 zł (jednorazowe wynagrodzenie powódki) w dacie do 18 czerwca 2024 roku.

Dyrektor nie uznał wyroku sądu w Tychach i złożył apelację w Sądzie Okręgowym w Katowicach. Jednocześnie MOPS nie wypełnił wyroku tyskiego sądu w zakresie rygoru natychmiastowej wykonalności i nie wypłacił byłej pracownicy 4800 zł. Dlatego 1 lipca 2024 roku komornik sądowy zajął konto bankowe MOPS, aby wyegzekwować należność główną, naliczone odsetki, koszty egzekucji i wynagrodzenia pełnomocniczki zwolnionej pracownicy.
16 października 2024 roku Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił apelację dyrektora MOPS-u od wyroku Sądu Rejonowego w Tychach i tym samym wyrok ten stał się prawomocny. Kilka dni później Sylwia S. otrzymała resztę zasądzonego odszkodowania z odsetkami.

Jak poinformował nas Piotr Ć., dyrektor MOPS-u w Bieruniu, na konto byłej pracownicy ostatecznie trafiło 14 400 zł należności głównej i 2439,32 zł odsetek. Ponadto w tej sprawie z kasy MOPS-u wypłacono 1877 zł tytułem innych kosztów.

O komentarz do wyroku sądu pracy i komorniczej egzekucji w MOPS-ie poprosiliśmy strony: zwolnioną bezprawnie Sylwię S. i dyrektora MOPS-u Piotra Ć. oraz przełożonego dyrektora, którym jest burmistrz Bierunia Sebastian Macioł. Burmistrza zapytaliśmy dodatkowo, czy fakt, iż ośrodek musiał wypłacić z publicznych pieniędzy nie tylko należność główną, ale i odsetki oraz inne koszty, nie jest przejawem niegospodarności?

„Odwaga i obrona swoich praw, niezłomność i uczciwość mają w życiu sens”

Sylwia S. przesłała nam poniższy komentarz:

„Sąd, po bardzo szczegółowym zaznajomieniu się z aktami sprawy, stwierdził winę dyrektora MOPS-u w Bieruniu, uznając moje zwolnienie dyscyplinarne za bezprawne. Zasądził od pozwanego dyrektora MOPS-u w Bieruniu odszkodowanie na moją rzecz wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Część przyznanej mi kwoty odszkodowania miała rygor natychmiastowej wykonalności, co wyraźnie wynika z przepisów prawa. Jednak choćby w tak bardzo szczególnym momencie, dyrektor zlekceważył wyrok i kwota ta nie została mi wypłacona. Musiało dojść do egzekucji komorniczej, co spowodowało zablokowanie konta bankowego w MOPS-ie i dopiero poprzez te działania otrzymałam należną część odszkodowania. Jest ono wypłacone z pieniędzy publicznych, a więc pochodzących od podatników gminy Bieruń. Dla mnie osobiście jest to sprawa niewytłumaczalna, ponieważ nad dyrektorem jest przecież pracodawca.

Uważam, iż nierównowaga sił pracodawca-pracownica, a w moim przypadku dodatkowo oskarżony-pokrzywdzona, jest przeogromna. Byłam ukarana w MOPS-ie naganą za czyny, których nie dokonałam, a którą ostatecznie sąd prawomocnym wyrokiem uchylił. To było upokarzające i krzywdzące doświadczenie.

W związku z kolejnymi wygrywanymi sprawami w sądach zarówno ja, jak i niektóre koleżanki, które pracują w bieruńskim MOPS-ie, także te mające status pokrzywdzonych w sprawie karnej, odczuwamy zażenowanie połączone z bezsilnością. Jak ta sytuacja mogła tak daleko zabrnąć?

W mojej opinii, dyrektor MOPS-u w Bieruniu, poprzez tak niespodziewane i brutalne zwolnienie mnie, oparte na nieprawdziwych przesłankach, potęgowane dodatkowo tym, iż działo się to w okresie świąteczno-noworocznym, pokazał pracownikom siłę, bezwzględność i premedytację oraz to, jaką władzą dysponuje. Starał się też przekuć w wielu obszarach słowa „znęcanie się” i „przemoc” na słowo „konflikt”, co powoduje wtórną wiktymizację ofiar i ogromne poczucie krzywdy.

Według mnie ludzie funkcjonujący na co dzień w takim środowisku pracy mogli się już pogodzić z tymi dysfunkcjami i atmosferą, uznając je za coś normalnego. Zasadniczo jednak dyrektor przegrał sprawę, gdyż sąd jednoznacznie wskazał, iż dyscyplinarne zwolnienie mnie było bezprawne, nie uchybiłam nigdy żadnym obowiązkom i nie dopuściłam się zarzucanego mi przez dyrektora ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Budzi to wielką nadzieję i pokazuje, iż odwaga i obrona swoich praw, niezłomność i uczciwość mają w życiu sens”.

„Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bieruniu wygrał sprawę w 55 proc.”

Piotr Ć., dyrektor MOPS-u w Bieruniu, przesłał nam następujące oświadczenie:

„Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bieruniu, odnosząc się do oddalenia przez Sąd Okręgowy w Katowicach XI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społeczny apelacji Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu od wyroku Sądu Rejonowego w Tychach w sprawie rozwiązania z Panią Sylwią S. (w oryginale dyrektor podaje pełne nazwisko – przyp. red.) umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym, wskazuje, iż Sąd Okręgowy w Katowicach w wyroku z dnia 16.10.2024 r. w pełni podtrzymał zarówno wyrok, jak i uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego w Tychach, w którym wskazano, iż istniały przyczyny leżące po stronie pracownika uzasadniające rozwiązanie z nim umowy o pracę. Udowodniono, iż Pani Sylwia S. podważała polecenia służbowe przełożonego, co miało miejsce zwłaszcza po wytoczeniu przez nią sprawy karnej przeciwko Dyrektorowi Ośrodka. Przyczyną uzasadniającą rozwiązanie umowy było, wskazane w wypowiedzeniu, wprowadzanie przez Panią Sylwię S. częściowo złej atmosfery w pracy, poprzez stwarzanie u części pracowników obawy, iż będą przez nią nagrywani, a ich wypowiedzi kierowane do niej będą użyte przeciwko nim. Również wykazane w toku sprawy liczne zwolnienia lekarskie Pani Sylwii S. w 2022 r., dezorganizujące pracę, stanowiły zdaniem Sądu uzasadnioną podstawę wypowiedzenia jej umowy o pracę.

Jednocześnie Sąd Rejonowy w Tychach nie uznał roszczenia Pani S. o odprawę pieniężną, gdyż wykazano wystąpienie przyczyn rozwiązania umowy o pracę leżących po jej stronie. Nie uznał również roszczenia związanego z nieprzyznaniem jej w 2022 r. dodatku dla asystenta rodziny ze środków pochodzących z programu ministerialnego.
Zdaniem Sądu Rejonowego w Tychach Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bieruniu wygrał sprawę w 55 proc., w związku z czym od Pani Sylwii S. zasądzono na rzecz Ośrodka częściowy zwrot kosztów zastępstwa procesowego z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, za czas od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty, a należność ta nie została przez nią w dalszym ciągu uregulowana.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bieruniu dokłada wszelkich starań, aby w granicach określonych przepisami spełniać kolejne roszczenia Pani S. W kwestii zobowiązań wynikających z wyroku Sądu Rejonowego w Tychach wskazać należy, iż przed uzyskaniem prawomocności wyroku Ośrodek był zobowiązany do zapłaty kwoty 4800 zł. W pierwszej kolejności konieczne było zabezpieczenie w planie budżetu środków finansowych w odpowiedniej klasyfikacji budżetowej, co wymagało uzyskania także niezbędnych zgód. Pełnomocnik Pani S. – adw. Aleksandra Witeszczak, nie zwróciła się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu z żadną informacją czy wezwaniem w tej sprawie, natomiast od razu skierowała wniosek o egzekucję komorniczą, co spowodowało powstanie dodatkowych kosztów”.

„Podjęte zostaną odpowiednie decyzje”

Burmistrz Sebastian Macioł skomentował:

„Wyjaśniam, iż od początku pełnienia funkcji burmistrza miasta wykazuję duże zaangażowanie w sprawy dotyczące funkcjonowania jednostek organizacyjnych miasta, w tym Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, którego dyrektorem jest pan Piotr Ć. (w oryginale burmistrz podaje pełne brzmienie nazwiska dyrektora – przyp. red.). W ramach tych działań odbyłem szereg spotkań – zarówno z dyrektorem Ć. i jego prawnikami, jak i z przedstawicielami związków zawodowych reprezentujących interesy zwolnionej pracownicy. Deklarowałem wówczas otwartość na dalsze rozmowy w sprawach spornych, w tym toczących się postępowań sądowych.

Odnosząc się do zwolnienia pracownicy, wskazuję, iż zgodnie z treścią pkt. 2 wyroku powództwo zostało częściowo oddalone. Chciałbym jednak zaznaczyć, iż co do szczegółowych ustaleń faktycznych sądu wstrzymuję się od ich komentowania z uwagi na konieczność ochrony interesu prywatnego strony postępowania.

MOPS nie unikał realizacji zobowiązań wynikających z orzeczenia sądowego. Należy jednak pamiętać, iż jednostki finansów publicznych obowiązują określone procedury, wynikające m.in. z ustawy o finansach publicznych oraz ustawy o rachunkowości. Zanim mogło dojść do wypłaty zasądzonej kwoty, konieczne było odpowiednie zabezpieczenie środków.
Na zakończenie pragnę podkreślić, iż w przypadku prawomocnego uznania dyrektora Ć. za winnego w jakiejkolwiek toczącej się przeciw niemu sprawie karnej, podjęte zostaną odpowiednie decyzje dotyczące jego dalszego zatrudnienia. Zostało to już wyraźnie zakomunikowane podczas spotkań z przedstawicielami związków zawodowych”.

Jarosław Jędrysik

Idź do oryginalnego materiału