Biuro Rzeczy Znalezionych w Warszawie planuje aukcje rzeczy nieodebranych!
Dowiedziało się PR RDC. Sprawa jest w tej chwili w sądzie.
Jak mówi Arkadiusz Rączkowski z Biura Rzeczy Znalezionych w Warszawie, po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego będzie można powiedzieć na temat aukcji coś więcej. Sąd ma rozstrzygnąć zasady opodatkowania sprzedaży podatkiem VAT.
— Ich sprzedaż w tej chwili jest wstrzymana, ponieważ czekamy na prawomocne rozstrzygnięcie sprawy w kwestii opodatkowania sprzedaży. Czekamy na rozstrzygnięcie przed NSA — podkreśla.
W ubiegłym roku do biura trafiło 14 tys. przedmiotów
W ubiegłym roku do Biura Rzeczy Znalezionych przy ulicy Dzielnej trafiło blisko 14 tysięcy przedmiotów. Jest ich już tyle, iż ledwo się tam mieszczą.
Rączkowski wskazuje, iż dzięki aukcjom zgubione rzeczy mogłyby otrzymać tzw. drugie życie.
— Wówczas ona może być sprzedana, może być np. nieodpłatnie przekazana jednostkom miejskim, komórkom organizacyjnym urzędu, bądź zlikwidowana, o ile nie przedstawia np. żadnej wartości — podkreśla.
Warszawiacy popierają pomysł
Warszawiacy pomysł o aukcji przyjęli bardzo pozytywnie.
Rozmawiał z nimi nasz reporter Kacper Zych.
Każda zguba czeka na właściciela dwa lata, po upływie tego czasu staje się własnością miasta.
Warszawiacy gubią różne rzeczy. Najczęściej są to dokumenty oraz sprzęt elektroniczny.
W biurze można znaleźć też i takie „perełki”, jak np. gitary elektryczne, sprzęt sportowy, walizki czy tablice rejestracyjne.
Czytaj też: Bazgroły znikną z zabytkowych schodów mostu Poniatowskiego