W najbliższy piątek czeka nas Black Friday. To dzień w którym sklepy zachęcają klientów wyjątkowo kuszącymi promocjami na produkty. To ostatnia taka wyprzedaż przed Bożym Narodzeniem, więc wielu chce skorzystać z okazji i kupić produkty pod korzystnej cenie. Musimy jednak uważać, żeby nie naciąć się na pseudo-ofertę.
- Sprawdzajmy najniższą cenę z 30 dni przed obniżką – apeluje Kamila Guzowska z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Od tej ceny powinna być obliczana wartość promocji. o ile przedsiębiorca jej nie podaje, to powinna się nam zapalić czerwona lampka. Być może warto wtedy poszukać innej oferty. Najniższa cena z 30 dni pokazuje rzeczywistą wartość obniżki – mówi ekspertka.
Jak informuje Guzowska, w ubiegłym roku UOKiK odnotował kilkanaście skarg dotyczących wprowadzania w błąd.
– Chodzi o fałszywe promocje, żonglerkę cenową, czyli zawyżanie cen, żeby promocja wydawała się bardziej atrakcyjna. W tym roku mam nadzieję, iż takich sytuacji już nie będzie. Ta cena z 30 dni przed promocją już na stałe zagościła na cenówkach, w sklepach internetowych, ma stronach internetowych – wylicza Guzowska.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwraca również uwagę na usługi odroczonych płatności - które jeżeli o nich zapomnimy, będą się wiązać z karami równomiernymi do niepłaconego kredytu.