Bochnia. Radni dyskutowali o żłobku i przedszkolu. „Chaos, chaos, jeden wielki chaos” – RELACJA Z SESJI

2 godzin temu

Prawie dwie godziny radni dyskutowali nad informacją burmistrza o przygotowaniach do budowy miejskiego żłobka i relokacji dzieci z Przedszkola nr 6 w Bochni. Poza ujawnioną już przez nas wiadomością, iż budynek przedszkola nadaje się do dalszego użytkowania, w zasadzie nie pojawiły się nowe informacje – sesja stała się głównie okazją do wymiany opinii radnych i oceny tego jak miasto prowadzi sprawę.

Przypomnijmy, iż punkt „Dyskusja na temat złożonej przed sesją pisemnej informacji Burmistrza Miasta Bochni na temat stanu przygotowań do realizacji inwestycji polegającej na wzniesieniu siedziby miejskiego żłobka oraz powiązanej z tymi sprawy relokacji dzieci z Miejskiego Przedszkola nr 6 w Bochni” został wprowadzony do programu wrześniowej sesji na wniosek radnych PiS.

O nowym budynku na os. Niepodległości

Na początku dyskusji przewodniczący rady Jan Balicki poinformował, iż burmistrz przedstawiła pisemną odpowiedź na osiem szczegółowych pytań radnych dotyczących budowy nowego żłobka i relokacji dzieci z Miejskiego Przedszkola nr 6 w Bochni. W odpowiedziach pojawiła się m.in. informacja o przeniesieniu MP6 do budynku Szkoły Podstawowej nr 7, gdzie w tej chwili funkcjonuje Miejskie Przedszkole nr 2 – pisaliśmy o tym TUTAJ.

Radny Grzegorz Pałkowski wyraził swoje obawy dotyczącego terminowości powrotu Miejskiego Przedszkola nr 2 do nowego obiektu na osiedlu Niepodległości od 1 września 2026 r.

Miesiąc temu na komisji budżetowej pytałem burmistrza Pacha o stan przygotowań dalszego etapu realizacji inwestycji. Dostałem informację, iż szukają konkursów grantowych, ale takich nie ma. Na pytanie kto będzie zarządzać tym budynkiem w przyszłości też nie ma nic ustalone. Nie było informacji, czy tam będzie przychodnia przeniesiona. Tak naprawdę jest jeden wielki bałagan, więc skąd taka informacja, iż zdążycie na 1 września to przedszkole przenieść? Kiedy wystartują przetargi na wykończenie tego obiektu i placu przed budynkiem?zapytał radny Grzegorz Pałkowski.

Taka odpowiedź padła, iż do 1 września ma wrócić Przedszkole nr 2 do nowej siedziby w starej lokalizacji. Takie działania na pewno będą podejmowane, będą – mam nadzieję – zabezpieczone środki na ten cel, żeby wykończyć, bo budynek wielofunkcyjny jest tylko w stanie deweloperskim przewidziany, bo taka została pozyskana dotacja na ten cel. W przyszłym roku na pewno będzie trzeba ten budynek dokańczać, wyposażać i termin 1 września to jest termin, w którym powinno przedszkole wrócić do tego budynku – odpowiedział Filip Pach, zastępca burmistrza Bochni.

Filip Pach poinformował również m.in. o tym, iż budynek przedszkola na os. św. Jana nadaje się do dalszego użytkowania, choć potrzebna pozostało dodatkowa ekspertyza więźby dachowej i stropu – pisaliśmy już o tym TUTAJ.

„Co się stanie z dotacją uzyskaną na żłobek?”

Radny Bogdan Kosturkiewicz skrytykował kwestię nadzoru nad projektantami, wskazując na błędy komunikacyjne urzędu i brak realnej optymalizacji działań. – Nie wiem co się dzieje w tym urzędzie, czy nie ma żadnej osoby, która by panowała nad projektantami? Projektanci nieraz mają gotowy projekt i próbują go wrzucić wszędzie, gdzie tylko mogą. Ewentualnie kilka kresek zmienią i mają sprawę z głowy. Ale po to jest nadzór nad realizacją tego zadania o charakterze projektowym, aby ingerować w to, co oni robią, aby postawić im pewne warunki ograniczające, powiedzieć, jakie są kryteria. Pan burmistrz użył bardzo ładnego słowa – „optymalizacja”. Mógłbym się zapytać złośliwie: jakie procedury optymalizacyjne zastosowano? Żadnej optymalizacji nie było. Najgorsze, iż nie było nadzoru nad wykonawcą, nad projektantem ocenił Bogdan Kosturkiewicz.

Sprawę dotacji na budowę żłobka (2,2 mln zł) poruszyła radna Urszula Golińska. – Co się stanie z dotacją uzyskaną na żłobek? Rozumiem, iż państwo wystąpiliście z prośbą o przedłużenie terminu realizacji. Mam takie przypuszczenie graniczące z pewnością, iż choćby gdybyśmy dostali zgodę, to i tak ten termin graniczny w ogóle realizacji programu Maluch Plus to jest koniec czerwca 2026 r. W związku z tym zakładając, iż Przedszkole nr 6 do końca czerwca zostaje na swoim miejscu, to na pewno nie zdążymy w tym czasie wybudować żłobka zgodnie z tym projektem, który posiadamy, bo one ze sobą kolidują. W związku z tym rozumiem, iż tutaj decyzją pani burmistrz, iż zostaje wstrzymana ta realizacja zakładamy, iż utracimy dotację na realizację żłobka – zapytała Urszula Golińska.

Na chwilę obecną realizacja zadania budowy żłobka została wstrzymana. Nie podjęto decyzji o rozwiązaniu umowy czy wycofaniu się z dotacji. Wniosek, o którym pani mówiła rzeczywiście został złożony, nie mamy odpowiedzi. Jednak z tego jakie mamy informacje, ten program i podobne, są cykliczne i będą jeszcze funkcjonowały, więc nic nie będzie stało na przykładzie, żeby jeszcze raz wnioskować i starać się o dotację, o ile z tej zrezygnujemy – odpowiedział zastępca burmistrza Filip Pach.

Według mojej wiedzy to teraz bodajże w tym miesiącu był ostatni nabór uzupełniający do realizacji Malucha Plus, który ma być realizowany – tzn. okres trwałości do końca 2029 r. – więc przypuszczam, znając dostępność tych środków, iż następne ogłoszenie konkursu Maluch Plus będzie dopiero w 2029 r. Obym się myliła, ale rozumiem, iż w tym roku pewnie nie przystąpimy do realizacji tego projektu w tym kształcie, który mamy – dodała radna Urszula Golińska.

„To jest skandaliczne zachowanie”

Radna Jolanta Michałowska zarzuciła władzom miasta brak logiki i konsekwencji – z jednej strony złożono wniosek o rozbiórkę przedszkola, a z drugiej prowadzono do niego nabór.

To jest zupełna dwulicowość albo nie wiem już czy dwulicowość, czy nazwijmy to kolokwialnie głupota, iż się nie myśli, brak jakiejś logiki, iż jak składa się wniosek o rozbiórkę, to nie należy prowadzić naboru. Nie rozumiem tego. Czemu się nie rozmawia z ludźmi, z rodzicami? – powiedziała Jolanta Michałowska.

Cały czas zakładaliśmy i liczyliśmy na to, iż będzie możliwe ewentualnie w czasie realizacji funkcjonowanie przedszkola lub jego części – stwierdził Filip Pach.

Radna Katarzyna Korta-Wójcik zwróciła uwagę na dużą powierzchnię użytkową projektowanego żłobka. Projektant dostał zadanie zaprojektowania żłobka na 700 m kw. na 32 osoby. Czyli rozumiem, iż każde dziecko miałoby swój taki mały lokal mieszkalny mały. Tak mi się wydaje, bo 32 osoby to apartament dla wszystkich z dzieci. Jeżeli projektant miał zaprojektować 700 m kw. na powierzchni, gdzie 50 proc. powierzchni biologicznie czynnej trzeba zostawić, to on nie miał innej możliwości jak zaprojektowanie na przedszkolu – powiedziała Katarzyna Korta-Wójcik.

Projektant nie miał takich wytycznym, iż ma na 700 m kw. zaprojektować. Opis był przygotowany bez podawania powierzchni zwrócił uwagę Filip Pach.

Dla mnie to jest brak logiki. o ile w lipcu ktoś podpisuje oświadczenie o likwidacji siedziby i nie ma przygotowanego planu co z dziećmi, to jest zupełnie nieodpowiedzialne. W lipcu pani burmistrz podpisuje oświadczenie, iż wyraża zgodę na rozbiórkę nie mając planu co z tymi dziećmi tak naprawdę zrobić. Najpierw trzeba mieć plan co zrobić z dziećmi, a potem podpisać oświadczenie o rozbiórce. Przecież to jest skandaliczne zachowanie, skandaliczne w stosunku do dzieci i rodziców tego przedszkola – stwierdziła radna Katarzyna Korta-Wójcik.

Co z rekrutacją i pracownikami?

O rekrutację na rok przedszkolny 2026/27 oraz kwestię ewentualnego zwalniania pracowników zapytała radna Barbara Szczygieł. – Na chwilę obecną na pewno ten rok szkolny będzie dokończony. O przyszłorocznym jeszcze trudno powiedzieć w tej chwili. (…) Nigdy nie było mowy o likwidacji, w tym likwidacji miejsc pracy. (…) Takiego planu nigdy nie było i nie ma, żeby zwalniać tych pracowników – odpowiedział zastępca burmistrza Filip Pach. Zapewnił również, iż nowa siedziba Przedszkola nr 6 ma być w tej samej lokalizacji.

Drugi z zastępców burmistrza, Wojciech Woźniczka, zaapelował, aby „podejść do tego tematu zadaniowo”. – Oczywiście zaistniała taka sytuacja, iż dwa zadania realizowane równolegle weszły w kolizję, nie ma co ukrywać. Natomiast wszystkie uwagi, wszystkie priorytety, które zostały przekazane przez rodziców i projektantów, weźmiemy pod uwagę – zapewnił Wojciech Woźniczka.

Pani burmistrz powiedziała, iż priorytetem jest przedszkole i funkcjonowanie tego przedszkola. Rodzice przyjęli to do wiadomości. Ta opinia, którą otrzymaliśmy wczoraj, powoduje spokojniejsze podejście do sprawy, iż ten budynek może funkcjonować dalej, a w tym czasie możemy przygotowywać się do projektowania, do budowy, do wykonania tej inwestycji. Natomiast najważniejsze, co zaistniało: dzieci są bezpieczne a rodzice mogą być pewni, iż dokończy się ten rok szkolny – powiedział Wojciech Woźniczka.

„Chaos, chaos, jeden wielki chaos”

Radny Irenusz Sobas ostro skrytykował brak konsultacji z rodzicami i chaotyczne decyzje dotyczące lokalizacji żłobka i przedszkola, wskazując na potencjalne problemy dla dzieci i mieszkańców wschodniej części miasta.

Chaos, chaos, jeden wielki chaos. Tak można nazwać nie tę dyskusję na temat inwestycji, tylko samą tę inwestycję. W marcu, kwietniu czy może w maju dzieci są zapisywane na nowy rok przedszkolny a rodzice nie dostają słowa informacji, iż byt tego przedszkola w tym miejscu jest zagrożony. Teraz się dowiadujemy, iż w tym samym czasie pani burmistrz podpisuje zgodę na jego wyburzenie – powiedział Ireneusz Sobas.

W tym miejscu, 28 sierpnia, pytam panią burmistrz, ponieważ już zaczyna wrzeć na osiedlu, czy wszystkie dzieci będą mieć zabezpieczone nowe lokalizacje. Otrzymuję odpowiedź uspokajającą, iż „tak, nie ma najmniejszego problemu”. Dwa tygodnie później, 10 września, uczestniczę w pierwszym spotkaniu, na terenie przedszkola i powiem szczerze, iż było mi wstyd – dobrze, iż nie musiałem się tam wypowiadać – za poziom odpowiedzi, jaki został udzielony mieszkańcom na ich bardzo konkretne pytania – stwierdził Ireneusz Sobas. Dodał, iż skoro nie padły odpowiedzi na zadane przez rodziców pytania to klub radnych PiS zawnioskował do burmistrz o udzielenie odpowiedzi oraz wpisanie punktu do programu obrad.

Radny wyraził również swoją opinię na temat lokalizacji żłobka. – Jaki diabeł do waszych głów wprowadził koncepcję, żeby zlokalizować żłobek w miejscu czynnego przedszkola? Czy w Bochni nie ma innych działek? Czy mówimy o przeniesieniu 150 kg czy worków cebuli z jednego magazynu do drugiego, czy o 150 dzieciach? Pozbawiacie państwo miejsc w przedszkolu całej wschodniej części miasta – potężne osiedla Jana, Krzęczków I, Krzęczków II, os. Panorama. Przecież to będą potworne kłopoty komunikacyjne. To nie jest kwestia przeprowadzenia przez drugą stronę ulicy, jak jest teraz, tylko przewiezienia dziecka na drugą stronę miasta. Czy ktoś o tym w ogóle pomyślał? Po co w ogóle to było robić? Na Boga, czy naprawdę nie było innej lokalizacji? – skomentował radny Ireneusz Sobas.

Nie tylko żłobek i przedszkole – krytyka szerszych zaniedbań

W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący rady Jan Balicki. Problem w tym, iż mam wrażenie, iż państwo przez cały czas nie zrozumieliście, w czym jest problem. W moim osobistym przekonaniu, mam takie wrażenie, iż to nie jest tylko problem dotyczący żłobka i przedszkola, tylko to jest problem, który generalnie dotyczy innych inwestycji czy projektowania innych inwestycji, które się pojawiały już tutaj na naszej sali w ciągu tej kadencji – powiedział Jan Balicki.

Przede wszystkim chcę zwrócić uwagę na pewne rzeczy, które tutaj padły z ust pana burmistrza, które mogą sprawiać wrażenie uspokojenia, a one wręcz nie mogą być uspokajające. Pan burmistrz powiedział, iż w zasadzie nic się nie stało, bo nie zrobiliśmy nic, ale mieliśmy tylko zamiar zmienić siedzibę. Proszę państwa, prawo oświatowe w takich sytuacjach jest jednoznaczne. Z ustawy wynika, iż na pół roku przed końcem roku szkolnego (rok szkolny kończy się 31 sierpnia) organ prowadzący, który zamierza zlikwidować jednostkę, placówkę oświatową, do której zalicza się też przedszkole lub zmienić jej miejsce siedzibę, musi uzyskać zgodę kuratorium i musi o to wystąpić co najmniej pół roku wcześniej. Również pół roku wcześniej musi o tym poinformować rodziców. Już nie wspomnę o tym, iż musi poinformować o tym radę, która może podjąć stosowną uchwałę. Proszę państwa, nic takiego się nie stało – zwrócił uwagę Jan Balicki.

Pan burmistrz powiedział, iż pani burmistrz nie zrezygnowała ze żłobka, tylko wstrzymała się z odpowiedzią. Mnie to przypomina sytuację, jak stoję na peronie, właśnie przyjechał pociąg, zamykają się drzwi, a ja nie zrezygnowałem, ja się tylko wstrzymałem, czy wyjeżdżam, czy nie wyjeżdżam. Skutek chyba każdy wie, co się stanie, jak pociąg ruszy – mówił Jan Balicki.

„Próbowaliście nas i rodziców oszukać”

Na jakim etapie jesteśmy z budynkiem na osiedlu Niepodległości? Budynek ma być bodaj za miesiąc gotowy w stanie deweloperskim. Jak słyszę, iż „powinniśmy”, „chyba” do września zdążymy go wyposażyć i zrobić dojście, to przecież to jest paranoja. Jak sobie wyobrażamy wszystkie te czynności, które miały być ze żłobkiem, z przebudową Przedszkola nr 2 w takich terminach, jak my mając gotowy obiekt, bo praktycznie on jest już gotowy, jest tylko zagospodarowanie choćby w minimalnym stopniu terenu. To my mamy wątpliwości, czy my jeszcze to do września przyszłego roku zrobimy. Absolutnie nie można tak do tego podchodzić – stwierdził Jan Balicki.

Następnie przewodniczący rady zwrócił uwagę na chaos w magistracie, oceniając, iż „nie ma żadnej komunikacji” pomiędzy burmistrzami, dyrektor MZE i pracownikami zajmującymi się inwestycjami. – Te wszystkie decyzje, gdyby była komunikacja, one by były ze sobą sprzężone – zaznaczył Jan Balicki.

Sam fakt, w jaki sposób nas jako radę informowano o tym temacie, stawia niestety urząd burmistrza w jak najgorszym świetle. Proszę państwa, sami doprowadzacie do tego, iż dla nas radnych przestajecie być wiarygodni. Trzeba to nazwać po imieniu, praktycznie próbowaliście nas i rodziców oszukać. Może w dobrej wierze, ale tak to wyglądało, bo te pytania padały na komisjach i na sesji sierpniowej, czyli wtedy, kiedy wszystko wiedzieliście, a dalej tego nikt nie mówił – przyznał przewodniczący Jan Balicki.

Radny Marek Bryg zadał kilka konkretnych pytań m.in. kto jest autorem pomysłu lokalizacji żłobka, kiedy urzędnicy dowiedzieli się o konieczności wyburzenia przedszkola, dlaczego budynek musi mieć 700 m kw. i czemu jest projektowany jako jednokondygnacyjny. – W tej chwili wygląda to jakbyśmy byli na jakiejś komisji śledczej. Nie wiem, czy jest sens powtarzania w kółko tych samych pytań i odpowiedzi – stwierdził zastępca burmistrza Filip Pach.

Burmistrz nieobecna na sesji

Radna Katarzyna Korta-Wójcik dopytywała dlaczego podczas sesji nie ma burmistrz Magdaleny Łacnej. – Gdzie dzisiaj jest pani burmistrz Magdalena Łacna, która powinna być na sesji, bo naprawdę temat jest bardzo trudny i bardzo ciężki. To, iż olewa – kolokwialnie mówiąc – nas, to my wiemy, ale iż mieszkańców, to już naprawdę jest trochę przesada. Obiecywała przecież w kampanii, iż będzie się spotykać na kawie, informować mieszkańców. Przyjmuje sekretarza z Kocmyrzowa, zwalnia merytoryczną panią Groblicką. Pan sekretarz dostaje dodatki, ma usprawnić komunikację, a tak naprawdę jest taki wielki chaos i taki zupełny brak nadzoru, jakiego nigdy tutaj naprawdę nie było. Nigdy nie było czegoś takiego – powiedziała Katarzyna Korta-Wójcik, która dopytywała również gdzie jest dyrektor wydziału inwestycji Piotr Mamak.

Pani burmistrz jest dzisiaj w delegacji służbowej w Sanoku (na uroczystościach jednostki wojskowej). Na pewno nie jest tak, iż ona ukrywa się, czy nie chce rozmawiać z mieszkańcami. Była wielokrotnie, była również na komisji, na której byli rodzice również, państwo i pracownicy przedszkola. Pan dyrektor jest na wcześniej planowanym, dwutygodniowym urlopie – odpowiedział Filip Pach, zastępca burmistrza Bochni.

Czyli uroczystość jednostki wojskowej jest ważniejsza niż nasi mieszkańcy, niż nasze dzieci. Jest to kolejna impreza i kolejna impreza, na której bawi się pani burmistrz, a z naszymi problemami zostajemy jak zwykle my radni sami skomentowała Katarzyna Korta-Wójcik.

To nie jest impreza, na której bawi się pani burmistrz, tylko reprezentuje nasze miasto i ona była zaplanowana wcześniej niż pojawił się ten punkt w sesji – dodał Filip Pach.

Kontrowersje wokół powierzchni i projektowania

Radny Patryk Salamon odniósł się jeszcze do kwestii powierzchni planowanego żłobka. – Sprawdziłem sobie powierzchnię żłobków i w sąsiedniej gminie, w gminie Rzezawa niedawno otwarto żłobek w Krzeczowie dla 48 dzieci. Powierzchnia tego żłobka to 320 m kw., natomiast nasze dla 32 miałoby być 700 m kw. – powiedział Patryk Salamon.

Wiceprzewodniczący rady Marek Rudnik ocenił, iż jednym z największych błędów było zlecenie wykonania projektów żłobka i przedszkola różnym projektantom. – Uważam, iż pierwszym zasadniczym błędem w całym procesie inwestycyjnym albo początku tego procesu inwestycyjnego, jakim było projektowanie, było to, iż nie projektował tego jeden projektant. Jeżeli to by projektował jeden projektant, wtedy wszystko byłoby dopracowane, bo można byłoby od tego jednego projektanta wymagać, żeby zostało wszystko zrobione perfekcyjnie i zgodnie z przepisami – powiedział Marek Rudnik.

Wnioski przewodniczącego rady

Na zakończenie sesji, w punkcie „wolne wnioski i zapytania”, przewodniczący rady Jan Balicki – zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią – przedstawił swoje dwa wnioski.

Pierwszy wniosek zakłada zobowiązanie burmistrz do przedstawienia na kolejnej sesji planu działań dotyczących dalszego funkcjonowania Miejskiego Przedszkola nr 6 w roku szkolnym 2026/27, po zapoznaniu się z ekspertyzą dotyczącą więźby dachowej tego budynku.

Drugi wniosek dotyczy przygotowania przez burmistrz – również na najbliższą sesję – pisemnej analizy rzeczowo-kosztowej zmiany lokalizacji żłobka, z uwzględnieniem opcji przeniesienia go na ul. Kolejową (obecna siedziba MOPS), przy jednoczesnym przeniesieniu MOPS do wyremontowanego budynku dawnej Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Trudnej lub w inne miejsce.

Oba wnioski poddano pod głosowanie – pierwszy poparło 19 radnych, a drugi 18.

Idź do oryginalnego materiału