Przedstawiciele kanadyjskiego sektora transportu ciężarowego ponownie wzywają rząd federalny do zdecydowanej interwencji w sprawie procederu określanego jako „Driver Inc.”. Według Canadian Trucking Alliance (CTA), schemat ten prowadzi do strat podatkowych sięgających choćby miliarda dolarów.
Na czym polega „Driver Inc.”? Firmy transportowe rejestrują kierowców jako samozatrudnionych wykonawców zamiast pełnoprawnych pracowników. Pozwala im to na unikanie opłacania składek na ubezpieczenie społeczne, podatków od wynagrodzeń oraz innych kosztów zatrudnienia. Zdaniem Stephena Laskowskiego, prezesa CTA, w niektórych regionach Kanady choćby jedna trzecia firm może korzystać z tego modelu. „To szkodzi społeczeństwu podwójnie: budżet państwa traci należne podatki, a firmy stosujące ten system zyskują nieuczciwą przewagę rynkową” – podkreśla Laskowski.
Jak zaznacza, proceder ten to nie tylko unikanie podatków – kierowcy tracą też podstawowe prawa pracownicze: płatne nadgodziny, wynagrodzenie urlopowe czy dostęp do zabezpieczeń zdrowotnych i przepisów BHP.
Już w 2021 roku rząd federalny dostrzegł problem błędnej klasyfikacji pracowników i wprowadził sankcje wobec firm łamiących prawo pracy. Employment and Social Development Canada (ESDC) poinformowało, iż od 2024 roku odpowiedzialność za udowodnienie statusu kierowcy jako niezależnego wykonawcy będzie spoczywać na pracodawcy.
Jednak Laskowski uważa, iż wciąż robi się za mało. „Rozmawiamy z rządem, prosimy o działania, ale zmiany są zbyt wolne i powierzchowne” – mówi. Podobne zdanie ma Karanveer Singh, kierowca ciężarówki, który przyjechał do Kanady z Indii jako student. Singh opowiada, iż dwie pierwsze firmy, dla których pracował, zarejestrowały go jako samozatrudnionego i nie wypłaciły wynagrodzenia.
Udało mu się udowodnić przed Kanadyjską Radą Pracy, iż został błędnie zaklasyfikowany, a jedna z firm została zmuszona do zapłaty zaległości. Mimo to Singh twierdzi, iż niemal 40 tys. dolarów należnych mu od drugiej firmy prawdopodobnie już nigdy nie odzyska. „Bez realnego egzekwowania przepisów te wyroki nic nie znaczą. Firmy celowo wykorzystują nowo przybyłych imigrantów, którzy desperacko szukają pracy” – mówi.
CTA proponuje, aby rząd zlikwidował moratorium na nakładanie kar za nieprawidłowe wypełnianie formularza T4A, zwłaszcza w części dotyczącej „Opłat za usługi”. Pozwoliłoby to Canadian Revenue Agency (CRA) łatwiej identyfikować firmy nadużywające modelu Driver Inc.
Jednak Dean Blachford, ekspert ds. prawa podatkowego z Ottawy, ostrzega, iż taki krok może dodatkowo obciążyć już przeciążony system. „Każda kara generuje odwołania i prośby o złagodzenie, co tylko spowalnia postępowania, choćby jeżeli chodzi o drobne kwoty” – wyjaśnia. Zaznacza też, iż firmy, które najbardziej naginają przepisy, i tak mogą unikać konsekwencji, ukrywając się za firmami-wydmuszkami.
CRA potwierdziła, iż planuje zniesienie wspomnianego moratorium, ale nie odniosła się bezpośrednio do wyliczeń CTA dotyczących rzekomej straty 1 miliarda dolarów.
Mark Seymour, właściciel firmy Kriska Transportation Group w Ontario, również wzywa do zdecydowanych działań. Według niego, firmy przestrzegające przepisów są wypychane z rynku przez nieuczciwą konkurencję. „To nie jest żadna tajemnica – ten proceder wymknął się spod kontroli” – mówi Seymour, który prowadzi firmę od ponad 40 lat.
ESDC informuje, iż podejmuje działania – zawarto m.in. porozumienie o wymianie danych z CRA. Powstał też specjalny zespół inspektorów zajmujących się tylko sektorem transportu drogowego. Od 2023 roku zespół ten przeprowadził ponad 500 inspekcji i ponad 300 spotkań informacyjnych w całym kraju.