
Terry Fox
Ponad cztery dekady po słynnym Maratonie Nadziei Terry’ego Foxa, jego młodszy brat Darrell przewodzi grupie kolarzy, którzy przemierzają Kanadę, by zbierać fundusze na badania nad rakiem i szerzyć świadomość na temat tej choroby.
Ośmioosobowa grupa wyruszyła w poniedziałek rano z Terry Fox Plaza w Vancouver. W ciągu najbliższego miesiąca planują pokonywać około 220 kilometrów dziennie, by dotrzeć do St. John’s w Nowej Fundlandii 10 lipca.
— Będzie ciężko, ale jestem gotów podjąć to wyzwanie — powiedział Darrell Fox w rozmowie z 1130 NewsRadio. — Myślę, iż Terry będzie ze mną przy każdym naciśnięciu pedału i dam z siebie wszystko, by dotrzeć do St. John’s.
63-letni Darrell przypomniał, iż w 1980 roku towarzyszył bratu podczas oryginalnego Maratonu Nadziei jako członek zespołu wsparcia.
— Terry codziennie przez 93 dni biegał maraton na sztucznej nodze. Tamten czas na zawsze mnie ukształtował. Teraz jego przykład wciąż mnie inspiruje — dodał.
Fox przyznał, iż po śmierci brata przez kilka lat trudno mu było mierzyć się z jego spuścizną, ale dziś traktuje ją jako dar. — Każdego dnia uczę się czegoś nowego z jego przykładu. Terry był zwykłym człowiekiem o niezwykłej determinacji. Nie lubimy, gdy jest stawiany na piedestale — nie czułby się tam komfortowo — podkreślił.
Choć od śmierci Terry’ego minęły 44 lata, dla Darrella strata brata wciąż jest bolesna. — To nigdy nie znika. Ale mówienie o Terrym i o tym, co próbował osiągnąć, jest istotną częścią mojego procesu leczenia — wyznał.
Podczas podróży Darrell często słucha opowieści innych osób o ich doświadczeniach związanych z rakiem. — Dzielą się historiami o stracie bliskich albo o tych, którzy teraz walczą z chorobą. To pomaga nam wszystkim — mówi.
Celem tegorocznego rowerowego Maratonu Nadziei jest zebranie co najmniej miliona dolarów na badania i edukację.
— Pamiętam, jak Terry w 1980 roku powiedział: „Więcej pieniędzy”. To cały czas chodzi właśnie o to: o zebranie środków — podkreślił Darrell.
Dziś, jak zauważa, efekty tych wysiłków są już widoczne. — Ludzie żyją dłużej z rakiem. Wielu przeżywa chorobę. Gdyby Terry zachorował dzisiaj, jest duża szansa, iż przeżyłby i nie amputowano by mu nogi — zaznaczył.
Darrell podkreślił też znaczenie rozwoju medycyny spersonalizowanej. — Chcemy leczyć adekwatną osobę, adekwatną terapią, we adekwatnym czasie. To jest przyszłość.
Na koniec wyraził nadzieję, iż podczas rowerowej podróży przez Kanadę ludzie wesprą tę istotną sprawę. — Terry jest ikoną, ale to niezwykłe, jak po tylu latach jego historia wciąż porusza ludzi. Jakby to było wczoraj — dodał.
Na podst. CityNews Vancouver