Budżet Bydgoszczy 2025. Prawie miliard na inwestycje – czy zostanie wydany?

1 tydzień temu

Prognozy są optymistyczne, ale pieniędzy wcześniej straconych nie odzyskamy – przekazali prezydent miasta Rafał Bruski i skarbnik miasta Piotr Tomaszewski podczas czwartkowej (14 listopada) konferencji prasowej dotyczącej projektu przyszłorocznego budżetu Bydgoszczy. Na co zostaną wydane prawie cztery miliardy złotych?

Dla mnie, jako skarbnika, jest to 14. budżet miasta. W rankingu budżetów ten oceniam bardzo wysoko – podkreślił w początkowej części konferencji Piotr Tomaszewski. Skąd taka nota? – Mamy pewne przełamanie, jeżeli chodzi o sytuację finansową samorządów – dodał. Nowy dokument powstał w zmienionym otoczeniu prawnym: weszła w życie nowa ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.

Dotychczas miasta i gminy były finansowane z udziału w dochodach z PIT i CIT oraz subwencją oświatową, równoważącą i szeregiem innych dochodów, które rząd mógł swoją polityką podatkową zwiększać lub zmniejszać. W tej chwili odchodzimy od udziału z PIT i CIT na rzecz kwoty obliczanej od dochodu podatnika. To dobra wiadomość – jest to zdecydowanie bardziej niezależne od poprzedniej sytuacji. Czy to jest całkowicie niezależne? Nie – z prostego powodu. To rząd określa przepisy – rozwinął wątek skarbnik miasta. Obecna sytuacja ma być jednak znacznie korzystniejsza dla miast.

Wszystkie samorządy zyskały w stosunku do systemu dotychczasowego – kontynuował Tomaszewski. Ma on być też weryfikowany, by sprawdzić jego funkcjonowanie w praktyce.

172 miliony złotych więcej

Ile rząd „dał” Bydgoszczy na nowy rok? Skarbnik zaprezentował liczbę 172 milionów złotych. Dodatkowo, miasto w tym roku otrzymało „kroplówkę” w łącznej wysokości 100 milionów złotych. Jak dodał prezydent Bruski, w przyszłym roku „kroplówki” już nie będzie.

Czas na dane: według projektu dochody miasta w 2025 roku mają wynieść 3,4 miliarda złotych, a wydatki – 3,8 miliarda. Kumulacja inwestycji – zarówno tych planowanych, jak i kontynuowanych ma sprawić, iż wydatki na nie sięgną 962 milionów złotych. Tu jednak trzeba postawić gwiazdkę: tak jak co roku, w budżecie znajdą się środki zapisane na zadania, które się nie rozpoczną bądź przedłużą. – Mimo to muszę wpisać płatność do budżetu – mówił Piotr Tomaszewski. Dodał też, iż ich pełna realizacja w założonym terminie będzie trudna – ale z powodów niezależnych od miasta, tylko np. z problemów wykonawcy czy znalezienia niezidentyfikowanych wcześniej rur na placu budowy. Planowana nadwyżka operacyjna ma wynieść aż 221 milionów złotych, dla porównania: w zeszłym roku wynosiła cztery miliony.



Przez lata nadwyżka operacyjna była znacznie wyższa niż zakładana – dodał skarbnik. Wyjaśnił też, iż nadwyżka pozwala na spłatę zobowiązań zaciągniętych na spłatę kredytów inwestycyjnych; jest również źródłem finansowania wkładu własnego do inwestycji z dofinansowaniem zewnętrznym.

Skarbnik Bydgoszczy pokazał także, iż w nowym budżecie nie uwzględniono pożyczek z KPO. Miasto chce pozyskać z nich pół miliarda złotych na termomodernizację szkół, przedszkoli i innych miejskich obiektów. Pożyczki mają zerowe bądź jednoprocentowe oprocentowanie.

Budżet Bydgoszczy 2025. Na co wydamy 3,8 miliarda?

2,8 miliarda złotych to wydatki na bieżące funkcjonowanie miasta – najwięcej, bo 1,2 miliarda pochłania oświata. W 2025 roku Bydgoszcz ma przeznaczyć 46 milionów więcej na komunikację publiczną i drogi (łączna kwota wydatków na ten cel to 369 milionów), ale trudno na razie spodziewać się wzrostu liczby kursów – szerzej opiszemy to w osobnym tekście.

Z najważniejszych inwestycji miasta zawartych w projekcie budżetu zapisano 264 miliony złotych na dokończenie zakupu tramwajów z Pesy. Rozpoczęta przebudowa torowiska na Toruńskiej wraz z budową chodników, dróg dla rowerów i przebudową jezdni ma pochłonąć 100 milionów złotych. Kontynuacja budowy IV kręgu Opery Nova i remont Teatru Polskiego to łączny wydatek 41 milionów, a hala lekkoatletyczna na Zawiszy – 65 milionów.

Na utwardzanie gruntówek ratusz wyznaczył niespełna 30 milionów złotych – tyle samo zostanie przeznaczone na budowę dróg rowerowych wzdłuż ulic Sudeckiej, Sułkowskiego i kładki nad torami wzdłuż Fordońskiej, a także na rewitalizację bulwarów nad Brdą. 10 milionów trafi na kolejną wystawę stałą w Młynach Rothera, a sześć milionów – na kąpielisko w parku Centralnym. W nowym budżecie zapisano też pieniądze na remont dróg w przemysłowej części Osowej Góry, budowę przystanków autobusowych na Twardzickiego przy Bołtucia, wymianę oświetlenia ulicznego czy modernizację Orlików.

Więcej szczegółów dotyczących inwestycji i ich kosztów podamy jutro, kiedy miasto opublikuje cały projekt budżetu na 2025 rok. Z prezentacją ratusza z dzisiejszej konferencji można zapoznać się TUTAJ.

Czy dobre prognozy na przyszły rok zakończą narrację „PiS zabrał”? Skarbnik miasta wskazał, iż 143 miliony złotych, obiecane przez poprzedni rząd w ramach programów Polskiego Ładu nie trafiły na konto ratusza. – Czy miasto odzyskało wszystkie pieniądze, stracone w latach poprzednich? Nie. Czy to jest możliwe? Nie – stwierdził. Wtórował mu prezydent: – Tych 673 milionów złotych już nie odzyskamy.

Dopytywaliśmy o „zaginione” środki z Polskiego Ładu. – Rząd podtrzymał deklarację, iż rozliczy się z samorządami – mówił Bruski. Niektóre środki wpłynęły: dyrektor ZDMiKP Wojciech Nalazek podał, iż otrzymał środki z programu „Rozświetlamy Polskę” na wymianę oświetlenia – jednak np. w przypadku dofinansowania na zakończoną przebudowę placu Kościeleckich rządowa promesa jeszcze nie znalazła się na miejskim koncie.

Będąc w okresie jesienno-zimowym powróciliśmy też do kwestii oszczędnościowego wyłączania latarni ulicznych. Czy w związku z lepszą sytuacją finansów Bydgoszczy na ulicach znów będzie w pełni jasno? – Światło powróci, ale nie wiem w jakim zakresie. Prawda jest taka, iż niekiedy za przyłączanie lamp będących w katastrofalnym stanie Enea oczekuje sporych pieniędzy, ale systematycznie powraca – odpowiedział prezydent Bruski.

Idź do oryginalnego materiału