- Zatrudniliśmy się w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu, a dyrekcja chce nas siłą przenieść do innego pracodawcy. U niego jednego dnia możemy być salowymi, a drugiego każe nam sprzątać klatki schodowe czy hipermarkety - denerwuje się jedna z pracownic, Marta.