Nadzwyczajną sesję Rady Powiatu w Hrubieszowie zwołano na 3 grudnia. Radni rozpatrywali projekt uchwały dotyczącej zmiany statutu Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej (SPZOZ). Proponowana zmiana miała umożliwić przekształcenie publicznych placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) w Hrubieszowie, Teratynie i Mirczu w niepubliczne zakłady prowadzone przez zewnętrzny podmiot. Kierownictwo SPZOZ w Hrubieszowie tłumaczy tę propozycję tym, iż jest to jedyny sposób na zapewnienie opieki zdrowotnej w regionie w sytuacji, gdy dramatycznie brakuje lekarzy chętnych do pracy w tamtejszym szpitalu oraz przychodni. Publiczna służba zdrowia nie jest w stanie opłacić pracy medyków stawkami rynkowymi.PRZECZYTAJ TEŻ: Pikieta przeciwko prywatyzacji przychodni w Hrubieszowie. Kierownictwo szpitala dementujeA czas biegnie nieubłaganie...Dyrektor SPZOZ w Hrubieszowie, Arkadiusz Bratkowski, powtarzał jak mantrę: „Nie ma lekarzy, którzy chcą podjąć u nas pracę”.– Mamy poważny problem, o ile chodzi o podstawową opiekę zdrowotną. Boimy się, iż dzisiaj jeszcze są lekarze, ale jak wiemy, czas nie stoi w miejscu. Może się okazać, iż starsi lekarze mają swój wiek i mogą w każdej chwili odejść. Nie możemy sobie pozwolić, żeby POZ w Hrubieszowie, Teratynie czy Mirczu stał pusty, tak jak w Trzeszczanach. Budynek jest wyremontowany, a stoi pusty. Prowadziliśmy dużo rozmów. Znalazłem lekarzy, którzy są skłonni przyjść do Hrubieszowa i świadczyć usługi medyczne jako lekarze rodzinni. Nie było to łatwe, jednak udało się. Ci lekarze rzeczywiście założyli podmiot medyczny. Uznaliśmy, iż wystąpimy do Rady Powiatu, żeby udzieliła zgody na przekształcenie trzech POZ-etów w Hrubieszowie, Teratynie i Mirczu w podmiot niepubliczny. One przez cały czas funkcjonowałyby bezpłatnie. Wszyscy mieszkańcy będą mieli dostęp do lekarza pierwszego kontaktu. Nie ma mowy o żadnym sprzedawaniu, żadnej prywatyzacji przychodni czy szpitala – zapewniał dyrektor SPZOZ w Hrubieszowie, Arkadiusz Bratkowski.Część radnych i mieszkańcy zgromadzeni na sali obrad wyrażali silny sprzeciw, krytykując brak transparentności procesu przeniesienia podstawowej opieki zdrowotnej na prywatną spółkę. Ostrzegano także, iż pozbycie się zyskownego POZ-etu pogłębi zadłużenie całego szpitala w Hrubieszowie. Przedstawiciele dyrekcji SPZOZ podkreślali, iż szpital odpowiada za cały budżet i nie jest w stanie zaoferować lekarzom POZ stawek rynkowych proponowanych przez podmioty niepubliczne. Próba ich wyrównania wygenerowałaby koszt 1,7 mln zł rocznie, prowadząc do deficytu w POZ.Niepotrzebne kłótnie zamiast merytorycznych rozmów– w tej chwili nie jesteśmy w stanie nakłonić wielu lekarzy, aby przyjechali do pracy do Hrubieszowa – tłumaczył Krzysztof Patyra, zastępca dyrektora SPZOZ w Hrubieszowie. – A chodzi nam o zabezpieczenie ciągłości opieki medycznej. Nikt nie mówi o prywatyzacji. Proszę o ostudzenie emocji, o podejście do tego problemu merytorycznie i zastanowienie się, czy w dalszej perspektywie nie jest to słuszna decyzja. Proszę państwa o to, żebyśmy przestali się wykłócać. Ten ostatni tydzień był jednym wielkim, niepotrzebnym kłóceniem się i agresją wobec siebie. Bardzo proszę również o to, żebyśmy mogli spokojnie przeprowadzić te obrady – apelował wicedyrektor SPZOZ.W zaproponowanych zmianach podstawową opiekę zdrowotną w przychodni w Hrubieszowie miałaby sprawować spółka z Zamościa. Założono ją w połowie października tego roku. Dyrektor SPZOZ w Hrubieszowie zamierzał wydzierżawić spółce lekarzy 200 m kw. pomieszczeń w przychodni przy ul. Mickiewicza, naprzeciwko hrubieszowskiego Manhattanu. Lekarze z niepublicznego ośrodka wykonywaliby usługi medyczne w ramach podstawowej opieki zdrowotnej.PRZECZYTAJ: Niebywałe! Kilkudziesięciu przewodników turystycznych z regionu odkrywało Trzeszczany na nowo– Zarzucano nam, iż pozbywamy się kury, która znosi złote jajka, bo oddajemy usługi medyczne o wartości prawie 2 mln zł. Ale to nie do końca jest prawda – zaznaczył dyrektor Bratkowski.Dyrekcja SPZOZ przekonywała, iż zyskowność POZ jest iluzoryczna w kontekście konieczności podniesienia płac w celu utrzymania kadry. Podkreślano, iż zadłużenie szpitala wynika głównie z niedofinansowania świadczeń przez NFZ (brak płatności za nadwykonania), a nie ze złego zarządzania placówką. Jednocześnie kierownictwo SPZOZ zapewniało, iż usługi dla pacjentów pozostałyby bezpłatne, realizowane w ramach kontraktu z NFZ, a podmiot zewnętrzny jedynie wydzierżawiłby niezbędne pomieszczenia.Nie po kolei, wbrew proceduromRadni Dariusz Fornal, Damian Szaruga i Dariusz Gałecki sceptycznie odnieśli się do pośpiechu i adekwatnej kolejności działań, w jakich kierownictwo szpitala realizowało procedury przekazania podstawowej opieki zdrowotnej w Hrubieszowie prywatnej spółce z Zamościa.– o ile szukamy lekarzy do POZ-etu, powinniśmy najpierw zacząć od tych POZ-etów, gdzie w ogóle nie ma lekarzy. Na przykład lekarza nie ma w Trzeszczanach. A my zaczynamy od tych POZ-etów, które wykazują zysk. Tak naprawdę to jest odwrócenie kolejności i stosowanie dziwnej logiki – przekonywał radny Damian Szaruga, który jest również członkiem Zarządu Powiatu Hrubieszowskiego. – Rozumiem, iż spółka zewnętrzna, przychodząc do Hrubieszowa, liczy na zysk. POZ w szpitalu wypracowuje ten zysk. A co się stanie, gdy przekażemy POZ tej spółce i akurat tego miliona jednak szpitalowi zabraknie? Pozbędziemy się gotowego zysku i to mnie bardzo niepokoi. Poza tym lekarze, którzy w tej chwili leczą w Hrubieszowie, są wiekowi, a dotarły do nas informacje, iż również oni mieliby leczyć w spółce, która miałaby przejąć POZ – dziwi się radny Damian Szaruga.Radna Anna Naja również była zdziwiona tłumaczeniami dyrektora SPZOZ, Arkadiusza Bratkowskiego.– Z pana słów wynika, iż jeżeli dzisiaj podejmiemy decyzję negatywną, to będzie nasza wina, iż mieszkańcy nie będą mieli opieki zdrowotnej. To jest trochę szantaż wobec radnych. Ja tak to odebrałam – zaznaczyła radna Anna Naja. – jeżeli pozbywamy się działu (POZ), który przynosi dochód, to pogłębiamy zapaść finansową całego szpitala. To co wtedy będzie? Szpital oddamy w prywatne ręce? – pytała retorycznie zaniepokojona radna Naja.Radny Dariusz Gałecki przytoczył kilka cyfr z planu finansowego hrubieszowskiego szpitala na bieżący rok. Dokument był omawiany w połowie listopada na posiedzeniu Społecznej Rady SPZOZ w Hrubieszowie.PRZECZYTAJ: Szpitale przekładają operacje. W kasie NFZ brakuje miliardów złotychKto przecierał oczy ze zdumienia, a kto pukał się w czoło– Planowana na koniec tego roku strata oddziałów szpitalnych wyniesie 13 milionów złotych. A są trzy działalności, które przynoszą zyski. Jest to m.in. cały POZ. Na koniec tego roku zakładany jest zysk w wysokości 1,9 mln zł. Ambulatoryjna opieka specjalistyczna to 1,8 mln zł zysku za 2025 r. (...) Z ekonomicznego punktu widzenia można by więc w głowę się postukać, żeby coś takiego oddać spółce prywatnej. Nie rozumiem tej decyzji... Jestem w kontakcie z dyrektorami innych szpitali, jawnie słyszę od nich: „Czy oni zwariowali?” – mówił bez ogródek radny Dariusz Gałecki.Radny Dariusz Gałecki i radny Zbigniew Sałęga argumentowali, iż pozbywanie się jednej z trzech zyskownych gałęzi działalności szpitala jest nielogiczne i szkodliwe. Radny Sałęga użył metafory:– Jestem przeciwny. Oczywiście, tak jak pan dyrektor powiedział, kura, która znosi złote jajka. (...) Dopóki są zyski z tego, to ja będę ciągle przeciwny temu, żeby likwidować.W nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu Hrubieszowskiego wzięło udział 14 radnych. Nieobecni byli starosta hrubieszowski Józef Kuropatwa, Patryk Czerwonka i Danuta Muzyczka. Głosowanie zakończyło się swoistym remisem. Za przekształceniem publicznych placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej w Hrubieszowie, Teratynie i Mirczu w niepubliczne zakłady prowadzone przez zewnętrzny podmiot zagłosowało sześcioro radnych: etatowy członek zarządu powiatu Marek Poznański, wicestarosta Radosław Maksymowicz, przewodniczący Rady Powiatu Robert Palichleb oraz radne: Alicja Misztal, Maria Małek oraz Justyna Szymczuk. Natomiast radni Piotr Matelski i Damian Bardyga wstrzymali się od głosu. Przeciwni przekształceniom POZ i przekazaniu jej prywatnej spółce byli radni Dariusz Fornal, Damian Szaruga, Dariusz Gałecki, Michał Miścior, Anna Naja oraz Zbigniew Sałęga.Wynik głosowania oznacza, iż projekt uchwały został odrzucony. Przychodnia pozostanie w strukturach SPZOZ. Radny Dariusz Gałecki poinformował na sesji, iż przekształceniami POZ w hrubieszowskiej przychodni zainteresowały się prokuratura oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne.