Był sobie kościół …. rzecz o nieistniejącej świątyni ewangelickiej w Domanicach

mietkow.pl 2 miesięcy temu

Był sobie kościół …. rzecz o nieistniejącej świątyni ewangelickiej w Domanicach

Każdy z dorosłych mieszkańców Dolnego Śląska kojarzy (przynajmniej z nazwy) Kościół Pokoju w Świdnicy. Przepiękna największa drewniana barokowa świątynia w Europie, wybudowana na mocy porozumień traktatu westfalskiego zawartego w 1648 i kończącego wojnę trzydziestoletnią jest nie tylko zabytkiem światowej klasy, ale także jednym z nielicznych, w pełni zachowanych reliktów dziedzictwa ewangelickiego.

I w tym miejscu warto na chwilę się zatrzymać gdyż ongiś sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Od połowy XVIII wieku (1742) w części pruskiej Śląska można było bez przeszkód (mając zabezpieczenie finansowe) budować kościoły wyznania ewangelickiego. Stąd mamy od tego momentu bardzo intensywny rozwój budownictwa sakralnego tegoż wyznania, bynajmniej nie tylko w miastach, ale również i na terenach wiejskich. Dzięki ofiarności wiernych powstają – niekiedy imponujące założenia. Budowano nie tylko kościoły, najczęściej powstawał cały kompleks obiektów (świątynia, pastorówka oraz nierzadko szkoła dla dzieci wyznania ewangelickiego).

Modelowym przykładem takiego założenia, które niestety nie przetrwało w całości do dnia dzisiejszego, była zabudowa związana z działalnością parafii ewangelickiej w Domanicach. Aż do 1743 r. ewangelicy z Domanic i okolicznych wiosek zmuszeni byli dojeżdżać do Kościoła Pokoju w Świdnicy. Wszystko zmieniło się w dniu 8 września 1743 roku kiedy we wsi konsekrowano kościół ewangelicki. Parafia obejmowała okoliczne wsie i gminy: Pożarzysko (Hohenposeritz), Gola Świdnicka (Guhlau), Strzelce (Strehlitz), Szczepanów (Stephanshain), Stefanowice (Stäubchen), Klecin (Klettendorf), Śmiałowice (Schmellwitz), Krasków (Kratzkau), Gołaszyce (Gohlitsch), Siedlimowice (Schönfeld), Chwałów (Frauenhain), Maniów (Wenig-Mohnau), Maniów Mały (Berghof, Klein-Mohnau), Borzygniew (Borganie), Buków (Bockau), Dzikowa (Ebersdorf).

Pierwotnie świątynia została wzniesiona w konstrukcji szachulcowej (drewniany szkielet wypełniony m.in. gliną, sieczką i witkami wierzbowymi, otynkowany na biało). Jedyna zachowana ikonografia autorstwa Friedricha B. Wernera z 1748 r. ukazuje nam spory budynek, z dwoma wejściami, nakryty łamanym dachem mansardowym. Obok widnieją budynki szkoły i pastorówki. Prace stolarskie wykonał mistrz Hans Reich (wespół ze swoimi 4 synami), zaś pracami murarskimi zajął się mistrz Liherschieb ( ?) ze Świdnicy. Nowopowstała świątynia została konsekrowana pod wezwaniem Bożej Opatrzności. Koszty budowy kościoła wyniósł 3483 reichstalerów.

W latach 1835-1836 nastąpiła przebudowa kościoła. W miejsce dotychczasowego, stanęła murowana świątynia wzniesiona w stylu neobarokowym z bogato wyposażonym wnętrzem. Zachowane zdjęcia z pocz. XX wieku ukazują nam środek kościoła z charakterystycznym dla świątyń protestanckich układem dwóch empor, loggi i z amboną w centrum z bogatymi zdobieniami.

Wspaniała świątynia przetrwała bez uszczerbku zawieruchę II wojny światowej. Kościół był czynny aż do 1948 r. kiedy to z Domanic wyjechali ostatni Niemcy. W atmosferze (nota bene bardzo mocno podgrzewanej przez ówczesne władze) poczucia, iż wszystko co niemieckie jest złe, kościoły ewangelickie zostały zamykane i zbytnio nie przejmowano się dalszym utrzymywaniem ich w dobrej kondycji. Szczęście miały te świątynie, które zostały przejęte przez Kościół Rzymskokatolicki. Domanicki kościół katolicki pw. Św. Anny nie został uszkodzony, wobec czego przejęcie drugiej świątyni było bezcelowe. Tym samym ewangelickie założenie zaczęło stopniowo popadać w ruinę. Niszczejący zamknięty kościół stał się rezerwuarem „darmowego materiału budowalnego”. Aby pozbyć się ostatecznie kłopotliwych resztek, ostatecznie w 1974 r. wysadzono w powietrze resztki murów i fundamenty.

Do dnia dzisiejszego z całego kompleksu przetrwał dawny budynek szkoły ewangelickiej (po 1945 r. zaczęła tam funkcjonował szkoła podstawowa), oraz pastorówka (wykorzystana potem jako siedziba Gromadzkiego Komitetu PZPR i ośrodka zdrowia). w tej chwili oba budynki są własnością prywatną.

W krajobrazie Dolnego Śląska nie brakuje przykładów, gdzie po dziś dzień „pokutują” popadające w ruinę dawne świątynie ewangelickie. Niechciane dziedzictwo ubiegłych wieków pozostaje wciąż zostawione samo sobie. Aczkolwiek zdarzają się chlubne wyjątki – takim przykładem są Ludwikowice Kłodzkie, gdzie niszczejąca świątynia została zaadaptowana z sukcesem na Muzeum Ziemi Sowiogórskiej. Kto wie, czy gdyby nasz domanicki obiekt się „ostał” to czy moglibyśmy snuć równie ambitne plany? Niestety pytanie to pozostaje tylko w sferze retorycznej….

Opr. G. Nastałek – Żygadło

Bibliografia:

Johann Gottlieb Helfer, Geschichtliche nachrichten betreffend die evangelishce kirche zu Domanze zur 100 jährigen jubelfeier, Schweidnitz 1843 r.

http://domanice-online.pl/zespol-ewangelicki/ [dostęp w dn. 12.05.204 r.]

Źródła ikonograficzne zaczerpnięto ze strony https://polska-org.pl

Kościół ewangelicki – rycina Wernera
Powitanie dzwonu
Kościół ewangelicki zewnątrz
Wnętrze kościoła
Idź do oryginalnego materiału