Była człowiekiem o wielkim sercu

8 godzin temu

– Była wspaniałą żoną, matką, babcią i teściową, człowiekiem o wielkim sercu – zmarła Różę Śmigielską wspomina mąż Andrzej.

Pani Róża urodziła się 17 lipca 1945 r. w Strzałkowie, ale większość życia spędziła w Słupcy. W 1969 r. poślubiła Andrzeja Śmigielskiego. Znali się jednak dużo wcześniej. Chodzili do jednej klasy w słupeckim LO. Parą zostali w ostatkowy wieczór 1964 r. – Wieczór ten skojarzył nas na całe życie. Przeżyliśmy wspólnie 61 lat, a w związku małżeńskim 55 lat i 8 miesięcy – mówi pan Andrzej. Byli szczęśliwym małżeństwem, przeżyli wspólnie wiele pięknych dni. Były też ciężkie chwile, ale wspólnie je przetrwali. Wychowali dwóch synów. – Wyrośli na uczciwych i porządnych ludzi – dumny jest pan Andrzej.

Pracę zawodową pani Róża zaczęła w Powiatowym Urzędzie Statystycznym w Słupcy. Później zatrudniona byłą w administracji państwowej w Słupcy, a przez rok w Bydgoszczy. Ostatnie lata pracy zawodowej spędziła w WKS Mostostal.

Za swą pracę zawodową i społeczną została nagrodzona Srebrnym Krzyżem Zasługi, medalem 40-lecia, odznaką Zasłużony Pracownik Budownictwa, odznaką Zasłużony dla Województwa Konińskiego.

– Uwielbiała swoją rodzinę, była wspaniałą żoną, matką, babcią, teściową. Była człowiekiem o wielkim sercu. Ostatnio miłość swą kierowała na wnusię – wspomina mąż Andrzej. – Nieubłagana choroba postępowała coraz bardziej – dodaje.

Pani Róża zmarła 7 lutego. – Pogrążyła nas w wielkim smutku i żalu. Pożegnanie Jej odbyło się na cmentarzu parafialnym w Słupcy. Żegnaj Kochana Różyczko, bądź szczęśliwa w Wiecznej Krainie. Dziękujemy za Twoją dobroć, miłość, poświęcenie i opiekę – pan Andrzej żegna ukochaną żonę.

Idź do oryginalnego materiału