Byliśmy w Muzeum Lecha Poznań. Zobacz serce stadionu

1 rok temu

Słowo serce nie jest w tym przypadku przypadkowe. Na kilku poziomach. Muzeum Lecha Poznań faktycznie mieści się w kluczowej przestrzeni bo przez ścianę graniczy z szatnią pierwszej drużyny Lecha. Przez drzwi możnaby wejść do tej strzeżonej i najważniejszej w meczowe dni przestrzeni.

Serce stadionu to jednak także dlatego, iż gdy przejdziemy przez bramki, dostaniemy się do miejsca które nie tylko opowiada historię drużyny od samego jej początku na Dębcu ale także miejsca które przechowa bezcenne klubowe pamiątki, które wcześniej znikały z rozległych stadionowych przestrzeni, ale po kolei.

Mijamy bramki i zaczynamy przyglądać się historii Lecha. Klub zrekonstruował jedną z pierwszych koszulek jeszcze sprzed wojny.

Fot: Łukasz Gdak/wPoznaniu.pl

Dowiadujemy się sporo o fascynującej historii konspiracyjnych mistrzostw Poznania w czasie Drugiej Wojny Światowej. Gdy Niemcy patrolowali ulice poznaniacy przemykali na murawę by grać w piłkę a choćby zorganizować sobie miejskie mistrzostwa. Tak manifestowała się nie tylko potrzeba gdy ale i potrzeba życia, szansa na oderwanie się na chwile od wojennych realiów w pędzie z piłką, choć na ryk kibiców trzeba było uważać, by nie ściągnąć niemieckich żołnierzy.

Fot: Łukasz Gdak/wPoznaniu.pl

Idziemy dalej i oglądamy pierwszą herbową naszywkę na stroju Lecha Poznań z 1957 roku, po tym jak na klubowym spotkaniu przegłosowano nazwę funkcjonującą do dziś – Lech Poznań, dalej dyplom od PZPZ za awans do Ekstraklasy z…1948 roku.

Robimy kilka kroków naprzód i oglądać możemy wszystkie klubowe herby od 1922 roku aż po dodanie skrzydełek i obecny wygląd.

Fot: Łukasz Gdak/wPoznaniu.pl

Kolejna ekspozycja to klubowe koszulki z pucharów i klubowe historie sporo mówiące o historii Polski. „Gdy w 1982 zdobyliśmy Puchar Polski dostaliśmy premię, za którą można było kupić malucha. Rok później za mistrzostwo dostaliśmy pieniądze warte pół malucha”.

Fot: Łukasz Gdak/wPoznaniu.pl

Ekspozycja fragmentów historii to jednak nie wszystko. Muzeum Lecha stara się by była to historia, którą można dotknąć. Dlatego zrekonstruowano fragment szatni pierwszej drużyny i miejsc piłkarzy, tak by każdy mógł na nich usiąść i poczuć się jak zawodnik pierwszej drużyny.

Fot: Łukasz Gdak/wPoznaniu.pl

Sporo jest też oczywiście ciekawostek z europejskich wyjazdów Lecha, z gry jego piłkarzy na przykład Bartosza Bosackiego na Mundialu w Niemczech, gdzie zdobył w meczu z Kostaryką 2 bramki i były to jedyne bramki zdobyte przez Polaków na tych mistrzostwach.

Gdy pójdziemy dalej usiąść będziemy mogli na trybunie i kibicowskich krzesełkach, potem znajdziemy wyciszoną lektornie, gdzie kibice mogą skandować okrzyki i rywalizować na poziom decybeli.

Fot: Łukasz Gdak/wPoznaniu.pl

Kawałek dalej – Robert Lewandowski. Ekipa z Poznania odwiedziła zawodnika jeszcze w Monachium i była zaskoczona jak wiele z gry w Lechu pamięta i jak wiele i chętnie o niej mówi. Historie te wyeksponowano na ekranie, na którym możemy też obejrzeć wszystkie bramki Lewego, strzelone w Lechu Poznań.

Fot: Łukasz Gdak/wPoznaniu.pl

By zwiedzić muzeum Lecha trzeba odwiedzić stronę internetową klubu i za niewielką opłatę kupić bilet na jedno z oprowadzań po muzeum.

Idź do oryginalnego materiału