Historyczny, odrestaurowany neon z napisem Bytom znowu świeci. Dominik Tokarski, szef Fundacji Silesia Neon pracował nad jego montażem na dachu kamienicy przy ul. Piłsudskiego 50 a teraz odpalił mający aż 53 lata neon pochodzący z hali peronowej dworca PKP w Bytomiu.
Historyczny dworcowy witacz dostał drugie życie dzięki współpracy miasta z PKP PLK i Fundacją Silesia Neon. Przywrócenie nadgryzionej zębem czasu instalacji nie należało do łatwych. Ze względu na zły stan techniczny neonu konieczna była m.in. wymiana skorodowanych podkładów literowych oraz naprawa i uzupełnienie brakujących neonowych rurek.
– Neon był w złym stanie, litery wymagały retuszu, ale finalnie wszystkie są oryginalne. Wszystkie nowe elementy neonu zostały wykonane według dawnych sposobów produkcji – mówi Dominik Tokarski, prezes Fundacji Silesia Neon.
Neony z dworców mają wymiar sentymentalny
Renowacja obejmowała m.in. wykonanie rur neonowych ze szkła proszkowanego, wbudowanie transformatorów wysokiego napięcia oraz remont podkładów literowych (uzupełnienie ubytków, szlifowanie, proszkowanie, konserwacja). Następnie powstała konstrukcja wsporcza napisu i instalacja elektryczna zasilająca neon.
Warto dodać, iż etap przywracania neonu do przestrzeni miejskiej polegał m. in. na pracach konstruktorskich, które uwzględniały m.in. czynniki atmosferyczne. Koszt renowacji neonu to prawie 25 tys. zł.
– Neony z dworców mają wymiar sentymentalny – często kojarzymy je z dzieciństwa. Kiedy pojawiły się informacje o przywróceniu napisu „Bytom”, ludzie zaczęli spisywać swoje wspomnienia z podróży do rodziny albo z wakacji, powrotu z wojska, kiedy witał ich ten neon. To są ciekawe, prawdziwe historie. Taki neon buduje tożsamość miejską i staje się miejskim landmarkiem – mówił Dominik Tokarski w wywiadzie dla „Rynku 7”.
Źródło: UM Bytom