Wkrótce w Zakopanem przy ulicy Orkana zostanie otwarty zmodernizowany stadion, który – przynajmniej w założeniach – miał być wizytówką miasta.
Obiekt wyposażono w bieżnię lekkoatletyczną z atestem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, miejsce do skoków w dal, pchnięcia kulą, a także małe boisko treningowe do piłki nożnej. Zadaszone trybuny pomieszczą 430 widzów, a system nagłośnienia i oświetlenia nadają całości profesjonalny charakter. Problem w tym, iż za prawie 30 milionów złotych stworzono obiekt, na którym… nie da się rozgrywać pełnowymiarowych meczów piłki nożnej.
Boisko piłkarskie jest po prostu za małe. Nie spełnia choćby wymagań najniższych klas rozgrywkowych. Argumentem tych, którzy odpowiadali za projekt, było stwierdzenie iż przeznaczeniem obiektu miała być lekkoatletyka.
Tyle tylko, iż w Zakopanem – podobnie jak w całym regionie Podhala – królową sportu młodzieży jest właśnie piłka nożna. W KS Zakopane trenuje dziś niemal 300 zawodników, od dzieci po seniorów. Klub rozwija się dynamicznie. Niestety, rozwój infrastruktury w żaden sposób nie nadąża za potrzebami.
Co więcej, w trakcie całej inwestycji środowisko piłkarskief wielokrotnie próbowały interweniować, zgłaszając swoje obawy dotyczące wymiarów boiska i przydatności obiektu do piłki 11-osobowej. Krytyka nie brakowało już od samego początku projektu, jednak nikt nie potraktował tych głosów poważnie, a uwagi zostały zignorowane.
Zamiast dumy – kpina i ogólnopolski śmiech
Podhalańskie środowisko sportowe nie ukrywa oburzenia. Najpiękniej położony stadion w Polsce – z widokiem na Tatry, w samym sercu Zakopanego – mógł stać się symbolem sportowego rozwoju i dumy regionu. Tymczasem stał się obiektem drwin i ironicznych komentarzy.
Krytyka obiektu nie ogranicza się już do Podhala – sprawa odbiła się echem w całej Polsce. Branżowe portale internetowe wyśmiewają to, co wydarzyło się w Zakopanem, pokazując przykład inwestycji kompletnie nieprzemyślanej pod kątem piłki nożnej. Internauci ironicznie komentują „najpiękniejsze boisko, na którym nie da się grać w piłkę 11-osobową”, co sprawia, iż obiekt zamiast dumy, stał się symbolem kompromitacji.
Infrastruktura w zapaści
Boisko przy Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem również średnio nadaje się do rozgrywania meczów ligowych. W praktyce KS Zakopane, mimo rozwoju sportowego i organizacyjnego, wciąż nie ma pełnowymiarowego, ligowego stadionu w mieście.
Zamiast wspierać rozwój lokalnej piłki nożnej, decyzje inwestycyjne sprawiają wrażenie, jakby ktoś celowo utrudniał jej funkcjonowanie. Trenerzy, rodzice i działacze pytają głośno: czy naprawdę nikomu nie zależy na przyszłości setek młodych piłkarzy, którzy codziennie trenują w Zakopanem?
Zmarnowana szansa
Stadion przy Orkana mógł być dumą całego Podhala. Mógł stać się miejscem, gdzie młodzi ludzie marzący o piłce nożnej i lekkiej atletyce rozwijają swoje pasje. Zamiast tego stał się symbolem zmarnowanego potencjału, błędnych decyzji i krótkowzroczności władz. Dziś, zamiast dumy, Zakopane stało się w piłkarskim środowisku przykładem na to, jak nie należy planować inwestycji sportowych.