Premier Mark Carney zasugerował w piątek, iż jego rząd może być gotów zrewidować plany dotyczące limitów emisji dla sektora ropy i gazu. To wyraźna zmiana tonu w porównaniu z wcześniejszymi deklaracjami, według których ograniczenia miały zostać utrzymane.
Podczas konferencji prasowej w Ottawie Carney przyznał, iż dalsze obowiązywanie limitów emisji będzie zależeć od skuteczności innych działań na rzecz redukcji gazów cieplarnianych.
– To zależy – powiedział premier, podkreślając, iż rządowi zależy przede wszystkim na realnych rezultatach, a nie samych celach.
Planowane na 2030 rok przepisy miały zmusić producentów ropy i gazu do ograniczenia emisji o 35% w stosunku do poziomu z 2019 roku. Ograniczenia są kluczowym elementem kanadyjskiej strategii klimatycznej, której celem jest redukcja emisji do 2030 roku o co najmniej 40% względem 2005 roku oraz osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 roku. Sektor naftowo-gazowy odpowiada w tej chwili za ok. 30% emisji gazów cieplarnianych w kraju, a według najnowszych danych Kanadyjskiego Instytutu Klimatycznego to jedyna branża, w której emisje wciąż rosną – w ubiegłym roku wzrosły o 1,9%.
„Wielka umowa” z Albertą
Carney poinformował również, iż prowadzi „konstruktywne rozmowy” z premier Alberty Danielle Smith, która domaga się zniesienia limitów emisji, zniesienia zakazu tankowców u wybrzeży Kolumbii Brytyjskiej oraz złagodzenia innych przepisów środowiskowych. Obie strony rozważają zawarcie tzw. „wielkiej umowy”, która łączyłaby zgodę na budowę rurociągu do wybrzeża Pacyfiku z realizacją projektu wychwytywania CO₂ Pathways Alliance. Smith wyraziła nadzieję, iż porozumienie zostanie osiągnięte do połowy listopada.

Premier Alberty Danielle Smith
Carney przyznał, iż rząd wspiera „projekty budowy narodu”, w tym także tradycyjne inwestycje energetyczne, pod warunkiem iż będą one ekonomicznie uzasadnione, zgodne z celami klimatycznymi i przyniosą korzyści rdzennym społecznościom.
– Wszystko zależy od tych czynników. Rząd będzie rozpatrywał tylko takie projekty, które mają realną szansę spełnić te warunki – zaznaczył.
Rurociągi w centrum politycznego sporu
Przedstawiciele sektora energetycznego podkreślają, iż żaden nowy projekt rurociągu nie będzie opłacalny, jeżeli limity emisji i zakaz tankowców pozostaną w mocy.
– Nie zbudujemy „rurociągu donikąd” – powiedział niedawno prezes Enbridge, Greg Ebel.
Pomysł nowych rurociągów wywołał jednak napięcia między prowincjami. Premier Kolumbii Brytyjskiej David Eby ostrzegł, iż zniesienie zakazu tankowców może zagrozić „kruchym konsensusom” społecznym wokół eksploatacji zasobów naturalnych. Smith odpowiedziała, iż jego stanowisko jest „niekanadyjskie i niezgodne z konstytucją”.
Minister energii Tim Hodgson podkreślił, iż federalny rząd ma konstytucyjne uprawnienia do regulowania rurociągów międzyprowincjonalnych, jednak projekty te wymagają współpracy zainteresowanych prowincji. – Alberta potrzebuje wsparcia Kolumbii Brytyjskiej. My będziemy konstruktywnym uczestnikiem rozmów, ale Alberta ma jeszcze sporo do zrobienia – powiedział.
Keystone XL powraca w rozmowach
Rząd rozważa również inne kierunki eksportu ropy. Podczas spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem Carney zasugerował możliwość ponownego uruchomienia projektu rurociągu Keystone XL w zamian za ulgi dla kanadyjskiego przemysłu stalowego i aluminiowego. Krytycy ostrzegają jednak, iż choćby ten plan będzie zagrożony, jeżeli nie dojdzie do zmian w polityce klimatycznej.
– Nie ma znaczenia, czy zbudujesz rurociąg, jeżeli nie możesz przez niego niczego przesłać – skomentował konserwatywny poseł Andrew Scheer.
Na podst. Canadian Press