W stadninie koni w Janowie Podlaskim realizowane są przygotowania do sierpniowej aukcji Pride of Poland. Jak wygląda w tej chwili sytuacja w najsłynniejszej stadninie na świecie? Jakie zadania stawia sobie nowo wybrana prezes placówki? O tym z Weroniką Sosnowską rozmawia Małgorzata Tymicka.
Obowiązki prezesa janowskiej stadniny Weronika Sosnowska pełni od początku kwietnia. Jakie zadania i cele założyła sobie? – w tej chwili naszym głównym celem jest przygotowanie Dni Konia Arabskiego, dwóch aukcji Pride of Poland i Summer Sale oraz parady hodowlanej – mówi w rozmowie z Radiem Lublin. – Do tego, wyjątkowo w tym roku, w czwartek będzie zorganizowany czempionat, którego patronatem są Zjednoczone Emiraty Arabskie. (…) Natomiast naszym celem jest podniesienie jakości koni czystej krwi arabskiej i ich znaczenia na arenie międzynarodowej – dodaje.
Reputacja janowskiej stadniny została ostatnio mocno nadszarpnięta. Audyt, który został przeprowadzony w 2024 roku za lata 2016-2023 wykazał wiele uchybień, na przykład sprzedaż koni po zaniżonych cenach, nieadekwatnych do ich wartości oraz sprzedaż klaczy, które powinny zostać w stadninie, bo nie pozostawiły potomstwa lub reprezentowały ginące rody. Ile czasu potrzeba, żeby ten pozytywny wizerunek odbudować? – Na to pytanie jest bardzo ciężko odpowiedzieć – podkreśla Sosnowska. – Na pewno, o ile chodzi o hodowlę koni, to jest to proces długotrwały. Potrzebujemy kilku lat, żeby po pierwsze wyhodować konie, które będą miały znaczenie na rynkach światowych. Po drugie pozyskanie następców w poszczególnych rodzinach żeńskich. Niektóre rodziny są mocno nadszarpnięte i potrzebujemy czasu, żeby je odbudować – dodaje.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:
Janowska stadnina 2024 rok prawdopodobnie zamknie ze stratą finansową w wysokości około 4 mln złotych.
MaT / opr. PaW
Fot. Tsaag Valren, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons