Łada 1959 Biłgoraj - Huragan Międzyrzec Podlaski 1:1 (1:1)Bramki: Yanchuk 11 - Tonin24Huragan: Nowosz – Warda, Konaszewski, Łęcki (60 Storto), De Souza, Tonin, Łukanowski, Korycińki, Drzazga, Bas, Łappo. W 11 minucie Dmytro Yanchuk strzelił głową bramkę do gospodarzy. W odpowiedzi po trzynastu minutach po rzucie rożnym ręką we własnym polu karnym zagrał jeden z gospodarzy i sędzia wskazał na karnego. Dionata Tonin wykorzystał jedenastkę i doprowadził do remisu. W pierwszej połowie Huragan miał jeszcze dwie okazje, ale ani Dariusz Drzazga ani Tonin nie byli wstanie pokonać bramkarza Łady. Druga połowa zaczęła się od kontrowersji. W 55 minucie po gwizdku zawodnik gospodarzy uderzył Kamila Łappo, za co zobaczył tylko żółty kartonik. Mimo to gospodarze pięć minut później byli zmuszeni do gry w „dziesiątkę”. Karol Wojtyło otrzymał drugą żółta kartkę i musiał opuścić boisko. Przez 30 minut Huragan grał z przewagą jednego zawodnika mimo to nie udało się przechylić szali na swoją stronę. Brakowało ostatniego podania. Mało tego tuż przed końcem meczu zdaniem gospodarzy piłkę w polu karnym gości zagrał jeden z zawodników Huraganu. Sędzia ocenił sytuacje inaczej i karnego, którego się Łada domagała nie podyktował. Jego zdaniem zagranie było po za polem karnym i podyktował rzut wolny. Ostatecznie starcie Łady z Huraganem zakończył się remis. To czwarty mecz z rzędu Międzyrzeczan bez porażki. Punkt cenny bo zdobyty na trudnym terenie. Do końca ligi pozostały dwie kolejki. Za tydzień Huragan gra u siebie z Granitem Bychawa, za dwa tygodnie na wyjeździe z Gryfem Gmina Zamość. Wygrana w obu spotkania zasadniczo rozwiązuje temat pozostania w lidze. W innych przypadkach sytuacja będzie zależała od wyników w pozostałych meczach, decyzjach LZPN i losów innych ekip (utraty licencji, wycofanie z rozgrywek). Marcin Popławski, trener Huraganu Międzyrzec Podlaski- Generalnie graliśmy z najlepszym zespołem do tej pory. To wynikało z przebiegu meczu. Każda zmiana w składzie rywali coś wnosiła, choćby jak grali w osłabieniu byli groźni. Mieli dużo jakości na boisku, jak i na ławce rezerwowych. Co do naszej gry jestem zadowolony. Wychodziliśmy dobrze z pod pressingu co mnie bardzo cieszy. Remis zdobyty na wyjeździe z tak silnym rywalem bardzo cieszy. Przed nami dwa mecze, które jak wygramy bez niczyjej pomocy dadzą nam utrzymanie. Druga runda w naszym wykonaniu i jest dobra więcej jestem dobrej myśli. Końcówka sezonu zapowiada się pasjonująco. Wypadnie nam Drzazga na mecz z Bychawą ale wraca Walenty Maksymenko. Spokojnie szykujemy się do kolejnego meczu.