Trzy roboty chirurgiczne uczestniczą w operacjach pacjentów chorych na raka w bydgoskim Centrum Onkologii. We wtorek, 5 listopada w fordońskim szpitalu uroczyście otwarto pierwsze w Polsce Centrum Chirurgii Robotycznej. Dzięki niemu będzie można prowadzić więcej zabiegów. Mają one sporą zaletę – rekonwalescencja po nich jest znacznie szybsza.
7 września 2001 roku zespół francuskich chirurgów (na czele z prof. Jacques’a Marescaux) przebywających w Nowym Jorku dokonał operacji pacjenta znajdującego się po drugiej stronie Atlantyku – w Strasburgu. Operacja Lindbergh – nazwana ku pamięci pierwszego lotnika, który przeleciał przez Ocean Atlantycki – była pionierskim zabiegiem. Użyto do niej robota chirurgicznego. Po ponad 20 latach taki sprzęt – w ilości trzech sztuk – posiada Centrum Onkologii. Dziś (5 listopada) w fordońskim szpitalu uroczyście otwarto Centrum Chirurgii Robotycznej.
Ceremonia rozpoczęła się od historii transatlantyckiej operacji, przytaczanej przez dyrektora CO prof. Janusza Kowalewskiego. Podkreślił, iż technologia robotyczna rozwijała się dzięki NASA i armii amerykańskiej – miała ona bowiem służyć do operacji żołnierzy USA uczestniczących w działaniach na terenie całego świata. – Dziś mamy trzy roboty. To jedyne takie centrum w Polsce – powiedział przed przecięciem wstęgi.
Prof. Janusz Kowalewski: Centrum Onkologii stało się perełką na arenie naszego kraju [PRZECZYTAJ WYWIAD]
Robot chirurgiczny wspomaga lekarza podczas operacji. – Choć zabieg przeprowadza lekarz, to robot precyzyjnie wykonuje jego polecenia, eliminując najmniejsze drżenie rąk i pozwalając na niezwykle dokładne manewry. Dzięki powiększonemu obrazowi 3D oraz minimalnej inwazyjności, technika ta jest bezpieczniejsza dla pacjenta i bardziej komfortowa dla lekarza – zaznacza placówka w Fordonie. W trakcie zabiegu chirurg siedzi w wygodnej pozycji. – Obraz można powiększyć 10-krotnie i konfigurować w siedmiu płaszczyznach; co ważne robot potrafi wyeliminować najmniejsze drżenie rąk. Jest to istotny postęp, który ma miejsce w naszym Centrum – dodał Kowalewski.
Centrum Chirurgii Robotycznej w Centrum Onkologii. „Święto chirurgii”
Po wstępnych słowach, oficjele na czele z dyrektorem CO przecięli wstęgę. Uczestnicy wydarzenia mogli zobaczyć nowy blok operacyjny z bliska. – To święto chirurgii – podkreślił Janusz Kowalewski. Trzy roboty Da Vinci pozwalają szpitalowi na zwiększenie liczby zabiegów – zarówno tych z użyciem nowoczesnej technologii, jak i tradycyjnych. Roboty są używane do trzech/czterech operacji dziennie. – Podczas jego używania niejako „wkładamy” głowę do jamy brzusznej pacjenta. Jesteśmy tak skupieni na operacji, iż nie docierają do nas żadne bodźce – zobrazował dr Krzysztof Kamecki, dyrektor ds. medycznych Centrum Onkologii.
Doktor dodał, iż technika robotową zajmują się już doświadczeni lekarze, ale można ją opanować błyskawicznie. – Po 20-30 zabiegach stres jest mniejszy. Używamy maszyn po to, by efekt był lepszy – podkreślił. Operacji wykonywanych dzięki Da Vinci powinno być jak najwięcej, gdyż sprzęt „musi na siebie zarabiać” – łączny koszt jego utrzymania to pół miliona złotych rocznie. Cena jednego urządzenia to około 13 milionów złotych; samo łóżko operacyjne to wydatek miliona złotych. Dzięki Centrum Chirurgii zespoły będą mogły wykonywać trzy zabiegi w tym samym czasie.
- Primark w Bydgoszczy. Znamy datę otwarcia!
Kamecki przyznaje, iż szpital jest „pod presją” ogromnej liczby pacjentów oczekującej na leczenie. – Zabiegi robotowe poprawiły nam organizację pracy. Dzięki nim zoperowaliśmy dodatkową pulę pacjentów nie zwiększając liczby łóżek i nie zatrudniając dodatkowego personelu. W przypadku samej urologii: wykonaliśmy ponad 50% więcej operacji raka prostaty, o 30% więcej u pacjentów z rakiem nerki i o 20% z rakiem pęcherza moczowego. jeżeli chodzi o te dwa ostatnie nowotwory, nie operowaliśmy ich dzięki robotów – to byli jednak pacjenci, którzy mogli przejść zabieg dzięki temu, iż chorzy po zabiegach robotowych krócej przebywali na naszym oddziale i szybciej zwalniali miejsca – wyjaśniał koordynator Oddziału Klinicznego Urologii Onkologicznej. Poza urologią, roboty sprawdzają się też w ginekologii.
– Jestem dumna, iż w naszym ośrodku roboty stały się nie czymś nowoczesnym, tylko naszą codziennością. To nasze podstawowe narzędzie pracy
– mówiła dr Magdalena Kowalkowska-Kowalewska, która znajduje się w zespole wykonującą zabiegi raka trzonu macicy. To jeden z finansowanych przez państwo zabiegów robotowych, ale ich liczba powinna się zwiększać z roku na rok. – Jako operatorzy musimy dążyć do rozszerzenia wskazań zabiegów robotowych. Mam nadzieję, iż niedługo nasi pacjenci będą mogli przejść je także w innych jednostkach chorobowych – uzupełniła.
ZOBACZ WIDEO Z OTWARCIA CENTRUM
@metropoliabydgoska.plCentrum Onkologii zaprezentowało roboty!♬ dźwięk oryginalny – MetropoliaBydgoska.PL
Roboty chirurgiczne to przyszłość medycyny: w Szwecji jeden robot przypada na 270 tysięcy mieszkańców, a w Polsce – jeden na milion mieszkańców. Mamy zatem wiele do zrobienia, ale w samej Bydgoszczy mamy już pięć tego typu maszyn (po jednej także w szpitalach Biziela i Jurasza), a w regionie – łącznie siedem, a w drodze ósmą, o czym wspomniał marszałek Piotr Całbecki. Dyrektor Kowalewski dziękował samorządowi województwa – organowi prowadzącemu placówkę – za wsparcie finansowe instalacji. – Wspomnę też o dużym zaangażowaniu kadry lekarskiej i pielęgniarskiej. Poświęcała ona własny czas – wolne soboty i niedzielę – na treningi, wyjazdy i szkolenia. To przyniosło efekt w postaci dziewięciu zespołów gotowych do pracy na trzech robotach – mówił szef placówki.
Dyrektorowi dziękował natomiast prof. Wojciech Zegarski – konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii onkologicznej i kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej w bydgoskim CO. – Kiedy obejmował stanowisko, to ku mojej euforii powiedział, iż celem strategicznym jest rozwój chirurgii małoinwazyjnej. Za tym poszła odważna decyzja o rozwoju chirurgii robotycznej. To adekwatna realizacja polityki zdrowotnej naszego państwa – mówił.
Wojewoda Michał Sztybel, gratulując placówce i również dziękując urzędowi marszałkowskiemu za wsparcie finansowe podkreślił, iż lecznica stara się o pozyskanie kolejnych środków na rozwój z Krajowego Planu Odbudowy. – Pięć miliardów złotych jest przeznaczone na potrzeby onkologiczne. Wierzę w to, iż wykorzystamy tę szansę: widzę, jakie wnioski składa Centrum Onkologii, bo pełnię rolę opiniującą – powiedział.
– Centrum Onkologii jest najlepszym ośrodkiem onkologicznym w Polsce, ale również jednym z najlepszych w Europie – dodał marszałek Całbecki. Zaznaczył również, iż obsługuje ono pacjentów nie tylko z regionu, ale i innych województw. – Od 30 lat obserwuje niesamowity rozwój technologiczny CO. W połowie lat 90. zostało pierwszym szpitalem w Polsce posiadającym technologię PET/MR – pozytonowa tomografia emisyjna. Teraz mamy roboty, które są podłączone do centrum zajmującego się ich obsługą – materiały z zabiegów mogą stanowić podstawę przyszłych technik z użyciem sztucznej inteligencji – uzupełnił wicemarszałek Zbigniew Ostrowski.
Zastępca prezydenta Bydgoszczy Łukasz Krupa mówił o tym, iż choroby nowotworowe stają się chorobami cywilizacyjnymi. – Centrum Chirurgii Robotycznej jest prawdziwym orężem w walce z rakiem – stwierdził.
Rozbudowa Centrum Onkologii. Marszałek deklaruje, iż będą na nią pieniądze
Podczas konferencji prasowej towarzyszącej otwarciu marszałek województwa mówił o tym, iż bydgoskie CO zmienia się każdego roku. Przed szpitalem kolejna wielka inwestycja – planowana od lat rozbudowa placówki. Rok temu otrzymała ona dotację z Funduszu Medycznego w kwocie 300 milionów złotych, ale do rozpoczęcia inwestycji konieczny jest wkład własny, szacowany na sto milionów złotych. – Deklaruję, iż w przyszłorocznym budżecie województwa pojawią się środki na ten cel, tak by uruchomić zadanie. Będzie to rewolucja – za trzy lata spotkamy się w zupełnie nowym obiekcie, w którym jeszcze lepiej będzie można leczyć pacjentów – obiecał Piotr Całbecki.
Rozbudowa Centrum Onkologii będzie polegała ona na modernizacji budynku zespołu głównego i realizacji nowego, czterokondygnacyjnego obiektu. W pierwszej części powstanie nowy blok operacyjny, oddział intensywnej terapii, sala wybudzeń czy apteka szpitalna, a w drugiej – Centrum Innowacyjnych Terapii Onkologicznych. – Możemy to skrótowo nazwać pawilonem leczenia systemowego, co najczęściej kojarzy się z chemioterapią – mówił wiosną w rozmowie z naszym portalem prof. Kowalewski.
Musimy mieć nowy obiekt, który podoła przyjmowaniu rosnącej liczby chorych. Planujemy dwa oddziały – 100 łóżek. Powstanie też nowe ambulatorium chemioterapii, nowoczesne pracownie cytostatyczne, gabinety lekarskie i zaplecze
– uzupełnił dyrektor fordońskiej lecznicy. Pozostaje zatem czekać nie tylko na kolejne roboty, ale i na kolejne budynki funkcjonującego od 1994 roku „szpitala nadziei”.