Ceny mieszkań spadają, ale jedno miasto robi swoje. Efekt? Spore zamieszanie

20 godzin temu

Rynek mieszkaniowy w Polsce zaczyna się zmieniać. Choć jeszcze niedawno ceny wydawały się odporne na wszelkie wahania, najnowsze dane pokazują nowy kierunek. W tle widać nieoczywiste wyjątki, które rzucają inne światło na ogólną tendencję.

Fot. Warszawa w Pigułce

Ceny mieszkań spadają. Ale jedno miasto się wyłamuje

Rynek wtórny w Polsce zaczyna łapać zadyszkę. W niemal wszystkich dużych miastach widać pierwsze korekty cen ofertowych. Jest jednak jeden wyjątek. Łódź nie tylko nie zanotowała spadków, ale wręcz idzie pod prąd ogólnokrajowego trendu.

Spadki niemal wszędzie

Z danych Grupy Morizon-Gratka wynika, iż w kwietniu średnie ceny ofertowe mieszkań używanych spadały w większości dużych miast. Najmocniej w Krakowie, gdzie obniżki sięgnęły 4,2 proc. Podobnie było w Lublinie (-3,9 proc.) i Olsztynie (-3,4 proc.). Ruchy miesięczne były niewielkie, ale w ujęciu rocznym spadki są już wyraźnie widoczne.

Łódź idzie pod prąd

Tymczasem w Łodzi mieszkania na rynku wtórnym… drożeją. W porównaniu z rokiem ubiegłym średnia cena metra kwadratowego poszła w górę. Dlaczego akurat tam?

Eksperci wskazują na kilka przyczyn. Po pierwsze – Łódź wciąż jest jednym z najtańszych rynków nieruchomości w Polsce. To przyciąga inwestorów szukających okazji. Po drugie – struktura rynku wtórnego w tym mieście jest specyficzna. Dominują stare kamienice, często w złym stanie. jeżeli w danym miesiącu wzrosła sprzedaż lokali w lepszym standardzie lub po remoncie, statystycznie mogło to podnieść średnią cenę.

Dlaczego rynek wtórny tanieje, a pierwotny nie?

Zauważalna jest również różnica między rynkiem wtórnym a pierwotnym. Nowe mieszkania nie tanieją, a często wręcz drożeją. Z czego to wynika?

– Normą stało się, iż mieszkania oferowane od dłuższego czasu i niesprzedane, są stopniowo przeceniane – tłumaczy Marcin Drogomirecki z Grupy Morizon-Gratka. – Nowe oferty z kolei wchodzą na rynek z „górką” – zawyżoną ceną, którą można negocjować. Ale zanim pojawi się pierwszy realny kupiec, często i tak cena zostaje obniżona – dodaje.

Rynek wyraźnie się stabilizuje. To dobra wiadomość dla kupujących – zwłaszcza tych, którzy szukają mieszkań z drugiej ręki. Ale jak pokazuje przykład Łodzi, lokalne uwarunkowania potrafią zupełnie zmienić obraz sytuacji.

Idź do oryginalnego materiału