Czasy, gdy mogłeś swobodnie dysponować swoimi pieniędzmi, powoli odchodzą w niepamięć. Banki wprowadzają coraz surowsze ograniczenia wypłat gotówki, a od 2027 roku Unia Europejska narzuci limity transakcji gotówkowych wszystkim obywatelom. W Hiszpanii już teraz musisz zgłosić urzędowi, iż chcesz wypłacić własne pieniądze.

Fot. Warszawa w Pigułce
Własne pieniądze, ale nie zawsze dostępne
Paradoks współczesnej bankowości polega na tym, iż posiadanie pieniędzy na koncie nie oznacza swobodnego dostępu do nich. jeżeli sprzedałeś mieszkanie i masz na koncie milion złotych, przekonasz się, iż bank nie pozwoli ci tego przelewu zrealizować bez osobistej wizyty w oddziale. Zwiększenie limitu przelewu online jest niemożliwe – musisz udać się do banku z dokumentami potwierdzającymi cel transakcji.
Dla przeciętnego Kowalskiego dzienny limit przelewów wynosi około 200 tysięcy złotych, ale tylko po okazaniu odpowiednich dokumentów w oddziale – umowy rezerwacyjnej zakupu nieruchomości czy umowy deweloperskiej. Banki tłumaczą to ochroną przed finansowaniem terroryzmu, ale w praktyce oznacza to, iż instytucje finansowe kontrolują, na co wydajesz własne oszczędności.
Co więcej, każda transakcja powyżej 15 tysięcy euro jest automatycznie rejestrowana przez banki i przekazywana do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Oznacza to, iż twoje większe wydatki są systematycznie monitorowane przez służby państwowe, choćby jeżeli nie mają one nic wspólnego z działalnością przestępczą.
Bankomaty znikają, a wypłaty kosztują krocie
Dostęp do gotówki staje się coraz bardziej ograniczony nie tylko przez przepisy, ale także przez praktyki banków. Liczba bankomatów w Polsce systematycznie maleje – według Narodowego Banku Polskiego na koniec 2022 roku działało 21 310 urządzeń, czyli o 86 mniej niż rok wcześniej. W wielu mniejszych miejscowościach bankomaty po prostu znikają.
Te, które pozostają, wprowadzają coraz niższe limity wypłat. Sieć Euronet ograniczyła jednorazowe transakcje do 800 złotych, a Planet Cash do tysiąca złotych. Jednocześnie banki pobierają prowizje za każdą wypłatę gotówki z obcych bankomatów – mogą one sięgać choćby 8 procent wypłacanej kwoty.
W praktyce oznacza to, iż wypłata większej sumy gotówki wymaga kilku transakcji, z których każda jest osobno opłacana. jeżeli potrzebujesz 5 tysięcy złotych gotówki, musisz przeprowadzić kilka operacji i zapłacić kilkukrotnie wyższą prowizję niż za jedną transakcję bezgotówkową. Banki w ten sposób ekonomicznie zmuszają klientów do rezygnacji z gotówki.
Od 2027 roku UE wprowadzi limity dla wszystkich
Największe zmiany czekają nas już od 2027 roku, kiedy wejdą w życie nowe przepisy Unii Europejskiej dotyczące wszystkich obywateli. Maksymalny limit transakcji gotówkowej zostanie ograniczony do 10 tysięcy euro, z możliwością obniżenia przez poszczególne kraje choćby do 3 tysięcy euro. Przy płatnościach przekraczających te progi sprzedawcy będą musieli weryfikować tożsamość klientów i zgłaszać transakcje do odpowiednich organów.
W Polsce oznacza to, iż kupno samochodu za gotówkę, remont mieszkania czy większy zakup będą wymagały dodatkowych formalności. Każda transakcja powyżej ustalonego limitu będzie musiała zostać zgłoszona Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej, co oznacza koniec anonimowości większych wydatków gotówkowych.
Kraje członkowskie będą mogły wprowadzać jeszcze niższe limity. Biorąc pod uwagę, iż w Polsce już teraz obowiązują ograniczenia dla przedsiębiorców (15 tysięcy złotych), można spodziewać się, iż polskie władze nie będą szczególnie liberalne w interpretacji unijnych przepisów.
Hiszpania testuje system jak z czasów PRL-u
Najbardziej restrykcyjne rozwiązania już teraz testuje Hiszpania, gdzie wypłata gotówki przypomina uzyskiwanie administracyjnego zezwolenia. Każda wypłata powyżej 3 tysięcy euro wymaga wcześniejszego zgłoszenia do hiszpańskiego odpowiednika urzędu skarbowego. W przypadku kwot przekraczających 100 tysięcy euro zgłoszenia trzeba dokonać co najmniej 72 godziny wcześniej.
System działa tak, iż obywatel musi złożyć wniosek online, a następnie ze „świstkiem” udać się osobiście do banku po gotówkę. Brak dokonania takiego zgłoszenia grozi grzywną od 600 euro do choćby 150 tysięcy euro. To rozwiązanie przypomina najgorsze czasy gospodarki centralnie sterowanej, gdzie każda większa transakcja wymagała urzędowego pozwolenia.
Hiszpański model może niedługo stać się wzorcem dla innych państw Unii Europejskiej. Urzędnicy w Brukseli coraz głośniej mówią o konieczności ujednolicenia przepisów dotyczących obrotu gotówkowego i wprowadzenia podobnych mechanizmów kontrolnych w całej wspólnocie.
Różne kraje, różne ograniczenia dla obywateli
Europa nie jest jednolita w podejściu do ograniczania gotówki dla zwykłych ludzi. Niemcy wciąż pozwalają na nieograniczone płatności gotówkowe, wymagając jedynie weryfikacji tożsamości przy kwotach powyżej 10 tysięcy euro. Francja ustaliła limit na tysiąc euro dla swoich obywateli, ale turyści mogą płacić gotówką do 15 tysięcy euro.
Najbardziej restrykcyjne podejście reprezentuje Grecja z limitem zaledwie 500 euro, podczas gdy Czechy pozwalają na płatności gotówkowe do równowartości około 10 500 euro dziennie. Włosi od 2022 roku mogą płacić gotówką maksymalnie za tysiąc euro, a w Portugalii zwykli obywatele mają limit tysiąca euro, ale turyści mogą wydać dziesięciokrotnie więcej.
Te różnice pokazują, iż ograniczenia gotówkowe nie wynikają z obiektywnych potrzeb bezpieczeństwa, ale z politycznych decyzji poszczególnych rządów. Niektóre kraje traktują swoich obywateli jak potencjalnych przestępców, inne pozwalają na większą swobodę finansową.
Konstytucyjna obrona przed ograniczeniami
Niektóre państwa próbują bronić prawa swoich obywateli do używania gotówki. Węgry wprowadzili konstytucyjną ochronę płatności gotówkowych, uznając je za fundamentalne prawo obywatelskie. To precedensowe rozwiązanie, które może stać się wzorem dla innych państw sprzeciwiających się nadmiernej kontroli państwa nad finansami obywateli.
Obawy o inwigilację społeczeństwa nie są bezpodstawne. Sytuacja w Kanadzie, gdzie premier Justin Trudeau zagroził protestującym odcięciem od kont bankowych w ramach przepisów o sytuacji nadzwyczajnej, pokazała, jak łatwo rządy mogą wykorzystać kontrolę nad systemem finansowym do uciszania niewygodnych obywateli.
Środowiska prawicowe w Europie coraz głośniej argumentują, iż ograniczenie płatności gotówkowych to ograniczenie wolności obywatelskich. Wskazują na zagrożenia związane z inwigilacją społeczeństwa oraz utrudnionym dostępem do własnych pieniędzy w sytuacjach kryzysowych.
Przedsiębiorcy już czują smak ograniczeń
Polscy przedsiębiorcy od dawna borykają się z ograniczeniami gotówkowymi – nie mogą płacić sobie choćby 15 tysięcy złotych gotówką, a wszystkie większe transakcje muszą realizować przelewami. Podobnie jak zwykli obywatele, mają problemy z wypłatami większych sum z banków i muszą respektować identyczne limity przelewów.
Szczególnie problematyczne okazują się płatności do ZUS-u i Urzędów Skarbowych, gdzie te same ograniczenia bankowe mogą uniemożliwić terminowe regulowanie zobowiązań publicznych. Przedsiębiorca posiadający na koncie odpowiednie środki może się okazać, iż nie jest w stanie przelać pieniędzy na zobowiązania bez dodatkowych formalności.
To, co dziś dotyka tylko firmy, jutro może stać się rzeczywistością wszystkich Polaków. Ograniczenia wprowadzane dla przedsiębiorców często są testowym poligonem dla rozwiązań, które później obejmują całe społeczeństwo.
Czy Polacy chcą życia bez gotówki
Wypieranie gotówki z obiegu niesie ze sobą zarówno potencjalne korzyści, jak i poważne zagrożenia dla zwykłych ludzi. Bezgotówkowe transakcje są wygodniejsze i szybsze, nie trzeba nosić przy sobie dużych sum ani martwić się o resztę. Zwiększona przejrzystość może też ograniczyć niektóre przestępstwa.
Z drugiej strony eliminacja gotówki oznacza całkowitą utratę prywatności finansowej i możliwość pełnej kontroli państwa nad wydatkami obywateli. Każdy zakup, każda płatność będą rejestrowane i mogą być wykorzystane przez władze do różnych celów – od kontroli podatkowych po ocenę „społecznej wiarygodności” obywatela.
W sytuacjach kryzysowych – wojen, katastrof naturalnych czy awarii systemów informatycznych – brak dostępu do fizycznych pieniędzy może oznaczać całkowite sparaliżowanie możliwości zakupowych. Gotówka to także pewna forma ubezpieczenia na wypadek niespodziewanych problemów z systemem bankowym.
Młodzi Polacy, przyzwyczajeni do płatności kartą i BLIK-iem, mogą nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji utraty alternatywy w postaci gotówki. Dopiero gdy zabraknie im dostępu do własnych pieniędzy w kluczowym momencie, zrozumieją wartość finansowej niezależności.