Na działce położonej na terenie dawnego kompleksu szpitala gruźliczego, w sąsiedztwie hotelu Duet, ma powstać nowy, wielkopowierzchniowy obiekt handlowy. Miasto wydało zgodę na rozbiórkę dwóch przęseł muru, przez który zostanie poprowadzony dojazd do planowanego marketu. To jednak wywołało mieszane reakcje wśród mieszkańców.Nowy sklep ma mieć jedną kondygnację, pełne zaplecze instalacyjne i własny parking. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, dopuszczalna jest tam budowa obiektów handlowych o powierzchni do 800 m². Prawo pozwala jednak na realizację kilku takich budynków na jednej działce, co w praktyce umożliwia powstanie czegoś na wzór niewielkiego centrum handlowego – podobnego do Vendo Parku przy al. 3 Maja. Według nieoficjalnych informacji, głównym najemcą ma być popularny market spożywczy.Wielu mieszkańców nie kryje zaskoczenia i rozczarowania, iż w tej lokalizacji powstaje kolejny sklep, a nie przestrzeń rekreacyjna, kulturalna lub miejsce służące do integracji społecznej.- Zamiast kolejnego marketu, marzyłoby się tu coś dla ludzi – mówi pani Anna, mieszkanka osiedla w pobliżu planowanej inwestycji. - Park, dom kultury, miejsce spotkań - a dostajemy to samo co zawsze.Tymczasem prace na działce już trwają. Zniknął fragment muru, a teren jest przygotowywany pod inwestycję. Rzecznik prasowy Urzędu Miasta Chełm Damian Zieliński zapewnia, iż wszystkie decyzje zostały podjęte zgodnie z obowiązującymi przepisami.- W uzgodnieniu z Lubelskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków wydana została decyzja, która zezwala na rozbiórkę dwóch przęseł ogrodzenia murowanego - poinformował Zieliński.Warto dodać, iż we wrześniu 2024 roku inwestor złożył także wniosek o wycinkę drzew. Zgoda na ten krok została uzależniona od uzyskania pozwolenia na budowę i przeprowadzenia nasadzeń zastępczych.Głos w sprawie zabrał również prezydent Chełma Jakub Banaszek. W emocjonalnym wpisie na mediach społecznościowych odpowiedział na krytykę mieszkańców. - Pragnę przypomnieć, iż Urząd Miasta nie ma możliwości ingerencji w plany poszczególnych przedsiębiorców. jeżeli ktoś chciałby wybudować market, dyskont spożywczy, to ma do tego prawo - zaznaczył. Skrytykował również tych, którzy jego zdaniem bezpodstawnie zarzucają urzędowi wspieranie inwestora.- Przedsiębiorca otrzymał wszystkie zgody, działał w obrębie przepisów i wola UM nie ma tu nic do gadania.Mimo zapewnień władz, temat wciąż wzbudza wiele emocji. Dla jednych to przykład rozwoju i wykorzystania potencjału inwestycyjnego miasta, dla innych - symbol braku dbałości o przestrzeń publiczną i potrzeby mieszkańców.Czy w Chełmie rzeczywiście brakuje miejsca na rekreację i kulturę, czy po prostu potrzeby rynku są dziś inne? Czytaj także: