Zawodnicy ChKS Chełm zanotowali kolejne ligowe zwycięstwo i umocnili się na pozycji lidera tabeli PLS 1. Ligi. Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego pokonali na wyjeździe drużynę BBTS Bielsko-Biała.
Początek pierwszego seta to dobra gra biało-zielonych, którzy gwałtownie wyszli na prowadzenie. Skutecznym blokiem popisał się Łukasz Swodczyk (1:3), a następnie dobrze atakował Jędrzej Goss (2:4). Zawodnicy BBTS-u próbowali niwelować różnicę punktową, jednak gracze z Chełma gwałtownie odskakiwali. Mniej więcej w połowie partii gospodarze dopięli swego i wyszli na prowadzenie (15:13). Od tego momentu to ekipa z Bielska-Białej dominowała, a ChKS gonił rezultat. Po błędzie Gossa w ataku BBTS zdobył kolejny punkt i zwiększył przewagę (21:18). Goście poderwali się jednak i zaczęli odrabiać straty. W końcu doprowadzili do wyrównania 21:21 po zagrywce Łukasza Łapszyńskiego. Po chwili znów jednak sporo się działo. Gospodarze mieli choćby piłkę setową (24:22), ale nie dali rady zamknąć seta. ChKS szedł po swoje, punktował i w efekcie, po długiej wymianie ciosów, zwyciężył partię 29:27. Rywalizację w tej części gry zakończył atakiem Łapszyński.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia BBTS-u. Szymon Romać na 3:1, a następnie Kamil Dębski na 4:2. Przewaga gospodarzy cały czas się utrzymywała. Zdarzyło się nawet, iż odskoczyli rywalom na cztery punkty. ChKS nie próżnował i odrabiał straty. Błąd Romacia w ataku po zagrywce Jay’a Blankenau’a (8:6). Gracze z Bielska-Białej cały czas odpierali jednak ataki i powiększali swój dorobek. Mateusz Zawalski po udanej zagrywce ustalił wynik na 17:14. Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego w końcu dogonili rywali i doprowadzili do remisu (18:18). Od tego momentu ekipy szły w trybie punkt za punkt. Na ostatniej prostej to jednak ChKS zachował więcej zimnej krwi i ostatecznie zwyciężył seta 25:22. Partię zamknął błąd w ataku Bartosza Pietruczuka po wcześniejszej zagrywce Mariusza Marcyniaka.
Początek trzeciej partii to deja vu seta nr dwa. Znów na prowadzenie wyszli gospodarze, jednak tym razem dość gwałtownie je stracili. Błąd Romacia po zagrywce Tomasza Piotrowskiego (6:8). Chwilę później skutecznie blokował z kolei Marcyniak (6:9). Im dalej w las, tym przewaga gości się powiększała. ChKS kontrolował mecz i konsekwentnie szedł po zwycięstwo w całej rywalizacji (20:23 – atak Łapszyńskiego). Finalnie partia zakończyła się przekonującym triumfem gości – 25:20. Mecz zamknął atakiem Jędrzej Goss.
MVP: Jay Blankenau
BBTS Bielsko-Biała – ChKS Chełm 0:3 (27:29, 22:25, 20:25)
BBTS: B. Zawalski (7), Pietruczuk (10), Janus, Romać (9), M. Zawalski (9), Dębski (8), Biniek (libero) oraz Bereza, Kowalczyk (6), Szwed.
ChKS: Blankenau (5), Swodczyk (8), Piotrowski (7), Łapszyński (12), Goss (16), Marcyniak (8), Fijałek (libero).