Chełmianka z kolejnymi punktami w III lidze. Rezerwy Cracovii pokonane

23 godzin temu
Początek meczu zwiastował, iż będzie to zacięte starcie o punkty i rzeczywiście takie było. Obie strony gwałtownie zaczęły stwarzać sobie okazję do wyjścia na prowadzenie, dla gospodarzy upatrywał jej Szymon Grączewski, z kontrą poszli po tym goście, ale strzał Ramila Mustafeava obronił Adam Wilk. Tę stratę dla przyjezdnych próbował odrobić Kacper Jodłowski, a chwilę później pojawiła się szansa na bramkę dla biało-zielonych, jednak Bartłomiejowi Korbecki udało się trafić jedynie w bramkarza rywali. Zmiana na tablicy wyników pojawiła się mimo wszystko szybko, bo już w ósmej minucie. Zagotowało się w polu karnym Cracovii, piłkę z rzutu rożnego przechwycił głową Radosław Adamski, ta odbiła się od poprzeczki, ale prosto pod nogę Piotra Cichockiego, który dopełnił dzieła golem. Do przerwy walka o kolejne bramki nie zwolniła tempa, jednak to gospodarze schodzili na przerwę z prowadzeniem.Po zmianie stron niepowodzenie z początku meczu próbował zmyć Korbecki, jednak ponownie na jego drodze stanął goalkeeper Cracovii. "Korbi" potwierdził jednak, iż sprawdza się słynne przysłowie "do trzech razy sztuka w 69. minucie, kiedy sędzia podyktował rzut karny, podszedł do niego ten zawodnik Chełmianki i na tablicy było już 2:0. Wydawało się, iż biało-zieloni wygrają spotkanie "na zero" z tyłu, jednak honorowe trafienie w doliczonym czasie gry dał przyjezdnym Kacper Jodłowski, po czym zabrzmiał gwizdek końcowy.- Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki rzeczywiście był, bo rywale to paradoksalnie zespół, który ma za mało punktów w porównaniu do swojej jakości - mówił po meczu trener Chełmianki Ireneusz Pietrzykowski. - Pierwsza połowa wyrównana, sytuacje po obu stronach, druga część spotkania już więcej dominacji u nas i w zasadzie kontrola do samego końca. Co prawda niepotrzebnie straciliśmy bramkę, ale już w momencie, kiedy przyjezdni nie mogli nic zmienić. Na pewno są to dla nas bardzo ważne punkty, podobnie jak te zdobyte wcześniej w Ostrowcu Świętokrzyskim.Teraz czytane:
Idź do oryginalnego materiału