Taryfy handlowe Trumpa są szkodliwe — dla jego własnego kraju i dla świata. Niczym szantażysta, amerykański prezydent wykorzystuje niepewność jako narzędzie walki politycznej. Nie zauważa jednak, iż swoją niekonsekwentną polityką może wzmocnić kraj, który tak naprawdę chce osłabić. — Pekin wykorzysta protekcjonistyczny zwrot USA, by samemu stać się wiarygodnym partnerem handlowym. Chiny wypełnią luki, które pozostawi Waszyngton — gospodarczo, dyplomatycznie i strategicznie — pisze Jan Dams, kierownik działu ekonomii, finansów i nieruchomości w "Die Welt".